Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Damian Dobosz: Wytrzymaliśmy ciśnienie w końcówkach

Damian Dobosz: Wytrzymaliśmy ciśnienie w końcówkach

fot. tauron1liga.pl

– Kiedy prowadzimy dużą liczbą punktów, to zbytnio się rozluźniamy. Rywale to wykorzystują. Musimy pracować, żeby cały czas utrzymywać równy poziom gry i nie odpuszczać żadnej piłki – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Damian Dobosz, przyjmujący KPS-u Siedlce. – Mamy w zespole młodych chłopaków. Trener próbuje im dawać szansę gry. Według mnie nasze przestoje wynikają z braku koncentracji oraz małego doświadczenia niektórych zawodników na tym poziomie rozgrywkowym. 

 

Mimo że wygraliście z Lechią w trzech setach, to chyba nie było to łatwe spotkanie? Trochę zdrowia musieliście zostawić na parkiecie, aby trzy punkty zostały w Siedlcach.

Damian Dobosz: Jak ktoś zobaczy na suchy wynik, to pomyśli, że był to szybki mecz. Jednak tak naprawdę trzy sety były na przewagi. Równie dobrze wynik mógłby być 0:3. Fajnie, że wytrzymaliśmy ciśnienie w końcówkach. Bardzo cieszymy się z tych trzech punktów.

Dobrze zaczynaliście poszczególne sety, ale potem rywale was dochodzili. Co było kluczem do wygrywania wspomnianych końcówek?

W tym sezonie mamy taki problem, że potrafimy tracić wypracowaną przewagę. Tak było w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie w jednym secie wygrywaliśmy już dziewięcioma punktami, a zakończyliśmy go praktycznie na styku. W ostatnim spotkaniu w drugim secie prowadziliśmy 18:12, ale znowu przytrafił nam się przestój. Dla naszej drużyny nie ma bezpiecznego prowadzenia. Kiedy prowadzimy dużą liczbą punktów, to zbytnio się rozluźniamy. Rywale to wykorzystują. Musimy pracować, żeby cały czas utrzymywać równy poziom gry i nie odpuszczać żadnej piłki.

Czyli brakuje wam bardziej koncentracji czy doświadczenia?

Mamy w zespole młodych chłopaków. Trener próbuje im dawać szansę gry. Według mnie nasze przestoje wynikają z braku koncentracji oraz małego doświadczenia niektórych zawodników na tym poziomie rozgrywkowym.

Ale jednak kluczowe piłki potraficie wygrywać. W trzeciej partii przegrywaliście już 21:23, a jednak zdołaliście zamknąć mecz w trzech odsłonach.

W końcówce w polu serwisowym stanął Janusz Górski, który dość solidnie zagrywał. Dzięki temu mogliśmy dogonić tomaszowian, a ostatecznie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Fajnie, że wygrywamy końcówki, choć w nich zawsze jest nerwówka.

Grudzień był dla was bardzo udany, ale w styczniu przytrafiła wam się porażka z BBTS-em. Przydał wam się taki zimny prysznic?

Faktycznie, grudzień był bardzo udany w naszym wykonaniu. W tamtym okresie mieliśmy kilka spotkań, w których musieliśmy punktować. I to zrobiliśmy. Później przyszła kolej na spotkanie z zespołem z Bielska-Białej, który jest niepokonany. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Niestety, nie udało nam się wygrać nawet jednego seta. Dla nas ta porażka była zimnym prysznicem, ale już w pierwszej rundzie pokazaliśmy, że po dotkliwej porażce z Politechniką Lublin potrafimy się podnieść w kolejnych meczach.

Przed wami potyczka z Gwardią Wrocław. Nie będziecie faworytem, ale zagracie u siebie. Liczycie na rewanż za porażkę z pierwszej rundy?

Chciałbym, aby najbliższy mecz wyglądał inaczej niż ten z pierwszej rundy. We Wrocławiu przegraliśmy 1:3. Mam nadzieję, że u siebie ugramy coś więcej. Jesteśmy już innym zespołem niż w tamtym momencie sezonu. Liczę na ciekawy mecz i wierzę, że będziemy zadowoleni z wyniku po końcowym gwizdku sędziego.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-01-14

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved