Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Mistrzostwa Europy > Belgijskie problemy polskich siatkarek

Belgijskie problemy polskich siatkarek

fot. PressFocus

Organizacja wydarzeń siatkarskich na całym świecie potrafi zadziwić. Tak jest w przypadku mistrzostw Europy siatkarek, które w tym roku dla reprezentacji Polski siatkarek odbywają się w Belgii. W Brukseli, gdzie ma miejsce główna część eventu, zawodniczki i sztab napotkali na niespodziewane niedociągnięcia.

Może część z państwa kojarzy, ale niekiedy jakiś czas przed meczem w okolicach boiska kręcą się ludzie z linijkami. Sprawdzają, czy krzesła są odpowiednich odległościach od siebie, czy siatka wisi wystarczająco wysoko i czy zaplecze, z którego korzystają zespoły, jest odpowiednio przygotowane. Wydaje się, ze szczególnie w Polsce podchodzi się dość restrykcyjnie do kwestii organizacji, bowiem nie wszędzie sprawa wygląda tak samo.

Przykład? Hala w Gandawie, gdzie rozgrywana była pierwsza część mistrzostw Europy. Temperatury i duchota potrafiły być tam ekstremalne. Sytuacja poprawiła się dopiero po kilku dniach, choć wciąż było daleko od ideału i komfortu zawodniczek.

„Boisko zbudowane jest na betonowej podstawie hali wystawienniczej”

Czy w drugiej części turnieju, w Brukseli, jest lepiej? – W Gandawie graliśmy w hali lekkoatletycznej, boisko zbudowane było od zera wewnątrz toru. W Brukseli jest jeszcze inaczej – uważam, że jeszcze gorzej. Boisko zbudowane jest bowiem na betonowej podstawie hali wystawienniczej. Nie są to więc stricte siatkarskie warunki, podłoże jest dość twarde – przyznaje Szymon Szlendak, kierownik reprezentacji Polski siatkarek.

Obiekt, na którym rozgrywane są mistrzostwa Europy w Brukseli, to hala Palais 12, należąca do kompleksu Expo. Zazwyczaj odbywają się w niej koncerty. Niekoniecznie jest to więc obiekt dedykowany potrzebom sportowców i osób pracujących przy widowiskach sportowych, co widać między innymi po wąskich korytarzach prowadzących na boisko czy małej liczbie miejsc przeznaczonych dla dziennikarzy.

Dodatkowo, infrastruktura wokół boiska jest dość specyficzna. Są małe szatnie, które normalnie służą jako garderoby przy koncertach i występach artystycznych. Są one bez pryszniców, co dziwi przy tej randze zawodów – dodaje. – Mimo olbrzymiej powierzchni wokół głównego boiska nie pokuszono się o przygotowanie miejsca do rozgrzewki. Do pierwszego meczu szykowaliśmy się zatem na betonie za trybunami i dopiero po naszej uprzejmej prośbie, piątego dnia rudny finałowej rozwinięto dwa paski siatkarskiego terfalexu o łącznej szerokości trzech metrów. Ta prowizorka musi wystarczyć dwóm zespołom do wstępnej części rozgrzewki, zanim zostaniemy wpuszczeni na kort meczowy – wyjaśnia.

Oprawa artystyczna za to jest ciekawa. Nie ma na co narzekać jak zawsze. Fajne jest, kiedy zespoły wbiegają do kolorowych świateł i kibice przeżywają show razem z zespołem – mówi kierownik kadry, wskazując na organizacyjne plusy.

Cały artykuł Sary Kalisz w serwisie TVP Sport.

źródło: sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Mistrzostwa Europy, reprezentacja Polski kobiet

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-08-30

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved