Trefl Gdańsk nie zagra w półfinale PlusLigi. Choć ekipa Michała Winiarskiego wygrała pierwsze starcie z broniącym tytułu Jastrzębskim Węglem, to niestety koniec rywalizacji nie był dla niej korzystny. – Można powiedzieć, że choroba z nami wygrała – przyznał po ostatnim spotkaniu ćwierćfinałowym Bartłomiej Mordyl.
Gdańszczanie walkę w ćwierćfinale zakończyli w trzecim meczu i choć sprawili na początku niespodziankę i byli o krok od strefy medalowej, to sytuacja zdrowotna bardzo utrudniła im grę. Trefl nie postawił więc kropki nad „i”, nie będąc w stanie przeciwstawić się dobrze dysponowanym jastrzębianom.
– Przede wszystkim gratulacje dla Jastrzębskiego Węgla za awans do półfinału. Uważam, że na przestrzeni całego sezonu zasłużyli sobie na to jak najbardziej. Niestety, po pierwszym meczu mieliśmy swoje problemy zdrowotne, które przeszkodziły w przygotowaniach i nie mogliśmy pokazać swojej najlepszej siatkówki. Natomiast Jastrzębski Węgiel podrażniony pierwszym meczem bardzo poprawił swoją grę i pokazał, że jest lepszym zespołem – podsumował Bartłomiej Mordyl.
Słabsza dyspozycja gdańszczan w ostatnim starciu widoczna była głównie w ataku, w którym Trefl nie osiągnął nawet 40% skuteczności. Gdańscy siatkarze nie byli też sobą w polu zagrywki i w bloku.
– Kilku chłopaków w drużynie czuło się naprawdę fatalnie i wielki szacunek dla nich, że dali z siebie wszystko. Wyszli na boisko i starali się wygrać. Niestety, to play-off. Nie ma miejsca na przekładanie meczów. Musieliśmy zagrać i pokazać się na tyle, na ile potrafimy. Można powiedzieć, że choroba z nami wygrała – przyznał Mordyl, który sam zdobył tylko cztery punkty – po jednym zagrywką i atakiem oraz dwa blokiem.
Już w sobotę Trefl Gdańsk zagra kolejne spotkanie – na wyjeździe z GKS-em Katowice.
źródło: inf. prasowa, inf. własna
