Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Zuzanna Górecka: Miałam nadzieję, że to sen

Zuzanna Górecka: Miałam nadzieję, że to sen

fot. Michał Szymański

– Nie ma co płakać. Muszę wziąć się do roboty. Chcę jak najszybciej wrócić na boisko. Nie wyobrażam sobie aż dziewięciu miesięcy przerwy, ale muszę je zaakceptować – powiedziała Zuzanna Górecka, przyjmująca ŁKS-u, która w drugim meczu finałowym TAURON Ligi nabawiła się urazu wykluczającego ją z gry przez najbliższe miesiące.

Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź wyrównały stan finałowej rywalizacji z Developresem Bella Dolina Rzeszów. Mimo że podopieczne Alessandro Chiappiniego przegrywały już w drugim starciu w Rzeszowie 0:2, to potrafiły się podnieść i triumfować w tie-breaku. – Generalnie to spotkanie od trzeciego seta nabrało dla nas kolorów. Pomogły w tym zmiany – Angelika Gajer wniosła bardzo dużo pozytywnej energii i to nas poniosło. Gra zaczęła się „kleić”, uwierzyłyśmy, że da się „wyciągnąć” ten mecz. Tie-break zaczęłyśmy słabo, ale wierzyłyśmy, że uda nam się go odwrócić na naszą korzyść, bo nie z takich tarapatów już wychodziłyśmy – powiedziała przyjmująca ŁKS-u, Zuzanna Górecka.

Tie-break okazał się szczęśliwy dla łodzianek, ale pechowy dla Góreckiej, która nabawiła się w nim poważnej kontuzji. – Przyznam, że fizycznie w piątym secie poczułam się nieco słabiej. Nie miałam takiej mocy jak wcześniej, ale pomyślałam, że dam radę i kolejny dzień poświęcę na regenerację. Na tablicy wyników było 9:8 dla nas. Pamiętam, że kiedy lądowałam po akcji, popatrzyłam na kolano nogi, która dotykała parkietu. Wykrzywiło się ono do środka i wróciło. Przede wszystkim przeraził mnie ten widok. Dopiero później pojawił się ból. Wydaje mi się, że przez to, co zobaczyłam, troszkę spanikowałam. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam i mam ciarki nawet teraz, kiedy o tym myślę – dodała siatkarka.

Diagnoza nie była dla niej korzystna. Okazało się, że nabawiła się urazu łąkotki i więzadła przedniego krzyżowego. – Podskórnie czułam, że nie jest najlepiej. To się wie w kościach (śmiech). Głowa jednak miała nadzieję na to, że scenariusz może być bardziej pozytywny. Pocieszam się tym, że zawsze mogło być jeszcze gorzej. Nie ma co rozważać, trzeba zacząć działać. Czeka mnie operacja, powoli się do niej przygotowuję – skomentowała Górecka.

Teraz łódzką przyjmującą czeka kilka miesięcy przerwy od siatkówki. – Pod względem psychicznym staram się wszystko poukładać w głowie. Mleko się rozlało, czasu nie cofnę. Nie ukrywam, że przez chwilę miałam nadzieję, że to sen. W poniedziałek, kiedy przechodziłam rezonans, leżałam na stole i myślałam, że za chwilę na pewno się obudzę i wszystko będzie ok. Niestety, stało się to, co się stało. Nie ma więc co płakać. Muszę wziąć się do roboty. Chcę jak najszybciej wrócić na boisko. Nie wyobrażam sobie aż dziewięciu miesięcy przerwy, ale muszę je zaakceptować – podkreśliła zawodniczka.

Przejdzie ona operację w klinice w Koninie, a później czeka ją długa rehabilitacja, aby mogła wrócić na siatkarskie parkiety. – Jestem nastawiona na ciężką pracę, ponieważ chcę wrócić jak najszybciej na boisko. Z drugiej strony, dziś dostałam bardzo fajną wiadomość od Doroty Świeniewicz. Napisała mi: „Śpiesz się powoli” (śmiech). Nie warto nic na siłę przyspieszać, ale zawsze chce się jak najszybciej wrócić na parkiet – zakończyła Zuzanna Górecka.

źródło: inf. własna, sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-05-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved