Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Trudne zadanie przed Skrą – w Burgas zagrają w mocno okrojonym składzie

Trudne zadanie przed Skrą – w Burgas zagrają w mocno okrojonym składzie

fot. PGE Skra Bełchatów

Spóźnieni o dzień, bez sześciu zawodników, po męczącej podróży i z debiutantami w składzie. Mimo wszystko bełchatowianie chcą wygrać w Burgas w pierwszym meczu 1/8 finału Pucharu CEV. Ich przeciwnikiem będzie trzecia drużyna obecnego sezonu w Bułgarii – Neftohimik. Rywale w dotychczasowych meczach ligowych wygrali 9 spotkań i zanotowali dwie porażki.

Na pierwszy mecz 1/8 finału Pucharu CEV z Neftohimikiem Burgas siatkarze PGE Skry mieli wylecieć z Warszawy w niedzielę. W związku z nagle wprowadzonymi zmianami dotyczącymi wjazdu do Bułgarii, wyruszyli w podróż dopiero w poniedziałek. I to zaledwie w ośmioosobowym składzie, bo okazało się, że sześciu graczy ma wynik niejednoznaczny. – W takim przypadku test trzeba powtórzyć po 48 godzinach i cała szóstka musiała zostać w kraju – mówi na łamach Przeglądu Sportowego prezes PGE Skry Konrad Piechocki.

W Burgas PGE Skra zagra w eksperymentalnym składzie. – W Polsce zostało dwóch atakujących i dwóch rozgrywających, a trener Slobodan Kovać ma do dyspozycji tylko ośmiu graczy. Niektórzy wystąpią na nowych dla siebie pozycjach, a szansę debiutu dostanie ściągnięty w trybie awaryjnym z drugiego zespołu wychowanek Skry Szymon Ostrowski – mówi Piechocki.

Kłopoty PGE Skry wynikały z tego, że Bułgaria wciągnęła Polskę na tzw. czerwoną listę krajów, jeśli chodzi o zagrożenie zakażeniem COVID-19. To z kolei oznacza, że każdy członek ekipy musi przejść testy PCR, mimo że wszyscy są zaszczepieni i posiadają z PZPS i CEV dokumenty poświadczające, że są drużyna sportową. Bełchatowianie o zmianie zasad dowiedzieli się podczas niedzielnej odprawy, musieli więc wrócić do hotelu i zrobić testy (na lotnisku było to niemożliwe). W poniedziałek wylecieli do Bułgarii, ale to nie był koniec ich problemów.

– Jako najbliższe lotnisko wyznaczono nam Warnę, ale do Warny nie było lotów. Musieliśmy więc lecieć do Sofii, a stamtąd jechać autokarem do Burgas. Czeka nas jeszcze męcząca pięciogodzinna podróż – relacjonował z drogi Piechocki. – Nie dość, że jesteśmy zmęczeni, to jeszcze będziemy musieli ponieść koszty dodatkowej podróży. Nie zamierzamy jednak narzekać. Nie chcieliśmy oddwać meczu walkowerem. W okrojonym składzie chcemy powalczyć w Burgas o korzystny wynik i w rewanżu wywalczyć awans – mówi szef klubu.

Gdyby Skra przegrała pierwsze starcie z Neftohimikiem walkowerem, w rewanżu musiałaby wygrać 3:0 lub 3:1 i pokonać Bułgarów w złotym secie. – Jedziemy walczyć. Zamierzamy w tym roku bić się nawet o wygranie Pucharu CEV, choć jest chyba najmocniej obsadzony w historii – kończy szef klubu. Mecz odbędzie się w Burgas we wtorek o godzinie 18.00 polskiego czasu. Rewanż w Bełchatowie 18 stycznia.

Neftohimik zajmuje obecnie w tabeli bułgarskiej ekstraklasy trzecie miejsce. Ma na swoim koncie dziewięć wygranych spotkań i dwie porażki. W 1/16 finału bułgarski zespół pokonał rywali ze Szwajcarii – Chenois Genewa. W wyjazdowym spotkaniu pokonał rywali 3:2, we własnej hali wygrywając 3:1. W pierwszym spotkaniu 22 punkty dla Neftohimika zdobył atakujący Nikołaj Uczikow, w rewanżu błyszczał słowacki przyjmujący, Julius Firkal (23 punkty). Drugim przyjmującym w wyjściowej szóstce bułgarskiej drużyny jest Kalojan Bałabanow. Rozgrywającym drużyny jest austriacki siatkarz Alexander Tusch, na środku grają Nikołaj Kolew oraz Wencislaw Ragin, a pozycję libero obsadził Iwajło Lalow. Trener Neftohimika jest Nikołaj Żeliazkow, który prowadzi ten zespół od sezonu 2018/2019.

źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-01-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved