Siatkarze Trefla Gdańsk w ten weekend mieli zainaugurować sezon PlusLigi, jednak ze względu na kwarantannę całego zespołu udało się przełożyć mecz pierwszej kolejki na październik. Ekipa Michała Winiarskiego zmagania w ekstraklasie rozpocznie 20 września, dlatego szkoleniowiec robi wszystko, by mimo przebytej izolacji jak najlepiej przygotować zespół. Okazją do tego był sparing z pierwszoligową Visłą Bydgoszcz, zakończony wynikiem 4:1 dla gdańszczan.
Początek spotkania z Visłą Bydgoszcz należał do Trefla Gdańsk, gracze szybko wypracowali trzypunktową przewagę. Rywale mieli problemy z zatrzymaniem Mariusza Wlazłego i Bartłomieja Lipińskiego, dlatego prowadzenie wzrosło do 6 oczek (16:10). Ekipa z Trójmiasta nie miała żadnych problemów z przyjęciem, nie dziwi więc wysoka skuteczność na siatce (aż 81 procent!). Inicjatywa leżała po stronie gdańszczan (21:13), od tego momentu oddali Viśle tylko 2 oczka.
Po zmianie stron podopieczni Michała Winiarskiego uderzyli jeszcze z większą siłą. Dobrze grali blokiem, atak również był ich mocnym punktem (8:3). Jednak powoli rozkręcali się Patryk Strzeżek i Jan Galabov, dzięki nim udało się zniwelować straty. Trwała zacięta walka, bydgoszczanie stawiali szczelne bloki. W końcówce siłą ofensywną wykazali się gracze z Trefla, którzy triumfowali różnicą czterech punktów.
W trzeciej odsłonie zespół z ekstraklasy wzmocnił zagrywkę, co przyniosło oczekiwane rezultaty. Visła jednak, po dość zaciętej końcówce poprzedniego seta, nie chciała odpuścić. W decydującym momencie sprawy w swoje ręce wziął Mariusz Wlazły i było 25:19.
Trenerzy chcieli jak najlepiej wykorzystać sparing, dlatego zdecydowali się na rozegranie pięciu partii. W czwartej z nich po raz pierwszy od prowadzenia rozpoczęli siatkarze z Bydgoszczy (8:7), ale z każdą kolejną akcją do głosu wracał Trefl. Pod nieobecność Mariusza Wlazłego główną armatą stał się Bartłomiej Lipiński. Skutecznie atakowali również Mateusz Janikowski czy Pablo Crer. Visła walczyła, ponownie jednak lepsi okazali się gdańszczanie.
Reprezentanci I ligi postawili wszystko na jedną kartę, żeby nie zakończyć meczu z zerowym dorobkiem. Poprawili swoją skuteczność na siatce, dokładniej przyjmowali i sami wzmocnili serwis (5:3, 10:6). Wypracowanej przewagi już nie dali sobie odebrać, wygrywając tie-breaka 15:9.
Trefl Gdańsk – BKS Visła Bydgoszcz 4:1
(25:15, 25:21, 25:19, 25:21, 9:15)
Składy zespołów:
Trefl: Wlazły (18), Lipiński B. (14), Reichert (12), Mordyl (11), Crer (7), Janusz (1), Olenderek (libero) oraz Janikowski (4), Sasak (3), Lipiński S. (3), Zaleszczyk (2), Kozub, Majcherski (libero)
Visła: Strzeżek (9), Galabov (8), Marcyniak (5), Kowalski (4), Łaba (3), Masny (2), Bonisławski (libero) oraz Karpinskij (10), Kosiba (3), Gutkowski (3), Kaźmierczak (2), Lipiński
źródło: opr. własne
