Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Riccardo Marchesi: Dziewczyny mentalnie poradziły sobie świetnie

Riccardo Marchesi: Dziewczyny mentalnie poradziły sobie świetnie

fot. Michał Szymański

E.Leclerc Moya Radomka Radom doznała w Łodzi pierwszej w sezonie porażki. Podopieczne Riccardo Marchesiego stoczyły zaciętą batalię z Grotem Budowlani Łódź, która skończyła się ich porażką 2:3. Włoski trener, mimo przegranej, był zadowolony z występu swojego zespołu.

Biorąc pod uwagę występy Grot Budowlanych Łódź i E.Leclerc Moya Radomki Radom w ostatnim czasie, można się było spodziewać dobrego widowiska w czwartkowym meczu. Tak też się stało i pojedynek zakończył się dopiero po tie-breaku. – Szczerze mówiąc to jest mi bardzo przykro. Ten mecz był bardzo zacięty, walczyliśmy punkt za punkt, a zakończyło się to taką sytuacją. Przy pracy sędziów nawet z pomocą wideo challange’u takie rzeczy się jednak zdarzają. Bardziej żałuję jednak, że widać taki brak profesjonalizmu ze strony innych kolegów w pewnych sytuacjach. Fair-play to zupełnie inna sprawa. Gratulacje dla przeciwnika. Obserwując ligę od początku wierzę, że Budowlani to mocna drużyna i dlatego chciałbym pogratulować i podziękować także moim dziewczynom – mówił trener radomianek Riccardo Marchesi.

Radomka to jeden z zespołów, które można uznać za faworyta do końcowego triumfu w lidze. Zawodniczki Marchesiego mają za sobą przerwę związaną z koronawirusem. Tuż po niej udało im się pewnie pokonać DPD Legionovię Legionowo. Starcie z Budowlanymi nie było jednak tak łatwe. – Mieliśmy trochę problemów, ale nie chcę traktować ich jako wymówek. Poradziliśmy sobie z koronawirusem, ale jesteśmy trochę „do tyłu” z przygotowaniami i pracą. To nie jest niczyja wina, że wypadły nam cztery tygodnie przygotowań. Taka jest liga w tym roku, że silniejsze drużyny, na litość boską nie my w tym meczu, mogą być nieco do tyłu w stosunku do innych. My chcemy grać, kontynuować rozgrywki jeśli to tylko możliwe. Jeśli zrobimy sobie zbyt długą przerwę, ryzykujemy kompletnym zawieszeniem rozgrywek – dodał Włoch.

Podczas meczu radomski zespół pokazał dużo charakteru i zespołowości. Wejścia z ławki Andressy Picussy czy Julity Molendy bardzo przyczyniły się do odwrócenia sytuacji i doprowadzenia przez Radomkę do tie-breaka. – Myślę, że ten mecz był naprawdę dobrym widowiskiem. Chcę pogratulować raz jeszcze moim zawodniczkom, bo zwłaszcza po trzecim secie mentalnie poradziły sobie świetnie. Przegrywały i były w stanie odwrócić sytuację. Zadecydowała o tym drużyna, bo te, które weszły z ławki, robiły różnicę na naszą korzyść. Bardzo mnie to cieszy.

Przeglądając statystyki po spotkaniu, rzuca się w oczy ilość błędów popełnionych przez Radomkę. Było ich 37, w tym aż 17 oddanych bezpośrednimi błędami w ataku. – Nie ma sensu teraz liczyć błędów popełnianych przez drużynę. Prosiłem je, żeby ryzykowały. Trzeba brać pod uwagę to, że na pewno nie jesteśmy jeszcze na odpowiednim poziomie fizycznym, żeby grać długi mecz przeciwko drużynie, która gra ligę bez przerwy. Sądzę, że błędy to nie był klucz do porażki. Może chodziło o to, że powinniśmy podejść spokojniej do niektórych sytuacji. I tak moje siatkarki były w stanie odwrócić sytuację, w której przegrywały 1:2 i były bardzo blisko przywiezienia punktów z trudnego terenu – wyjaśnił Marchesi.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-11-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved