Reprezentacja Polski U20 odniosła trzecie zwycięstwo w mistrzostwach Europy wschodniej. Podopieczni Sebastiana Pawlika w sobotę rozgromili rówieśników z Estonii 3:0 i są na dobrej drodze, by wygrać cały turniej i zapewnić sobie udział w mistrzostwach Europy.
Polacy idą jak burza przez turniej EEVZA rozgrywany w Gorzowie Wielkopolskim. Po zwycięstwach z Łotwą i Ukrainą czekał ich pojedynek z Estonią, którego byli zdecydowanymi faworytami.
Planowy początek
Mecz zaczął się od dobrych zagrywek Błażeja Bienia, a po kontrze Igora Rybaka biało-czerwoni szybko odskoczyli na 5:0. Asa serwisowego dołożył Jakub Nowak, a młodzi Polacy dyktowali warunki gry (9:3). Na siatce pokazali się Artur Brzostowicz i Wiktor Przybyłek, a Estończycy mylili się w ataku, dzięki czemu wciąż powiększał się dystans dzielący oba zespoły (15:8). Estończycy po ataku Kristjana Unta zbliżyli się na 13:18, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce udanie zbijali Jakub Kiedos oraz Mateusz Jańczyk, a premierowa odsłona pewnie padła łupem podopiecznych Sebastiana Pawlika (25:19).
W drugim secie nie zamierzali zwalniać tempa. Brzostowicz dał im prowadzenie 3:0. Serią świetnych zagrywek popisał się Kamil Urbańczyk, jego koledzy dołożyli szczelny blok, a biało-czerwoni prowadzili już 9:1. Następną serię punktów zdobyli przy serwisie Rybaka, a młodzi Estończycy byli kompletnie bezradni (15:2). W ataku swoje trzy grosze do wyniku dokładali Kiedos i Stanisław Chaciński, a gospodarze pewnie kroczyli do wygranej w drugiej odsłonie (19:6). W końcówce z pola serwisowego nie schodził Przybyłek, a Polacy nie wypuścili przeciwników nawet z dziesiątki, ostatecznie gromiąc ich 25:6.
Pełna kontrola
W trzeciej partii Sebastian Pawlik zdecydował się na zmianę na rozegraniu, gdzie pojawił się Artur Becker, ale i tak nie wybiło to z uderzenia biało-czerwonych, którzy po akcji Kiedosa wysforowali się na prowadzenie 5:3. Swoje w ataku robił Rybak, a błędy na siatce podcinały skrzydła Estończykom (12:8). Blok dołożył Becker, a Polacy coraz pewniej kroczyli do końcowego sukcesu (15:9). Asem serwisowym popisał się Rybak, w ataku nie do zatrzymania był Kiedos, a rywale nie mieli argumentów, aby jeszcze cokolwiek wskórać (21:11). W końcówce pokazali się jeszcze Wiktor Gołębiowski oraz Jańczyk, a biało-czerwoni triumfowali 25:15.
Polska – Estonia 3:0
(25:19, 25:6, 25:15)
Składy zespołów:
Polska: Kiedos (15), Rybak (12), Brzostowicz (6), Nowak (4), Przybyłek (4), Bień (2), Granieczny (libero) oraz Jańczyk (5), Chaciński (4), Urbańczyk (3), Becker (3), Dróżdż, Gołębiowski
Estonia: Unt (8), Stopkin (6), Piisang (2), Rahuoja (2), Mitt (2), Vahula, Taasvali (libero) oraz Uprus, Urb, Jefanov
Zobacz również
Polacy po meczu z Ukrainą: To był przedwczesny finał
źródło: inf. własna