Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Puchar CEV M: Skra wygrywa w Czechach i spokojnie awansuje do 1/8 finału

Puchar CEV M: Skra wygrywa w Czechach i spokojnie awansuje do 1/8 finału

fot. Klaudia Piwowarczyk

PGE Skra Bełchatów spokojnie awansowała do 1/8 finału Pucharu CEV mężczyzn, chociaż w rewanżowym starciu z Duklą Liberec podopieczni trenera Slobodana Kovaca zanotowali gorszy moment. Po zwycięstwie w pierwszym meczu 3:0 do awansu do kolejnej rundy bełchatowianie potrzebowali jednak tylko dwóch setów, co szybko udało im się zrealizować. W trzeciej partii zacięta końcówka co prawda padła łupem siatkarzy Dukli, ale w czwartej odsłonie siatkarze Skry dopełnili formalności i wygrali ostatecznie 3:1.

Z podstawowego składu bełchatowian mecz rozpoczęli tylko Karol Kłos oraz Grzegorz Łomacz. Na początku punkty były zdobywane naprzemiennie i dopiero atak z krótkiej Sebastiana Adamczyka sprawił, że przyjezdni wyszli na pierwsze dwupunktowe prowadzenie (9:7). Przewaga ta utrzymywała się przez dłuższy czas, a żadna z drużyn nie mogła zapunktować przy swojej zagrywce. Dopiero gdy w polu serwisowym pojawił się Mikołaj Sawicki sytuacja ta się zmieniła. Zawodnik ten posłał asa i szybko polscy reprezentanci zwiększyli dystans do czterech ,,oczek”. Dodatkowo kontratak wykorzystał Robert Täht i różnica jeszcze się zwiększyła. Gracze PGE Skry dominowali na boisku i w końcówce seta ich przewaga nie była ani na moment zagrożona. Po kolejnym dobrym zagraniu Adamczyka na tablicy wyników było już 20:14. Ostatecznie mieli aż sześć setboli. Wprawdzie Milutin Pavićević zmniejszył trochę rozmiar porażki, ale po mocnym zbiciu Karola Kłosa premierowa odsłona spotkania zakończyła się wynikiem 25:20.

Czesi grali na 39% skuteczności w ataku, co przy 58% bełchatowian robiło sporą różnicę. W drugiej partii nic się nie zmieniło. Po udanym bloku Mikołaja Sawickiego, a chwilę później Grzegorza Łomacza goście prowadzili już 7:3. Kiedy dodatkowo kontratak wykorzystał Robert Täht mieli pięć punktów więcej, ale od tego momentu przydarzył im się przestój i nie potrafili zrobić przejścia. As serwisowy Jana Pražáka oraz dobry blok Filipa Křestana sprawiły, że siatkarze z Liberca zmniejszyli straty (10:12). Jednak zastój jaki przytrafił się gościom trwał chwilę i trzy kolejne punkty to oni zapisali na swoim koncie. Obie drużyny zaczęły lepiej blokować i to ,,czapa” Karola Kłosa sprawiła, że zrobiło się 17:12. Reprezentant Polski chwilę później dołożył kolejną i sytuacja graczy Radosława Kolanka wyglądała identycznie jak w pierwszym secie. Kłos rozgrywał świetne zawody i był bardzo widoczny zarówno w ofensywie, jak i na siatce. W końcówce seta przyjezdni zwiększali cały czas dystans, a po zepsutej zagrywce Jana Pražáka wygrali całego seta do 17 przypieczętowując tym samym awans do kolejnej rundy.

Od razu na początku trzeciego seta asa posłał Robert Täht (3:1). Filip Křestan dobrym atakiem doprowadził do po remisu po 4, ale dwa kolejne punkty zapisali na swoim koncie Polacy. Niemniej Mikołaj Sawicki miał problemy w ofensywie i po dwóch autowych atakach niespodziewanie prowadzący zmienił się. Kiedy dodatkowo pomylił się Robert Täht Czesi prowadzili już dwoma punktami, a po asie serwisowym Lukáša Démara nawet trzema (11:8). Polacy stracili skuteczność w ataku, a dodatkowo mieli coraz większe problemy w przyjęciu zagrywki swoich rywali. Po kolejnym dobrym serwisie, tym razem Filipa Křestana przegrywali już 10:14 i chcąc zakończyć rywalizację w trzech partiach musieli zacząć się mobilizować i odrabiać straty. Po skończeniu krótkiej przez Karola Kłosa nieco zmniejszyli dystans, ale końcówka tej części meczu zbliżała się szybko, więc czasu było coraz mniej. Na boisku pojawi się nawet Mateusz Bieniek, którego wejście sporo odmieniło i sprawiło, że bełchatowianie nawiązali kontakt punktowy (20:21). Jednak do remisu już nie doprowadzili przez co musieli grać kolejnego seta.

Ta sytuacja wyraźnie ich podrażniła i kolejną część meczu zaczęli od prowadzenia 3:0. Stan taki nie utrzymał się długo i po bloku Filipa Křestana, a następnie wykorzystaniu kontrataku przez tego zawodnika prowadzący zmienił się (5:4). Niemniej to po raz kolejny przy zagrywce Mikołaja Sawickiego gracze PGE Skry odskoczyli. Pomogli im w tym ich rywale, którzy zaczęli fatalnie pudłować. Dodatkowo sam Sawicki dołożył asa (10:7). Zawodnicy z Liberca wyrównali za sprawą skutecznych bloków, a chwilę później mieli już trzy punkty przewagi po tym jak Lukáš Démar skończył kontratak. Gracze PGE Skry mimo że przegrywali już czterema ,,oczkami” to wzięli się jeszcze za odrabianie strat. Powoli zbliżali się do swoich rywali, aż w końcu ich dogonili. Stało się to po skończeniu ataku przez Damiana Schulza (19:19). Końcówka miała bardzo wyrównany przebieg. Mając na uwadze, że atak po stronie bełchatowskich zawodników mocno kulał musieli nadrabiać to innymi elementami. Decydujący dla losów tej partii okazał się as serwisowy Grzegorza Łomacza (24:12). Polacy wygrali całe spotkanie 3:1 i awansowali do kolejnej rundy Pucharu CEV, a ich przeciwnikiem będzie Neftohimik Burgas.

Dukla Liberec – PGE Skra Bełchatów 1:3
(20:25, 17:25, 25:23, 23:25)

Składy zespołów:
Dukla: Kopecky (2), Krestan (23), Demar (14), Leikep (3), Janku (3), Prazak (6), Pavlicek (libero), Kopacek (libero) oraz Pavicević (3), Stanek, Bryknar, Nivaldo (9)
Skra: Sawicki (13), Kłos (15), Schulz (13), Taht (16), Łomacz (1), Adamczyk (6), Milczarek (libero) oraz Bieniek (2)

Zobacz również:
Wyniki 1/16 Pucharu CEV mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-12-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved