Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Copernicus Cup: Projekt najlepszy, Indykpol na trzecim miejscu

Copernicus Cup: Projekt najlepszy, Indykpol na trzecim miejscu

fot. FIVB

W Toruniu zakończył się towarzyski turniej Copernicus Cup. W zmaganiach najlepsi okazali się siatkarze Projektu Warszawa, którzy w finale pokonali 3:1 Aluron CMC Wartę Zawiercie, a trzecia lokata przypadła Indykpolowi AZS Olsztyn, który w czterech odsłonach wygrał z Aniołami Toruń.  

Anioły urwały seta zespołowi z PlusLigi

W mecz lepiej weszli torunianie, którzy po błędzie Cezarego Sapińskiego objęli prowadzenie 4:1. Asa serwisowego dołożył Łukasz Sternik,a gospodarze byli na prowadzeniu (10:7). Dopiero dzięki blokowi przyjezdni wrócili do gry. W ataku błąd przytrafił się Wiktorowi Janiszewskiemu, a to ponownie dało przewagę Aniołom (19:17). Po kiwce Karola Jankiewicza Indykpol doprowadził do wyrównanej końcówki (20:20). W walce na przewagi wzięło górę jego doświadczenie, a Szymon Jakubiszak przechylił szalę zwycięstwa na jego stronę (27:25).

Przy zagrywce Łukasza Kalinowskiego torunianie weszli dobrze w drugiego seta (4:1). Na środku pokazał się Isbel Mesa, a po błędzie na przyjęciu Janiszewskiego powiększał się dystans dzielący oba zespoły (11:6). Gospodarze dołożyli blok, a po akcji Rafała Pawlaka wygrywali już 15:9. Olsztynian do walki poderwał Sapiński, a dzięki blokowi zbliżyli się do rywali na 16:18, ale udane zagrania Sławomira Stolca przybliżały gospodarzy do wygranej. Przyjezdni próbowali odrabiać straty przy serwisie Jakuba Majchrzaka, ale Stolc przypieczętował wygraną drugoligowców (25:23).

Trzeci set zaczął się od trudnych zagrywek Szymendery (4:0). Rywalom w polu serwisowym odpowiedział Pawlak, a Anioły wróciły do gry. Po błędach rywali odskoczyły nawet na 12:9, ale Szymendera pozwolił olsztynianom wrócić do gry. Po asach serwisowych Kalinowskiego gospodarze wygrywali 18:16, ale Indykpol AZS doprowadził do zaciętej końcówki (21:21). W niej w jego szeregach zafunkcjonował blok, a punktowa zagrywka Szymendery przypieczętowała jego zwycięstwo (25:22).

W czwartej partii torunianie popełniali błędy w ataku, co dało prowadzenie rywalom (5:0). W ataku pokazał się Jakubiszak, a gra Aniołów sypała się coraz bardziej (9:3). Goście dołożyli blok, a po kontrze Szymendery dominowali coraz bardziej (14:7). Pojedyncze udane zagrania Bartosza Grzony nie poderwały gospodarzy do walki. Po akcji Szymona Pateckiego mecz zbliżał się do końca (21:15). W końcówce olsztynianie popełnili kilka błędów, ale po błędzie Grzony przyjezdni wygrali 25:21.

CUK Anioły Toruń – Indykpol AZS Olsztyn 1:3
(25:27, 25:23, 22:25, 21:25)

Składy zespołów:
Indykpol: Jankiewicz, Sapiński, Majchrzak, Szymendera, Jakubiszak, Janiszewski, Hawryluk (libero) oraz Siwczyk, Ciunajtis (libero), Patecki, Lasecki
Anioły: Kalinowski, Pawlak, Stolc, Mesa, Sternik, Zimoń, Podborączyński (libero) oraz Skadorwa, Walawender, Brzóstowicz, Grzona


Na początku meczu oba zespoły wymieniały się ciosami. Dopiero as serwisowy Patryka Łaby spowodował, że na prowadzeniu znaleźli się zawiercianie (12:9). Projekt próbował odpowiadać blokiem, ale po akcji Trevora Clevenota na prowadzeniu był Aluron (15:13). Dopiero as serwisowy Jakuba Kowalczyka pozwolił stołecznej ekipie wrócić do gry. Do końca seta trwała walka cios za cios, ale udana akcja Kevina Tilliego i blok na środku przechyliły szalę zwycięstwa na stronę warszawian (25:23).

W drugiego seta lepiej weszli stołeczni siatkarze, którzy po akcjach Artura Szalpuka odskoczyli na 5:3, ale po błędzie Tilliego pojawił się remis. Coraz lepiej w ataku spisywał się Daniel Gąsior, dzięki czemu Aluron zaczął dochodzić do głosu (13:11). Udane zbicia dokładali Łaba i Bartosz Kwolek, a Projekt był w coraz trudniejszej sytuacji. Po ataku Michała Szalachy przegrywał już 15:20, ale przy zagrywce Andrzeja Wrony odrobił straty. W walce na przewagi lepiej spisali się podopieczni Piotra Grabana, którzy po asie serwisowym Webera triumfowali 28:26.

W trzecią partię lepiej weszli zawiercianie, którzy po kontrze Gąsiora zbudowali sobie przewagę (6:2). Zaczęli popełniać błędy, przez co rywale odrobili część strat, ale po asie serwisowym Kwolka Aluron odbudował spore prowadzenie (13:9). W ataku mylił się Igor Grobelny, a Gąsior prowadził oba zespoły do przedłużenia spotkania (19:12). W końcówce Aluron dołożył szczelny blok, a zbicie Gąsiora zakończyło tego seta (25:19).

W czwartej odsłonie zawiercianie poszli za ciosem. Po akcji Gąsiora wysforowali się na prowadzenie (7:5). Udaną kontrę dołożył Łaba, a Projekt był w coraz trudniejszej sytuacji (10:6). Do walki zerwał się przy serwisie Firleja, a Tillie dał mu remis. Dopiero blok sprawił, że szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę stołecznej ekipy (17:14). Asy serwisowe dołożyli Wrona i Firlej, a zawiercianie byli coraz bardziej bezradni (22:17). W końcówce Projekt dołożył blok, w ataku przypomniał o sobie Weber, a mecz zakończył się wynikiem 25:20.

Projekt Warszawa – Aluron CMC Zawiercie 3:1
(25:23, 28:26, 19:25, 25:20)

Składy zespołów:
Projekt: Firlej, Weber, Szalpuk, Tillie, Kowalczyk, Wrona, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Stępień, Borkowski, Skrzydło, Gruszczyński (libero)
Aluron: Tavares, Szalacha, Zniszczoł, Łaba, Clevenot, Butryn, Perry (libero) oraz Gąsior, Kozłowski, Kwolek, Gregorowicz (libero), Gieszcz, Wilczyński

Zobacz również:
Projekt i Aluron w finale Copernicus Cup

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved