Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Trwa seria Projektu Warszawa, radomianie z przełamaniem

PL: Trwa seria Projektu Warszawa, radomianie z przełamaniem

fot. Klaudia Piwowarczyk

Dwa, ciekawie zapowiadające się mecze 23. kolejki zostały przełożone na późniejszy termin. Nie oznacza to, że zabrakło w ten weekend emocji. Sporo było ich zwłaszcza w meczu Projektu Warszawa z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, który zakończył się wygraną stołecznych. Przełamali się wreszcie radomianie, wygrywając 3:0 z Barkomem Każany Lwów, czego nie można powiedzieć o PGE Skrze. Ta co prawda pod wodzą nowego trenera zagrała lepiej, ale i tak wyjechała z Suwałk bez zdobyczy do ligowej tabeli. W tej nadal prowadzi Asseco Resovia przed Jastrzębskim Węglem i zawiercianami. Ci ostatni, dość niespodziewanie, stracili punkt z ostatnim w tabeli BBTS-em Bielsko-Biała.

23. kolejka rozpoczęła się w Bielsku-Białej. Tam BBTS podejmował Aluron CMC Wartę Zawiercie i początkowo wszystko szło po myśli faworytów. Prowadzili oni 2:0, drugą partię wygrywając 25:10. Potem jednak wiatr w żagle złapał BBTS, a zwłaszcza Jake Hanes. Outsider tabeli doprowadził do tie-breaka, ale w nim goście z Zawiercia przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.  W szeregach bielszczan król był jeden – Jake Hanes, który z 52 ataków skończył 25, a w swoim dorobku też 4 asy i 3 bloki. Po stronie zawiercian liderem był Dawid Konarski, który zdobył 17 punktów, a dobrą zmianę dał Dawid Dulski, natomiast statuetka MVP powędrowała w ręce przyjmującego – Patryka Łaby. Jego zespół utrzymał 3. miejsce w tabeli, którą nieprzerwanie zamyka BBTS.

Wycieczki do stolicy nie będą dobrze wspominać kędzierzynianie. W dwóch pierwszych setach nie stanowili zagrożenia dla bardzo dobrze dysponowanych warszawian i chociaż udało im się przedłużyć losy meczu, to w czwartej partii ekipa Piotra Grabana przypieczętowała komplet punktów. Nie zawiodło trio skrzydłowych, zarówno Artur Szalpuk, jak i Kevin Tillie oraz Linus Weber mogli pochwalić się dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi. – To wielka satysfakcja grać przeciwko takim rywalom i do tego wygrać przy tak zapełnionym Torwarze. Chciałbym, żeby tak było dłużej. Mamy taką formę, że możemy rywalizować z każdym, co pokazaliśmy – mówił trener Graban. Jego zespół nadal jest na 4. miejscu, tracąc do 3. ZAKSY zaledwie trzy oczka.

Ważne spotkanie wygrali siatkarze z Nysy, na własnym terenie bez straty seta pokonując LUK Lublin. Pozwoliła w tym dobra dyspozycja w polu zagrywki oraz w ofensywie. Sporo w tym elemencie dawał Wassim Ben Tara, do którego powędrowała statuetka MVP. – Czuliśmy, że gra jest po naszej stronie. W trzecim secie od początku było wyrównanie, odskoczyli nam na dwa, trzy punkty. Jest większy stres, gdy widzisz, że set ci ucieka. Ale zachowaliśmy zimną krew i dokończyliśmy spotkanie po naszej myśli – komentował spotkanie środkowy Stali, Konrad Jankowski. Jego drużyna wróciła do czołowej ósemki, a podopieczni Dariusza Daszkiewicza są na 10. pozycji.

PGE Skra Bełchatów w Suwałkach zaprezentowała się z lepszej strony niż w poprzednich meczach, ale i tak nie pozwoliło jej to na wygranie ze Ślepskiem chociażby seta. Do pierwszego składu wrócił Dick Kooy i imponował w ofensywie, ale po dość wyrównanym meczu Skra wyjechała bez zdobyczy punktowej. Spora w tym zasługa skrzydeł Ślepska, każdy z zawodników miał ponad 10 oczek, do tego należy docenić postawę Andreasa Takva, który skończył mecz z dorobkiem 12 punktów i 90% skutecznością ataku. –  Nasz cel to walka o ósemkę i wiemy, jak  to ważny był dla nas mecz i znamy też wagę kolejnych spotkań.  Punkty są nam potrzebne, a w Biedronce nam ich nie rozdadzą, musimy je złapać na boisku – przyznał libero Ślepska, Mateusz Czunkiewicz. Ślepsk ma dwa oczka straty do 8. Stali Nysa, a wizja play-off coraz bardziej oddala się od 11. w tabeli PGE Skry.

Złe spotkanie zagrali siatkarze Barkomu Każany Lwów, którzy w dwóch pierwszych setach stanowili tło dla Czarnych Radom. W trzeciej partii gospodarze spotkania zagrali już na lepszym poziomie, ale to było za mało, aby myśleć o przedłużeniu losów meczu. Tym samym przełamanie po trzech miesiącach zanotowali gracze z Radomia, a liderami byli Damian Schulz oraz Bartosz Firszt. Goście świetnie czytali grę rywali, 8 razy udało im się ich zablokować, a w sumie mieli też aż 18 obron. – Przede wszystkim cieszymy się z tego, że udało nam się przełamać tę złą passę i to jest naprawdę dla nas najważniejsze. Było ciężko i teraz to zwycięstwo z pewnością pomoże nam złapać trochę pewności siebie – mówił Bartłomiej Lemański. Co prawda Czarni nadal są na przedostatnim miejscu w tabeli, ale mają 7 oczek więcej niż BBTS.

Jedno z szybszych spotkań miało miejsce w Lubinie, gdzie Cuprum kompletnie nie postawiło się GKS-owi Katowice. W żadnym z setów podopieczni Pawła Ruska nie stanowili zagrożenia dla rywali. GKS świetnie zagrał w bloku, 12 razy zatrzymując ataki rywali, a liderem był Jakub Szymański, który wywalczył 16 oczek, a wspierał go Damian Domagała, w którego ręce powędrowała statuetka MVP.  Wygrana pozwoliła ekipie z Katowic wskoczyć na 13 miejsce w tabeli.

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

Drużyna 23. kolejki PlusLigi→

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2023-02-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved