Niedzielna dawkę siatkówki zakończyło starcie Asseco Resovii Rzeszów z Cuprum Lubin. Dość niespodziewanie niżej notowani goście z Dolnego Śląska wysoko wygrali premierową odsłonę, ale w kolejnej nie byli w stanie nadążyć za rzeszowską ekipą. Ta prowadziła już 2:1, ale bardzo emocjonująca i stojąca na świetnym poziomie końcówka czwartej partii padła łupem podopiecznych Pawła Ruska. To oni poszli za ciosem w tie-breaku i wyjechali z miasta lidera ze zwycięstwem.
Cały mecz otworzyły wymiany ataków obu ekip. Fabian Drzyzga dołożył do tego skuteczny blok i to miejscowi pierwsi zaczęli budować prowadzenie (6:4). Sytuacja zmieniła się, gdy w polu zagrywki stanął Lorenc. Punktował on bezpośrednio, Grzegorz Pająk zatrzymał Rossarda i niedługo później było już 12:9, ale dla gości. Rzeszowianie mieli coraz większe problemy w ataku, a lubinianie coraz częściej wykorzystywali zagrywkę i blok, co po kolejnej akcji na siatce Pająka pozwoliło im prowadzić 17:11. Skuteczny w ataku był Berger, w kontrze dobrze grał też Paweł Pietraszko. W końcówce Jakub Kochanowski próbował zagrywką jeszcze pociągnąć grę swojego zespołu, Jan Kozamernik zatrzymał Lorenca, ale straty były wysokie i miejscowi nie zagrozili już Cuprum w tym secie.
Do Kochanowskiego należały też pierwsze akcje kolejnej odsłony, ale tym razem jego drużyna poszła za ciosem i po uderzeniach Rossarda i Macieja Muzaja prowadziła 8:4. Gdy także z pola zagrywki świetnie zaczął strzelać Kozamernik o przerwę poprosił szkoleniowiec Cuprum. Jego zespół przegrywał bowiem 5:11. Rzeszowianie byli na fali, punktowali raz za razem. W ataku gości zaczęły się pojawiać błędy i gdy dwa bloki na swoim koncie zapisał Kozamernik, Resovia uciekła na 18:9. Serię gospodarzy przerwał dopiero Remigiusz Kapica, ale lubinianie mieli po jego ataku i tak duże straty (10:20). Miejscowi nie mieli problemów z wygraną w tym secie, a ostatnie słowo w nim należało do Rossarda.
Pierwsze akcje kolejnej odsłony to wymiany punktów głównie duetów Kochanowski/Rossard i Krage/Berger. Różnie radził sobie DeFalco i po jego nieudanym ataku Cuprum zaczęło budować przewagę, zniwelowały ją od razu udane zbicia Muzaja. Po stronie lubinian uaktywnił się Kowalow i jego ataki dały przyjezdnym prowadzenie. Obie ekipy nie ustrzegały się jednak błędów w tym elemencie, co ponownie wyrównało stan seta, a jego błąd wyprowadził Resovię na czoło (18:17). W kolejnych akcjach błędów przybywało, ale w najważniejszym momencie blokiem zagrał Klemen Cebulj, dając rzeszowianom przewagę 23:21 i ci nie oddali już tego seta, wygrywając po uderzeniu DeFalco.
Od mocnego uderzenia Cuprum rozpoczęła się kolejna partia. Prym wiódł Ilija Kowalow, a po kontrze Bergera lubinianie prowadzili 4:2. Długo to jednak nie trwało, gdyż dobrze dysponowany w bloku Kozamernik, co jakiś czas punktował tym elementem i to Resovia była na czele (8:7). Kowalow też dwukrotnie pokazał swoje umiejętności w tym elemencie, dołożył też kontrę i sytuacja szybko się zmieniła na korzyść Cuprum (12:10). Rzeszowianie skutecznie gonili wynik, wyrównywali, ale znowu niewielką przewagę budowali goście. W decydującą fazę seta drużyny wchodziły po błędzie Rossarda w ataku oraz bloku Krage, ale i tym razem miejscowi doprowadzili do remisu przy świetnych zagrywkach tego pierwszego. Gdy blokiem na 23:22 zagrał Kozamernik wydawało się, że Resovia pójdzie za ciosem, tymczasem jego podbity atak na punkt w kontrze zamienił Kowalow i odzyskał prowadzenie dla Cuprum (24:23). Rozpoczęła się zacięta walka i trwała ona jeszcze długo. Udane bloki co trochę zmieniały sytuację na boisku. Świetnie grał Krage, a także Kowalow, finalnie wygraną lubinianom dał popsuty atak DeFalco.
Gdy długą akcję blokiem zamknął Kowalow, Cuprum prowadziło w tie-breaku 2:0. To jednak nie było wszystko, kolejne akcje blokami kończyli Pająk i Krage, a punkt z zagrywki dołożył Lorenc. Punkt lubinianom podarował też Jakub Bucki i sytuacja była dla gości fantastyczna (6:0). Wydawało się, że rzeszowianie się nie podniosą, tym bardziej, że Pająk dołożył kolejny punkt do prowadzenia. Miejscowi powoli jednak odrabiali straty i gdy zza linii końcowej punktował Drzyzga przegrywali już tylko 8:11. Wtedy jednak do gry zerwali się lubinianie, prym wiódł Krage i gospodarze nie mieli już w ostatnich akcjach za wiele do powiedzenia.
MVP: Ilja Kowalow
Asseco Resovia Rzeszów – Cuprum Lubin 2:3
(17:25, 25:12, 25:23, 30:32, 9:15)
Składy zespołów:
Resovia: Muzaj (13), Kozamernik (8), Kochanowski (14), Rossard (13), Drzyzga (5), DeFalco (15), Zatorski (libero) oraz Kędzierski, Bucki (1), Mordyl i Cebulj (1)
Cuprum: Lorenc (12), Pietraszko (9), Krage (14), Pająk (6), Kowalow (18), Berger (15), Szymura (libero) oraz Kubicki i Kapica (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna