Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Bez większych niespodzianek w 14. rundzie, BBTS bez przełamania

PL: Bez większych niespodzianek w 14. rundzie, BBTS bez przełamania

fot. Klaudia Piwowarczyk

Za nami 14. kolejka PlusLigi, która zakończyła się bez sensacji. Ważne wygrane zapisali na swoim koncie gracze z Warszawy, triumfując w Nysie, a także LUK Lublin, który pokonał Cuprum Lubin. Do małej niespodzianki doszło w starciu Indykpolu AZS Olsztyn z PGE Skrą Bełchatów. Komplet punktów powędrował na konto olsztynian. Pełną pulę zgarnęli również zawiercianie oraz mistrzowie Polski z Kędzierzyna-Koźla. Na zakończenie tej kampanii PlusLigi Asseco Resovia wygrała w Gdańsku 3:2, a 500. mecz w PlusLidze rozegrała jej legenda – Mariusz Wlazły. 

14. kolejka rozpoczęła się w Nysie, gdzie miejscowa PSG Stal spotkanie z Projektem Warszawa rozpoczęła od wygrania premierowej partii. Tylko na tyle było jednak stać podopiecznych Daniela Plińskiego, bowiem kolejne partie przebiegały już pod wyraźne dyktando stołecznych. Aż 11 razy punktowali oni blokiem, a sami zanotowali wysoką, 59% skuteczność ataku. Świetnie zaprezentował się Niels Klapwijk, który w ataku popełnił tylko jeden błąd i z 17 oczkami był liderem swojej drużyny. – Wyciągnęliśmy wnioski z przegranej pierwszej partii, wiedzieliśmy jak mamy grać przeciwko nim, stopniowo kontrolowaliśmy grę. Uważam, że wynik jest jak najbardziej zasłużony dla nas. Nie był to dla nas łatwy mecz, nasze miejsce w tabeli oraz gra pozostawia trochę do życzenia – mówił po wygranej w Nysie trener Projektu, Piotr Graban. Jego drużyna jest aktualnie na 8. miejscu w tabeli, a na 10. lokatę spadli podopieczni Daniela Plińskiego.

Błyskawicznie skończył się pojedynek w Zawierciu, gdzie miejscowi bez większych problemów pokonali Ślepsk Suwałki 3:0. Goście w żadnej z trzech odsłon nie dobrnęli do granicy 20 oczek. – Wynik jest dla nas zadowalający, bo nie pozwoliliśmy rywalom nawiązać z nami wyrównanej walki. W każdym z setów dość szybko im odjeżdżaliśmy i tych akcji na styku nie było zbyt wiele. To wynik naszej dobrej gry, popełnialiśmy mało błędów w zagrywce – powiedział środkowy zawiercian, Michał Szalacha. Jego drużyna całkowicie zdominowała wydarzenia na parkiecie, liderem z 12 oczkami był Bartosz Kwolek, a statuetka MVP powędrowała w ręce rozgrywającego, Miguela Tavaresa. Aluron CMC Warta Zawiercie awansowała na pozycję wicelidera ligowej klasyfikacji, a Ślepsk to 6. zespół tabeli.

Niespodzianki tym razem nie sprawili radomianie, którzy jedynie w premierowej odsłonie powalczyli z liderami tabeli w Jastrzębiu-Zdroju. Ci nie zagrali na jakimś kosmicznym poziomie, ale w zupełności wystarczyło, aby mogli cieszyć się ze zwycięstwa 3:0. Dobrą zmianę już w pierwszym secie dał Jan Hadrava, który wywalczył 10 oczek, miał wysoką 56% skuteczność ataku i otrzymał wyróżnienie dla najlepszego zawodnika spotkania. – Mamy tyle zespołów w PlusLidze, dołożyliśmy sobie więcej grania, więcej meczów i patrząc na trybuny, jak to wyglądało szczególnie ze strony radomian, ja nie chcę nikomu nic ujmować, bo przyjechali, chcieli zagrać, ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Widać, że w niedzielę wypruli się w Kędzierzynie-Koźlu, przyjechali tutaj i ciężko im było podjąć walkę z nami a myślę, że główny powód tego jest taki, że gramy bez przerwy, cały czas – ocenił dyspozycję rywali Jakub Popiwczak. W trakcie meczu kontuzji nabawił się jednak środkowy jastrzębian, Łukasz Wiśniewski, uraz kolana sprawił, że dla doświadczonego zawodnika sezon już się skończył. Jego drużyna nadal jest liderem ligowej klasyfikacji, natomiast Czarni Radom wyprzedzają jedynie BBTS.

Ważny i przede wszystkim ciekawy mecz rozegrali zawodnicy AZS-u Olsztyn oraz Skry Bełchatów. W premierowej partii to goście triumfowali, ale od drugiej nie szło im już tak dobrze. Podopieczni Javiera Webera byli w stanie w każdej odsłonie wypracować sobie zaliczkę, ale nie udawało im się jej utrzymać. Pomimo tego końcówki padały ich łupem. Olsztynianie postawili aż 12 bloków, mieli do tego imponującą liczbę 54 obron. Liderem był co prawda Karol Butryn, ale dobrą robotę zrobił także Robbert Andringa i to do Holendra powędrowała statuetka MVP. – Jestem bardzo zmęczony, bo zostawiliśmy wszystko co mieliśmy na boisku. To jest dla nas bardzo ważne zwycięstwo. To miłe uczucie, otrzymując statuetkę MVP po wygranym meczu. Nie byłoby to jednak możliwe, dzięki drużynie – podsumował Andringa. Olsztynianie są na 9. pozycji w lidze, PGE Skra na 7.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2022-12-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved