Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > reprezentacja Polski mężczyzn > Paweł Papke: My się nie boimy nikogo, to nas się boją

Paweł Papke: My się nie boimy nikogo, to nas się boją

fot. Katarzyna Antczak

Pięć zwycięstw w sześciu meczach i pierwsze miejsce w tabeli – tak wygląda sytuacja Polski w Lidze Narodów. Poza przegranym 1:3 spotkaniem ze Słowenią zespół Vitala Heynena za każdym razem zaprezentował się świetnie. A teraz, w drugiej serii meczów, po rozbiciu 3:0 Australii nie dał też szans Amerykanom (3:0) i Rosjanom.

Rosjanie potraktowali ten mecz poważnie. Wyszli na nas optymalnym składem. A niewiele brakowało, żebyśmy wygrali 3:0 – zauważa Paweł Papke. – W pierwszym secie Michajłow zrobił robotę na zagrywce i trochę rywale mieli szczęście. Ale od początku drugiego seta to już był mecz do jednej bramki – dodaje były atakujący kadry i były prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Papke podkreśla świetną grę Polaków w polu serwisowym. – Przede wszystkim Wilfredo Leona i Mateusza Bieńka. Ale każdy dorzucił jak nie po asie, to chociaż jedną trudną zagrywkę. Wilfredo robi różnicę. Jak strzela powyżej 130 km/h, to zawodnicy po drugiej stronie próbują tylko odbić jakkolwiek, byle nie w trybuny. On strasznie kopie. Najlepsi libero na świecie nie zdążą do takich bomb dobrze ustawić rąk i ramion – mówi Papke.

Rosjanie byli odrzuceni od siatki, znakomicie działał system blok-obrona i aż przykro się patrzyło na to, co się dzieje po rosyjskiej stronie. Wyszli mocno zaangażowani, chcieli mocno pograć, a w końcu zupełnie im zabrakło pomysłu na Polskę – mówi Papke. Z kolei po naszej stronie siatki niemal wszystkim wszystko wychodziło. – Bardzo dobry mecz zagrał Maciej Muzaj, który walczy o igrzyska. Był bardzo skuteczny, atakował bez błędów, które mu się zdarzają, gdy wyrzuca piłkę w aut na pojedynczym bloku. Robotę wykonał też w bloku. Bo w ogóle, to my blokujemy najlepiej na świecie, jeśli chodzi o udział skrzydłowych. Grają nam w bloku nie tylko środkowi. Żadna inna reprezentacja nie ma aż takiej jakości bloku – podkreśla Papke.

Były reprezentant już po 6 z 15 meczów fazy zasadniczej jest pewny, że Polska znajdzie się w najlepszej czwórce rozgrywek i powalczy o medal Ligi Narodów. Ale oczywiście nie to jest najważniejsze. W Rimini w naszej kadrze trwa wewnętrzna walka o miejsce w 12-osobowej drużynie na igrzyska w Tokio. I trwa budowanie pewności siebie zespołu, który chce wywalczyć olimpijskie złoto. Właśnie zagraliśmy mecze z dwoma z czterech potencjalnych rywali w ćwierćfinale igrzysk. Niemal na pewno w Tokio o awans do strefy medalowej przyjdzie nam walczyć z USA, Rosją, Francją albo Brazylią. – My się nie boimy nikogo, to nas się boją. Jestem o tym przekonany. I na pewno będą kombinować tak, żeby na nas nie wpaść – mówi Papke. – Cenniejsze jest chyba zwycięstwo z Rosją, bo USA nie zagrały aż tak podstawowym składem, tam jest więcej kombinacji kadrowych niż u Rosjan. Ale z drugiej strony my na USA wyszliśmy bez Leona, bez Kubiaka, prawie bez Drzyzgi, bez Zatorskiego. Nikt nas nie przelicytuje, gdy zacznie wymieniać, bez kogo zagrał – zauważa Papke. Były prezes PZPS-u uważa, że na igrzyska Heynen ma 9 pewniaków i trzy wolne miejsca. – Jest rywalizacja o drugi atak, trzeci środek i czwarte przyjęcie – mówi. Ale Papke nie chce wskazywać swoich faworytów. – Ufam trenerowi i nie będę mówił, kto powinien jechać do Tokio. Niech Vital Heynen decyduje. Wierzę, że słusznie wybierze. Z kilku turniejów jakieś tam medaliki przywoziliśmy, więc zaufajmy my i tym razem – podsumowuje Papke.

*Tekst Łukasza Jachimiaka czytaj także w serwisie sport.pl

źródło: sport.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, reprezentacja Polski mężczyzn, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-06-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved