Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Patryk Łaba: Nie czytam nagłówków

Patryk Łaba: Nie czytam nagłówków

fot. PressFocus

Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Spotkanie na pewno stało na wysokim poziomie. Pojawiło się wiele zepsutych zagrywek, ale trzeba to niestety zaakceptować. Na tym poziomie trzeba ryzykować, żeby mieć później szansę walki na siatce – powiedział po wygranej z Jastrzębskim Węglem 3:1 Patryk Łaba, przyjmujący Aluronu CMC Warty Zawiercie oraz MVP meczu.

Krzysztof Sarna, Strefa Siatkówki: Okazałeś się bohaterem spotkania z Jastrzębskim Węglem. Jak zazwyczaj zaprezentowałeś dobrą zmianę, zrealizowałeś zamierzenia trenera, co w dodatku zostało zwieńczone statuetką MVP.

Patryk Łaba: – Bardzo się cieszę, bo zrealizowałem wszystko to, na co zwracam uwagę podczas treningów, a więc te elementy, których nie widać w statystykach. Jestem z tego zadowolony, a najbardziej ze zwycięstwa.

Musiałeś zastąpić kontuzjowanego Trevora Clevenota. Czy towarzyszyła presja w związku z grą na długim dystansie?

– Nie było czasu na to, żeby się pojawiła. Wszedłem szybko na boisko, a moje myśli skoncentrowane były tylko na piłce i kolejnej akcji. Zabrakło czasu na wpadnięcie w natłok myśli, który czasami jest niewspierający.

Satysfakcja zapewne się pojawiła w momencie, kiedy prosty chłopak z Jasła popisuje się czapą na Jeanie Patry?

– Na pewno każda czapa jest miła (śmiech). Fajnie, że pomogłem drużynie. Mam nadzieję, że nie jest to ostatnia “czapa” w tym sezonie.

Ty również nadziałeś się na podwójny blok w wykonaniu Norberta Hubera i Tomasza Fornala, po którym tuż obok popatrzyłeś się przez krótki moment w ich kierunku. 

– Zablokował mnie na wysokiej piłce Norbert Huber. Benjamin Toniutti uciekł i chciałem atakować przez jego strefę, a tam pojawił się trochę wyższy Norbert, który przełożył mi bardzo głęboko ręce, przez co piłka powróciła na naszą stronę.

W tym spotkaniu chyba nie zabrakło niczego, bo wymienialiście się atakami, zagrywkami oraz blokami. Ponadto tempo gry było dobre.

Myślę, że mecz mógł się podobać kibicom. Spotkanie na pewno stało na wysokim poziomie. Pojawiło się wiele zepsutych zagrywek, ale trzeba to niestety zaakceptować. Na tym poziomie trzeba ryzykować, żeby mieć później szansę walki na siatce.

Za pasem Sylwester. Będziesz go hucznie świętował czy raczej na spokojnie?

– Na spokojnie, bo w Nowy Rok o godzinie 10:00 mamy trening, a następnie kolejny trening. W tym roku odpuszczamy świętowanie, ale mam nadzieję, że będziemy to robić na koniec sezonu, kiedy będziemy wieszać na szyi fajny krążek. Do tego jednak pozostaje jeszcze długa droga i ogrom roboty przed nami. 

Na horyzoncie czeka was już spotkanie z Allianz Milano. Zanim do niego dojdzie czekają was jeszcze mecze z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz PSG Stalą Nysa. Jakie są wasze nastroje po świętach? Zwycięstwo z Jastrzębskim Węglem, który do tej pory przegrał tylko jeden pojedynek, daje wam dużo, prawda?

– Ta wygrana na pewno daje nam pozytywnego kopa, ale liga pędzi na tyle, że nie ma czasu specjalnie się nad tym rozwodzić. Już kiedyś w wywiadzie powiedziałem, że gramy mecz za meczem i wyciągamy wnioski z meczów, które przegrywamy, ale nie załamujemy się i nie podcinamy sobie sami skrzydeł. Tak samo po wygranym starciu nie osiądziemy na laurach. Mamy jeszcze dużo roboty do wykonania. Cały czas mamy w myślach, że na horyzoncie jest faza play-off, w której mamy być najlepsi.

Miałeś może okazję zobaczyć nagłówki po wygranej Allianz Milano nad Sir Susą Vim Perugia, że Warta ma się czego obawiać?

– Nie czytam nagłówków i mało w ogóle śledzę to, co dzieje się w Internecie oraz na rynku. Być może teraz pojawią się nagłówki, że to drużyna z Mediolanu może się bać, bo my wygraliśmy z Jastrzębskim Węglem. Każdy mecz ma swoją historię, każdy mecz jest inny. Dyspozycja dnia na pewno będzie miała spore znaczenie w tym starciu. Dla mnie mecz z Allianz jest jeszcze oddalony, zostało do niego dziesięć dni. W tym okresie czekają nas dwa pojedynki, więc na razie nie myślę o tym zbyt dużo.

Odsapnąłęś trochę w te święta? Czy udało się poczuć luz i odpoczynek?

Tak. Złapałem trochę luzu. Odwiedziłem rodzinę jedną, drugą, trzecią i czwartą (śmiech), także musiałem odpowiedzieć dużo historii, co dzieje się u mnie. Jestem troszkę zmęczony, a baterie rozładowane, ale w pozytywny sposób. Myślę, że będzie tylko lepiej.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-12-31

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved