Jeszcze kilka sezonów temu grał w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle jako rozgrywający. Teraz stanowi o sile ofensywnej włoskiego Itasu Trentino. Nimir Abdel-Aziz jest najlepiej punktującym graczem Ligi Mistrzów i zrobi wszystko, by to jego zespół sięgnął po triumf. – Obaj finałowi rywale reprezentują kluby, które zostały zbudowane przed sezonem z zamiarem wygrania czegoś dużego. Jeśli więc jeden cel uciekł, trzeba się skupić na kolejnym. Motywacji z pewnością nikomu nie zabraknie – przyznał Holender.
W wielkim finale siatkarskiej Ligi Mistrzów zmierzą się Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Itas Trentino – obie te ekipy z pewnością nie były wymieniane na początku rozgrywek jako pewniak do złota. W półfinale kędzierzynianie rozprawili się z Zenitem Kazań, a Itas Trentino pokonał inny włoski klub – Sir Sicoma Monini Perugia. – Przed rozgrywkami pewnie bym na to nie stawiał, wówczas każdy zresztą wytypowałby w gronie faworytów Perugię, Civitanovę, czy Kazań. Wystarczyło jednak zobaczyć jak ZAKSA radziła sobie w trakcie sezonu, żeby szybko zweryfikować opinię. Jeśli pokonuje się Zenit i Lube, to nie można być słabym zespołem. Z drugiej strony, to nie jest też dla mnie jakaś gigantyczna niespodzianka, bo ten klub od lat prezentuje dobrą siatkówkę. A jak się jest jedną z topowych drużyn w Europie, to nie ma powodu, żeby nie znaleźć się w finale Ligi Mistrzów – powiedział w rozmowie z Super Expressem Nimir Abdel-Aziz.
Holender ma na swoim koncie występy w ZAKSIE w sezonie 2014/2015, był wówczas rozgrywającym, jednak od kilku już sezonów gra jako atakujący. – W gruncie rzeczy zawsze myślałem o grze na tej pozycji. W pierwszym okresie dobrze mi jednak wychodziła rola prowadzącego grę, także w holenderskiej kadrze. Kiedy jednak nadarzyła się okazja do przestawienia się, nie zastanawiałem się długo. Czasem zresztą ta dawna siatkarska karta do mnie wraca, bo jak wiadomo, musiałem w tym sezonie zastąpić kolegów objętych kwarantanną i rozgrywałem w czasie jednego z meczów. Ale to była wyjątkowa potrzeba, nie chcę tego powtarzać, interesuje mnie wyłącznie robota na prawym skrzydle – jasno postawił sprawę gracz Trentino.
Decydujące starcie Ligi Mistrzów już w sobotę, co zdaniem Abdel-Aziza charakteryzuje ZAKSĘ, a czym będą chcieli odpowiedzieć Włosi? – Od dawna wiedzieliśmy, że czeka nas starcie z polskim klubem w finale, więc studiujemy niuanse taktyczne. Jej siłę widzę w zespołowości i świetnej „chemii” między zawodnikami. To kompletna drużyna, z indywidualnościami, dobrze ułożony kolektyw, grający w tym składzie od dawna, rozumiejący się bez słów. Znaleźli taki system gry, w którym czują się komfortowo. My z kolei mamy sporo siatkarskiej jakości. Powiedziałbym, że jesteśmy zespołem preferującym siłę fizyczną, to wynika z charakterystyki poszczególnych graczy. Stopniowo od początku tego sezonu pracowaliśmy na to, by rozumieć się coraz lepiej i nasza gra zaczęła się zazębiać – zakończył siatkarz.
* Cała rozmowa Marka Żochowskiego dostępna na portalu Super Express
źródło: opr. własne, Super Express