Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Michał Szalacha: Uniknięcie baraży jest naszym celem

Michał Szalacha: Uniknięcie baraży jest naszym celem

fot. Klaudia Piwowarczyk

W czwartej kolejce Ligi Mistrzów zawiercianie podejmowali na swoim boisku Hebar Pazardżik. Tylko w pierwszym secie, trochę na własne życzenie, dali się dogonić rywalom i wygrali w samej końcówce. Pozostałe dwie partie toczyły się bez większych emocji, gdyż podopieczni Michała Winiarskiego dominowali w nich cały czas. W efekcie czego zgarnęli trzy punkty i z dorobkiem 9 punktów przewodzą w grupie B. Przed nimi jednak dwa ciężkie wyjazdy do Ankary i Berlina, gdzie wszystko się rozstrzygnie. Przed tymi spotkaniami jeszcze pojedynki ligowe m.in. z PGE Skrą Bełchatów. O tym wszystkim rozmawialiśmy z Michałem Szalachą. 

W poprzednim meczu Ligi Mistrzów popełniliście mnóstwo błędów w zagrywce. Czy trener Michał Winiarski zwracał na to uwagę, gdyż w starciu z Hebarem wyglądało już to bardzo przyzwoicie?

Michał Szalacha: – Myślę, że nie było jakiegoś specjalnego nastawienia. Każdy z nas wie, że potrafi wykonywać ten element. Mieliśmy w starciu z berlińczykami słabszy dzień, o którym należy jak najszybciej zapomnieć. Każdy kolejny mecz utwierdza nas w tym, że nie jesteśmy w tym elemencie słabi. Rozmyślanie o tym, że jeden taki mecz nam się przytrafił to najgorsze co moglibyśmy robić. 

Tylko w pierwszym secie mogliście drżeć o wynik, gdy gracze Hebaru odrobili pięciopunktową stratę. W pozostałych momentach to był mecz bez historii z pełną waszą dominacją. 

– To był słabszy moment naszej gry. Gracze z Pazardżika nie pokazali nic specjalnego tylko po naszej stronie gra się zaczęła załamywać. Najważniejsze jest to, że wyciągnęliśmy tego seta. Pewnie gdybyśmy przegrali pierwszą partię byłoby dużo ciężej i dłużej, dlatego bardzo się cieszymy, że mimo presji ze strony przeciwników wygraliśmy w trzech setach.

Jesteście liderem w grupie B. Następne spotkanie z Halbankiem Ankara może przesądzić o waszym zwycięstwie w grupie i uniknięciu baraży. Jednak będzie to zadanie bardzo trudne, gdyż teren w Ankarze nie należy do najłatwiejszych. 

– Unikniecie baraży jest naszym celem. Chcemy zakończyć fazę grupową na pierwszym miejscu. Jesteśmy bardzo zmotywowani, żeby tak się stało. Czujemy się mocni. Wygraliśmy z nimi u siebie i pojedziemy tam w bojowych nastrojach.

To jednak za jakiś czas. Wcześniej jeszcze liga i bardzo trudny wyjazd do Bełchatowa. Gracze PGE Skry falują, ale zawsze u siebie są bardzo groźni.

– Aby wygrać musimy grać swoją najlepszą siatkówkę i zabrać bełchatowianom te najlepsze argumenty jakie mają, a mają ich wiele. Musimy zagrać bardzo dobrze w przyjęciu i na wysokiej piłce, gdyż zawsze są groźni u siebie na hali w zagrywce. Pewnie w czwartek będziemy mieć odprawę przed meczem. W naszym przypadku każdy mecz jest ważny. Widzimy, gdzie zakończyliśmy rundę i jak bardzo nam jest szkoda tych spotkań, które przegraliśmy. Także spotkania z Berlinem. Nie przegrywamy często, więc te pojedyncze porażki naprawdę nas bolą. Jesteśmy bardzo zmotywowanym zespołem, żeby przedłużać tą passę zwycięstw.

Moim zdaniem największym waszym mankamentem to zbyt mała ilość gry środkowymi, którzy jak mają okazję uderzyć to grają na wysokiej skuteczności. Nie kusi pana, żeby poprosić Miguela Tavaresa, aby więcej piłek kierował do was?

– Oczywiście, że każdy chciałby dostawać jak największą ilość piłek i być liderem na boisku. My mamy tak skonstruowany zespół i każdy z nas musi się odnaleźć w swojej roli. Gdyby każdy chciał grać pod siebie to nic by z tego nie było. Mamy swoich liderów, którzy w końcówkach grają na niesamowicie wysokiej skuteczności i są to gwiazdy światowego formatu. My wykonujemy swoją pracę na środku, a dokładanie kolejnych pomysłów rozgrywającemu tylko mogłoby mu zaszkodzić. Ja jestem tego zdania, że powinien grać swoją najlepszą siatkówkę i dokonywać najlepszych wyborów w danym momencie. Jeśli przyjdą takie mecze, gdzie będzie częściej grał środkiem to my będziemy na to gotowi.

W ostatnim czasie pojawiły się u was problemy zdrowotne. Czy już jest wszystko w porządku?

– Ja miałem infekcję, więc już doszedłem do siebie. U pozostałych wszystko idzie w dobrym kierunku. Jesteśmy w tak ciężkim sezonie, w takim natłoku gier, że tych urazów jest w zespole kilka. Nie ma za bardzo czasu, żeby to podleczyć. Może w święta będziemy mieli troszeczkę luźniejszy kalendarz i mam nadzieję, że wtedy uda się zregenerować i odpocząć mentalnie, aby przystąpić z dużą motywacją do drugiej części sezonu.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-12-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved