KPS Siedlce w pierwszym meczu rundy rewanżowej nie zdołał postawić się liderom z Bielska-Białej i przegrał 0:3. – My, żeby wygrać z takim zespołem, musieliśmy zagrać na 110 procent swoich umiejętności, a niestety to nam się nie udało – podsumował trener KPS-u Mateusz Grabda.
KPS Siedlce zdecydowanie przegrał z BBTS-em Bielsko-Biała, jednak szkoleniowiec drużyny podkreślał, że jego podopieczni nie skazywali siebie wcześniej na porażkę i nie zlekceważyli tego starcia. – Podeszliśmy do tego spotkania jak z każdym innym zespołem. Wiemy, kto do nas przyjechał, że jest to drużyna bardzo mocna, potentat do awansu. Na pewno chcieliśmy podejść do gry z BBTS-em z dużą pokorą, ponieważ wygrywa wszystko, co się da. My, żeby wygrać z takim zespołem, musieliśmy zagrać na 110 procent swoich umiejętności, a niestety to nam się nie udało – podsumował gorzko trener KPS-u Mateusz Grabda.
Szkoleniowiec starał się również dostrzec plusy tego spotkania i podkreślał, że nie był to jednostronny mecz. – Mimo że przegraliśmy do zera, to w pierwszym secie traciliśmy kilka punktów, ale zdołaliśmy doprowadzić do remisu i to końcówka zadecydowała o zwycięstwie BBTS-u. W drugiej partii też graliśmy jak równy z równym, później bielszczanie nam odjechali. To cechuje dobre zespoły, które do pewnego momentu toczą wyrównaną walkę, a w końcówce odskakują. W ostatnich spotkaniach to my byliśmy tym zespołem, pokazywaliśmy fajną siatkówkę i wygrywaliśmy końcówki. W tym meczu jednak drużyna z Bielska-Białej była lepsza – dodał trener.
Wybiega on już myślami do kolejnego przeciwnika, który zdecydowanie jest w zasięgu możliwości siedlczan. – Na pewno pozytywem są nasze statystyki przyjęcia, a troszkę gorszym elementem jest atak, ale już nie ma co się doszukiwać negatywów. Przed nami w sobotę kolejne spotkanie, z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Już myślimy o tym meczu i chcemy we własnej hali zdobyć trzy punkty, które są bardzo ważne. Na tym się skupiamy i musimy walczyć – zapowiedział trener KPS-u. – Bez względu na to, czy gramy z drużyną z wyższej półki, czy z dolnej części tabeli, nie możemy do żadnego spotkania podejść lekceważąco. Grać na luzie można w III lidze, tam nie ma presji. Tutaj każdy gra dla siebie i na pewno chłopcy wiedzą, że przyszli do tej drużyny, żeby dać z siebie maksimum, grając z każdym przeciwnikiem. To cechuje mój zespół – podkreślił Grabda.
Siedlczanie nie mają za dużo czasu na rozpamiętywanie porażki, bowiem następny mecz rozegrają już w sobotę. – Dostajemy zimny prysznic i szybko wracamy do treningów. Skupiamy się już na Lechii Tomaszów Mazowiecki, która pokazuje, że również potrafi bardzo dobrze grać w siatkówkę. Na pewno mecz będzie mógł się podobać. W Tomaszowie Mazowieckim wygraliśmy 3:1 i bardzo bym chciał, żeby wynik w Siedlcach był podobny – zakończył Mateusz Grabda.
źródło: KPS Siedlce - Facebook, opr. własne