– Rywalki musiały zaryzykować zagrywką i to robiły. Popełniały też w sumie mało błędów. Odrzuciły nas trochę od siatki, utrudniły nam trochę grę, natomiast fajnie, że kończyłyśmy akcje z tych trudnych i sytuacyjnych piłek – powiedziała po wygranej z Jokerem Magdalena Saad, libero ŁKS-u Commercecon Łódź.
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź nie okazały się gościnne dla Jokera Świecie. Wprawdzie oddały beniaminkowi jednego seta, ale do podziału łupów już nie pozwoliły mu doprowadzić. Były faworytkami tego spotkania i z tej roli wywiązały się całkiem dobrze. – Miałyśmy wygrać i wygrałyśmy. Była zadyszka, ale najważniejsze, że trzy punkty zostały w Łodzi, bo innego scenariusza nikt z nas nie przyjmował – powiedziała Magdalena Saad, która nie ukrywała, że Joker podjął ryzyko w polu serwisowym, co w niektórych momentach meczu mu się opłaciło. – Rywalki musiały zaryzykować zagrywką i to robiły. Popełniały też w sumie mało błędów. Odrzuciły nas trochę od siatki, utrudniły nam trochę grę, natomiast fajnie, że kończyłyśmy akcje z tych trudnych i sytuacyjnych piłek – dodała libero łódzkiej ekipy.
Taka wygrana była potrzebna podopiecznym Michala Maska, szczególnie po wyjazdowej porażce z BKS-em, z którym prowadziły już 2:0, ale w żadnej z trzech kolejnych partii nie potrafiły przypieczętować zwycięstwa. – Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, szczególnie po meczu, który rozegrałyśmy w Bielsku-Białej. Odczuwałyśmy niedosyt po przegranej 2:3 po takiej walce – przyznała Katarina Osadchuk, która trochę żałowała, że gospodyniom nie udało się zamknąć meczu w trzech setach, ale jednocześnie nie ukrywała radości ze zdobycia pełnej puli punktów. – Byłyśmy w stanie poprawić naszą grę w ataku. Niestety, skuteczność uciekła nam w końcówce trzeciego seta, ale w czwartej partii nie popełniałyśmy już błędów. We wszystkich elementach miałyśmy kontrolę. Bardzo cieszę się, że zdobyłyśmy w tym meczu trzy punkty – zakończyła środkowa ŁKS-u Commercecon Łódź.
źródło: ŁKS Łódź - YouTube, opr. własne