Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Siatkarska Liga Narodów > LN M: W tie-breaku Holendrzy lepsi od Argentyny, Japonia przegrała z Francją

LN M: W tie-breaku Holendrzy lepsi od Argentyny, Japonia przegrała z Francją

fot. FIVB

Kolejny dzień rywalizacji w Lidze Narodów rozpoczął się od meczu Holendrów z Argentyńczykami. Do rozstrzygnięcia tego pojedynku potrzebny był tie-break, choć Argentyna miała swoje szanse na zdobycie kompletu punktów, a w tie-breaku wypuściła wysoką zaliczkę. Ostatecznie jednak to Holendrzy triumfowali w tie-breaku.  W kolejnym spotkaniu reprezentacja Japonii mierzyła się z Francją. Japończycy tylko w drugim secie sprawili problemy rywalom, doprowadzając do walki na przewagi. W każdej odsłonie ostatnie słowo należało jednak do Francuzów i to oni dopisali do swojego konta szóste zwycięstwo.

Spotkanie lepiej zaczęli siatkarze z Argentyny, którzy po kontrze Luciano Vicentina prowadzili 5:2. Holendrzy szybko złapali kontakt punktowy, Zespoły zaczęły grać punkt za punkt, cały czas skuteczny był Vicentin, natomiast argentyński blok pozwolił drużynie objąć solidne prowadzenie (15:11). Podopieczni Marcelo Mendeza popełnili błąd odbicia, a po kontrze Nimira Abdel-Aziza na tablicy wyników pojawił się remis (17:17). Taki stan nie trwał zbyt długo, Holendrzy zaczęli mieć problem ze skutecznością i kolejna kontra Argentyny doprowadziła do wyniku 23:18. Holandia odrobiła jeszcze część strat (22:24), nie wykorzystała jednak jednej z kontr i autowy atak zapewnił triumf w premierowej odsłonie rywalom.

Na początku kolejnej partii ponownie jako pierwsi na dwa oczka odskoczyli podopieczni Marcelo Mendeza (6:4), as serwisowy Fabiana Plaka dał remis po 8. Gra się wyrównała i żadna z drużyn nie była w stanie zbudować sobie wyraźnej zaliczki (12:12), ponownie z pola zagrywki zapunktował Plak (17:15) i rywale zaczęli mieć problem z przyjęciem, co przekładało się na wynik (17:20). Na skrzydle skuteczny był Bennie Junior Tuinstra (23:19) i jego zespół był blisko doprowadzenia do remisu w całym meczu (24:21). W końcówce ataków nie kończył Abdel-Aziz (24:23) i dopiero atak Gijsa Jorny zakończył tę część meczu.

Ponownie początek seta był w miarę wyrównany, choć emocji nie brakowało i sędzia musiał wyciągnąć czerwoną kartkę, którą ukarany został zespół z Holandii. W połowie seta solidną przewagę zbudowali sobie Argentyńczycy, wykorzystując słabszą dyspozycję w ataku rywali. Agustin Loser królował na siatce (17:12), cały argentyński team znalazł sposób na ataki przeciwników (18:12). Bardzo długą wymianę atakiem skończył Abdel-Aziz (15:19), jego drużyna miała dobre akcje, ale po zagraniu ze skrzydła argentyńskiej kadry to ona miała piłkę setową, a partię asem zakończył Ezequiel Palacios.

Dobre zagrywki Plaka pozwoliły Holendrom odskoczyć na dwa oczka (5:3), mieli jednak oni potem problem ze skutecznością (6:6) i na prowadzenie wyszli siatkarze z Ameryki Południowej. Nie na długo, przytrafiały im się błędy, a to skrzętnie wykorzystywali siatkarze prowadzeni przez Roberto Piazzę (13:11). Argentyńczycy całkowicie oddali inicjatywę (15:18), ich gra nie była już tak płynna. W końcówce skuteczni byli za to Holendrzy, którzy po zagraniu Stijna van Tilburga doprowadzili do remisu w meczu.

Kontra Bruno Limy dała w tie-breaku wynik 2:0 na korzyść jego zespołu, który dobrze radził sobie w bloku (4:1) i kontrolowali ten etap decydującej odsłony. Nie na długo, bowiem uruchomił się Nimir Abdel-Aziz (8:9). Widowiskowy blok na Limie dał remis (9:9), jednak cały czas dobrze funkcjonował środek siatki (11:9). Holendrzy ponownie wyrównali stan na tablicy wyników, w ważnym momencie nie zawiódł lider europejskiego zespołu (13:12). Kolejny punktowy serwis Plaka doprowadził do piłki meczowej, widowiskowy atak Nimira Abdel-Aziza zakończył to spotkanie.

Argentyna – Holandia 2:3
(25:22, 23:25, 25:20, 19:25, 13:15)

Składy zespołów:
Argentyna: Sanchez (1), Loser (16), Lima (21), Palacios (19), Vicentin (14), Zerba (6), Danani (libero) oraz Lazo, Palonsky i Giraudo
Holandia: Keemink (2), Jorna (12), Plak (14), Tuinstra (18), Abdel-Aziz (24), Parkinson (5), Andringa (libero) oraz Ter Horst, van der Ent, van Tilburg (7), van Solkema i Wittenburg


Obie drużyny rozpoczęły to spotkanie dość nerwowo popełniając przy tym sporo błędów. Przy dobrych obronach Japończyków ataków skrzydłowych ich rywali Benjamin Toniutti decydował się grać Nicolasem Le Goffem, a ten był skuteczny. Niemniej to Azjaci cały czas byli w natarciu i próbowali uciekać, ale każda przewaga była natychmiast tracona. Po zatrzymaniu Kenty Takanashiego było 10:12. Po przerwie zapunktował jeszcze Jean Patry i dystans wzrósł do trzech ,,oczek”. Techniczne uderzenie Yacine Louatiego dało jego drużynie czteropunktowe prowadzenie i trener Philippe Blain poprosił o przerwę. Po niej asa serwisowego posłał Quentin Jouffroy. Gdy wydawało się, że mistrzowie olimpijscy pewnie zmierzają do zwycięstwa siatkarze z kraju kwitnącej wiśni zdobyli cztery punkty z rzędu (20:21). W decydującym momencie Le Goff zatrzymał Tatsunori Otsuke i pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:22.

Na początku drugiej partii wynik oscylował wokół remisu. Punkty były zdobywane przez obie ekipy przy swoim przyjęciu zazwyczaj w pierwszym uderzeniu. Dopiero trzy akcje z rzędu wygrane przez Japończyków dawały im dwupunktowe prowadzenie, które roztrwonili po autowym ataku Tatsunori Otsuki. Obie drużyny tworzyły ciekawe widowisko, a rozgrywane akcje mogły się podobać. Po dość przypadkowym uderzeniu Kenty Takanashiego zrobiło się 17:15, ale asa serwisowego posłał Barthelemy Chinenyeze, a dodatkowo dobry blok ustawił Nicolas Le Goff i sytuacja na boisku odwróciła się (20:19). W końcówce seta żaden z zespołów nie wypracował sobie wystarczającego prowadzenie, dlatego rozpoczęła się gra na przewagi. W niej więcej zimnej krwi zachowali Francuzi, którzy po ustawieniu potrójnego bloku na Otsuce wygrali 27:25.

Japończycy jak tylko wypracowywali sobie przewagę natychmiast ją trwonili. Nie inaczej było na początku trzeciego seta. Mimo prowadzenia 4:2, chwilę później przegrywali 5:7. Po dłużej wymianie Trevor Clevenot zwiększył przewagę do trzech ,,oczek”, a po trafieniu Jeana Patrego – do czterech. Zawodnicy Blaina mieli słabszy fragment gry zwłaszcza w ofensywie. Po pomyłce Tatsunori Otsuki zawodnicy zeszli na przerwę techniczną przy stanie 12:7. Po powrocie na boisko uwidaczniała się przewaga Trójkolorowych, którzy dominowali przede wszystkim w ofensywie. Po trafieniach Stephena Boyera oraz asie serwisowym Patrego było już 17:9 i wszystko wskazywało na to, że mecz ten powoli zmierza do końca. Azjaci grali do końca i nie można było im odmówić ambicji, jednak naprzeciw nich stali doświadczeni siatkarze, którzy nie dali sobie odebrać takiego prowadzenia. Ostatecznie set ten zakończył się po kiwce Raphaela Corre.

Japonia – Francja 0:3
(22:25, 25:27, 16:25)

Składy zespołów:
Japonia: Otsuka (15), Takanashi (13), Oya (4), Kentaro (6), Tomita (2), Murayama (3), Ogawa (libero) oraz Onodera, Sekita i Yamamoto
Francja: Chinenyeze (7), Patry (14), Toniutti, Le Goff (7), Clevenot (10), Louati (8), Diez (libero) oraz Corre (1), Boyer (3), Henry (1) i Jouffroy (1)

Zobacz również:
Wyniki i tabela Ligi Narodów mężczyzn 

źródło: inf. własna

nadesłał: ,

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Siatkarska Liga Narodów

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-06-25

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved