Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Ważne punkty do zdobycia w 29. kolejce

I liga M: Ważne punkty do zdobycia w 29. kolejce

Na dwie kolejki przed końcem fazy zasadniczej TAURON 1. Ligi wciąż nie wiadomo, kto zagra z kim w play-off. Trochę rozjaśnić sytuację może 29. seria spotkań, w której każdy punkt waży bardzo dużo. Ciekawie może być w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie Lechia podejmie ZAKSĘ Strzelce Opolskie, w Bydgoszczy, gdzie BKS VISŁA będzie chciała zrewanżować się Mickiewiczowi Kluczbork, a także w Sulęcinie, gdzie Olimpia zmierzy się z eWinner Gwardią Wrocław. Sporą szansę na przełamanie serii porażek będzie miał KPS Siedlce, który zagra u siebie z MCKiS-em Jaworzno. Pauzuje BAS Białystok.

Kolejkę otworzy spotkanie ważne dla układu dolnej części tabeli. Lechia Tomaszów Mazowiecki, która obecnie zajmuje dziewiąte miejsce w zestawieniu, podejmie ZAKSĘ Strzelce Opolskie, będącą bardzo blisko strefy spadkowej. Tomaszowianie teoretycznie również nie mogą być jeszcze pewni utrzymania, z pewnością będą więc chcieli zdobyć u siebie trzy punkty, by nie pozostawać dłużej w niepewności. Mogą być jednak optymistami, bowiem do piątkowego starcia podejdą po zwycięstwie 3:0 z Olimpią Sulęcin, oni byli także górą w pierwszej rundzie – w Strzelcach Opolskich wygrali 3:2. ZAKSA w minionej kolejce boleśnie przegrała z bielszczanami 0:3, nie będzie więc faworytem w meczu z Lechią. – Walka o utrzymanie nigdy nie jest przyjemna. Jest bardzo dużo do stracenia, a do wygrania tak naprawdę tylko poczucie ulgi. Z drużyną ze Strzelec Opolskich czeka nas trudny mecz, bo chłopaki na pewno będą walczyć o każdą akcję, byle nie dopuścić do spadku swojej drużyny – powiedział libero ekipy z Tomaszowa Mazowieckiego Bartosz Zieliński.

BKS VISŁA Bydgoszcz podejmie w sobotę Mickiewicza Kluczbork, z którym ma rachunki do wyrównania z pierwszej rundy. W Kluczborku bydgoszczanie przegrali 2:3, Mickiewicz pozostaje więc jednym z zaledwie dwóch dotychczasowych pogromców BKS-u. Podopiecznym trenera Mariusza Łysiaka będzie bardzo trudno powtórzyć ten wyczyn, bowiem rywale są na fali i w tym roku nie ponieśli jeszcze porażki (mają aktualnie serię 13 zwycięstw z rzędu). W minionej kolejce zespół z Bydgoszczy pokonał Polski Cukier Avię Świdnik 3:0 i będzie zdecydowanym faworytem sobotniego meczu. Kluczborczanie ostatnio przegrali z eWinner Gwardią Wrocław 1:3. Obie ekipy mają jeszcze o co walczyć – siatkarze BKS-u o pierwsze miejsce na zakończenie fazy zasadniczej, natomiast Mickiewicz o poprawienie swojej pozycji przed fazą play-off. – W Mickiewiczu grają twardzi i doświadczeni zawodnicy, którzy nie pękają w końcówkach. Prowadziliśmy z nimi w tie-breaku wysoko, ale oni nie zwiesili głów i rozstrzygnęli go na swoją stronę. Jest to mocna drużyna, która wygrała z czołówką we własnej hali. Spodziewamy się ciężkiego meczu. Na pewno nie zlekceważymy kluczborczan. Przygotujemy się dobrze taktycznie i postawimy im twarde warunki, od początku grając ofensywnie – zapowiedział przyjmujący BKS-u Patryk Łaba.

Kolejne ciężkie zadanie przed Polskim Cukrem Avią Świdnik, która po porażce na wyjeździe z BKS-em VISŁĄ Bydgoszcz 0:3, podejmie LUK Politechnikę Lublin. Dla świdniczan będzie to ostatni mecz w fazie zasadniczej, bowiem w ostatniej kolejce pauzują, muszą więc dać z siebie wszystko, jeśli chcą utrzymać 5. miejsce na zakończenie fazy zasadniczej. Lublinianie walczą natomiast o utrzymanie pozycji lidera – aktualnie o jeden punkt wyprzedzając bydgoszczan. Mają oni za sobą dwutygodniową przerwę, bowiem spotkanie z minionej kolejki z BAS-em Białystok rozegrali awansem w październiku. W ostatnim meczu pokonali KPS Siedlce 3:1. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza są faworytem tego starcia, powinni wywieźć ze Świdnika trzy punkty, podobnie jak w pierwszej rundzie, w której wygrali 3:0.

KPS Siedlce nie prezentuje się ostatnio najlepiej i ma już za sobą cztery porażki z rzędu, w tym dość sensacyjną 2:3 w miniony weekend z pewnym spadku BAS-em Białystok. W najbliższej kolejce KPS ponownie zmierzy się z zespołem, który po zakończeniu sezonu pożegna się z TAURON 1. Ligą, MCKiS-em Jaworzno. Podopieczni trenera Dariusza Parkitnego co prawda zanotowali ostatnio lepszy moment i wygrali dwa spotkania z rzędu, jednak później przegrali z krakowianami 1:3, co ostatecznie pogrzebało ich szanse na utrzymanie. Do meczu w Siedlcach podejdą po porażce 1:3 z Exact Systems Norwidem Częstochowa. – Jest to dla mnie bardzo duży cios. Byłem w tej drużynie, kiedy była ona budowana do awansu, potem awansowała do I ligi, rozegrałem w niej trzy sezony na zapleczu PlusLigi, ale z niego spadamy. Żałujemy tego, co się stało – przyznał po spotkaniu z Norwidem atakujący i kapitan MCKiS-u, Karol Borończyk. Faworytem sobotniego starcia będą więc siatkarze KPS-u, którzy nie tylko są wyżej w tabeli, ale wciąż walczą o jak najwyższą pozycję przed fazą play-off. To oni byli również górą w pierwszej rundzie, kiedy to wygrali 3:0. – Mecz z MCKiS-em będzie trudny, ale wierzę w to, że wynik będzie zupełnie inny. Liczę, że wygramy i będziemy zbierali punkty na finiszu fazy zasadniczej – zapowiedział trener siedlczan Mateusz Grabda.

Exact Systems Norwid Częstochowa zmierzy się u siebie z Krispolem Września. Obie ekipy podejdą do tego starcia po zwycięstwach – częstochowianie pokonali 3:1 MCKiS Jaworzno, a wrześnianie również w czterech setach wygrali z AZS-em AGH Kraków. Siatkarze Krispolu tym samym wciąż pozostają w walce o utrzymanie i obecnie mają tyle samo punktów, co wyprzedzająca ich Olimpia Sulęcin. Muszą więc walczyć o pełną pulę w Częstochowie, chociaż przed nimi trudne zadanie. Norwid aktualnie zajmuje czwarte miejsce w tabeli i też ma jeszcze o co walczyć, bo wciąż nie jest pewny, że zakończy na tej pozycji fazę zasadniczą. Po piętach depcze mu Avia Świdnik, która ma tyle samo “oczek”, a także Gwardia Wrocław, która traci do niego tylko jeden punkt. Podopieczni trenera Piotra Lebiody będą jednak faworytem sobotniego meczu i teoretycznie nie powinni mieć większych problemów z pokonaniem wrześnian, chociaż w pierwszej rundzie wygrali z nimi dopiero w tie-breaku.

AZS AGH Kraków podejmie BBTS Bielsko-Biała. Zespoły te znajdują się na przeciwległych biegunach tabeli. Bielszczanie aktualnie zajmują trzecie miejsce i są już pewni, że fazę zasadniczą zakończą co najmniej na tej pozycji, aczkolwiek pozostają w walce o fotel lidera. Krakowianie nie mają natomiast szans na grę w play-off, muszą nawet bronić się przed spadkiem, chociaż ich sytuacja nie jest najgorsza. Obecnie plasują się na dziesiątym miejscu i nad dwunastym Krispolem mają cztery “oczka” przewagi. Nawet punkt wywalczony w starciu z faworyzowanym BBTS-em będzie dla nich na wagę złota, a u siebie mają na to większe szanse niż na terenie rywala, gdzie w pierwszej rundzie przegrali 1:3. Bielszczanie zapowiadają jednak, że nie odpuszczą żadnemu przeciwnikowi. – Dwa ostatnie mecze na pewno będą trudne zarówno w Częstochowie, jak i w Krakowie. Mam nadzieję, że też je wygramy. Patrzymy już trochę dalej na play-off, który będzie niedługo. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli większego problemu, chociaż jak widać z każdym zespołem trzeba walczyć na 100% i podchodzić z maksymalną koncentracją, bo jak nie, to mogą być problemy. Wierzę, że damy radę, że wygramy te dwa kolejne mecze – przyznał Sergiej Kapelus, przyjmujący ekipy z Bielska-Białej.

Ciekawie może być w Sulęcinie, gdzie Olimpia podejmie eWinner Gwardię Wrocław. Teoretycznie wrocławianie nie powinni mieć problemów z pokonaniem niżej notowanych rywali, aczkolwiek obie te ekipy do ligowego starcia podejdą po rozegranym w Lubinie Memoriale Jana Rutyńskiego, na którym zmierzyły się w meczu o trzecie miejsce. Górą w bardzo zaciętym spotkaniu byli sulęcinianie, którzy triumfowali 3:0. Przewaga mentalna będzie więc po ich stronie, chociaż z drugiej strony podopieczni trenera Marka Lebedewa będą podwójnie zmotywowani, by zrewanżować się przeciwnikom. Oba zespoły mają o co walczyć – siatkarze Olimpii o utrzymanie (aktualnie mają tyle samo punktów, co będący już w strefie spadkowej Krispol Września), a wrocławianie o czwarte miejsce na zakończenie fazy zasadniczej. – Postawiliśmy sobie cel, by zakończyć rundę zasadniczą na czwartym miejscu. W środku sezonu trochę straciliśmy, ale teraz odrabiamy lekcje i krok po kroku pniemy się w górę. Nie patrzymy na innych, najważniejsze są nasze zwycięstwa. Myślę, że kolejne dwa mogą dać nam tę pozycję – zapowiedział Damian Wierzbicki, atakujący Gwardii. W pierwszej rundzie jego drużyna wygrała u siebie 3:0.

Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved