Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > mistrzostwa świata > John Speraw: Staramy się nie być jednowymiarową drużyną

John Speraw: Staramy się nie być jednowymiarową drużyną

fot. Klaudia Piwowarczyk

W czwartek reprezentacja Polski siatkarzy zagra w ćwierćfinale mistrzostw świata z kadrą USA. – To, co staramy się zrobić przez ostatni czas, to to, by nie być jednowymiarową drużyną. Bo będą wieczory, kiedy nie będziemy serwować bardzo dobrze, a rywale będą świetnie zagrywać. Musimy wtedy wiedzieć, jak mimo to wygrywać mecze. W te wakacje wydaje mi się, że notujemy w tym elemencie znaczącą poprawę mimo tego, że nie mamy wiele czasu na trening – mówi w rozmowie z serwisem TVP Sport  John Speraw, trener Amerykanów.

Przed chwilą widziałam, że miał pan dłuższą rozmowę z Matthew Andersonem. O czym była?

John Speraw: – Powiedziałem mu, że przeciwko Polsce ma wyjątkowo mocno atakować (śmiech). Rzecz jasna przeglądaliśmy ostatni mecz z Turcją. Staraliśmy się rozgryźć to, jak się poprawić w naszym każdym kolejnym kroku w mistrzostwach świata. Zawsze staramy się stawać lepsi, ale te wakacje to wyjątkowe wyzwanie. Nie mieliśmy wiele czasu, by się przygotować, by trenować pomiędzy Ligą Narodów a turniejem, który obecnie się odbywa. Dodatkowo, Matta nie było z nami podczas VNL. Kontynuujemy więc pracę nad elementami ofensywnymi.

Matthew Anderson to wyjątkowy gracz. Atakujący zazwyczaj są liderami punktowania, a on ma z tym obecnie trochę kłopotów. Za to wyjątkowo dużo daje od siebie w obronie czy nawet w przyjęciu. Jak oceniłby pan jego formę i drużynowy „feeling” po przerwie, którą miał w ostatnich miesiącach?

Jest w świetnej formie. Matt to jeden z najbardziej profesjonalnych sportowców, z którymi miałem przyjemność pracować. Jest dobrze zorganizowany, bardzo zdyscyplinowany, wzorowo o siebie dba. Nawet kiedy nie był z naszą drużyną, robił bardzo dużo, by przygotować się do trwającego turnieju. Jest w świetnym miejscu pod względem fizycznym. Co do integracji z zespołem, ciągle staramy się to ustalić. W czasie Ligi Narodów wypracowaliśmy tożsamość, na mocy której duża ofensywna siła opierała się na Aaronie Russellu i TJ’u Defalco, którzy grali świetny turniej. Teraz dodajemy do tego Matta Andersona, ciągle więc staramy się rozgryźć kwestie dystrybucji, połączenia i sytuacyjną świadomość jak ofensywnie wykorzystać Matta. Powiedzenie, że atakujący jest wszechstronny, jest trafne. Szczególnie od strony przyjęcia gwarantuje unikalną możliwość przyjmowania czterema zawodnikami, co daje nam bardzo dużo – szczególnie w przypadku rywalizacji z drużynami takami, jak Polska, które serwują dobrze.

A jak pracuje pan z siatkarzem, który przyzwyczajony był do dużej odpowiedzialności punktowej, a teraz nie zawsze dostarcza punktów tyle, ile by sam by sobie życzył?

Wydaje mi się, że mimo wszystko Matt radzi sobie z tym bardzo dobrze. Rozumie sytuację, w której się znalazł, to, że każda drużyna ma swoją odmienną osobowość. Wydaje mi się, że ma też w głowie, że gra w siatkówkę bardzo długo, rzeczy się zmieniają, występy również. Myślę, że uczy się nowych rzeczy. Widać to było w meczu z Turcją, kiedy odzyskał dla nas kilka piłek, umieścił je na bloku, dzięki czemu mogliśmy je zgrać raz jeszcze, dokładniej. Wydaje mi się, że nie robił tak tego często w przeszłości. Ciągle więc uczy się czegoś nowego.

W naszych meczach w przeszłości bardzo istotną „bronią” pana zespołu była moc, szczególnie w zagrywce. Czy to się w pana ocenie zmieniło, czy nie?

Myślę, że jest to przestrzeń dużego nacisku z naszej strony. To, co staramy się zrobić przez ostatni czas, to to, by nie być jednowymiarową drużyną. Mam na myśli to, że wzmacniając zagrywkę mieliśmy dobrą ofensywę. Są jeszcze jednak takie elementy, jak obrona w tyle boiska czy to, jak pozyskiwaliśmy piłki z bloku. Dużo rozmawialiśmy o tym, jak wygląda droga do bycia kompletną w defensywie drużyną. Dlaczego? Bo będą wieczory, kiedy nie będziemy serwować bardzo dobrze, a rywale będą świetnie zagrywać. Musimy wtedy wiedzieć, jak mimo to wygrywać mecze. W te wakacje wydaje mi się, że notujemy w tym elemencie znaczącą poprawę mimo tego, że nie mamy wiele czasu na trening.

Dwaj faworyci do medali, wy i Francja, mieliście problemy w 1/8 finału mistrzostw świata. To, że ostatecznie wygraliście dodatkowo was zbudowało? A może przez problemy, jakie mieliście, odsłoniliście kolejnym rywalom trochę słabszych punktów?

Wydaje mi się, że oba te założenia są poprawne. Nasz mecz podkreślił to, nad czym powinniśmy pracować. Jednocześnie jednak, kiedy zespół przetrwa tak trudny moment, bardzo dużo się z niego uczy. To okazja do rozmowy, bo radzenie sobie z presją i stresem inicjuje dialog w drużynie. Dzięki zwycięstwu w takich okolicznościach w wielu aspektach czujemy się silniejsi.

* więcej w serwisie sport.tvp.pl

źródło: sport.tvp.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, mistrzostwa świata

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-09-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved