Poniedziałkowe zmagania w ramach dziewiątej kolejki PlusLigi rozpoczęło starcie PGE GiEK Skry Bełchatów z Jastrzębskim Węglem. Komplet punktów zapisali na swoim koncie przyjezdni. Podopieczni Gheorghe Cretu zdołali im urwać tylko seta, wygranego na przewagi. W pozostałych dominacja mistrzów Polski była wyraźna.
PRZEWAGA KOMFORTEM
Po swojej myśli weszli w mecz mistrzowie Polski. Po uruchomionych przez Benjamina Toniuttiego wszystkich opcjach, punktowym bloku i autowym ataku Mirana Kujundzicia jastrzębianie prowadzili 5:1. Zepsuta zagrywka Zigi Sterna to pięciopunktowe prowadzenie (8:3). Bełchatowianie wytrzymali jednak napór, po błędach gości tracili jedynie trzy oczka (9:6). Luciano Vicentin mimo autowego ataku szybko się poprawił, dołożył też asa (11:6). Gospodarze nie mogli znaleźć swoje rytmu mimo zatrzymania Tomasza Fornala. Ten po chwili odpłacił się dwoma asami, wynik się rozjechał (17:9). Najjaśniejszy punkt Skry stanowił Amin Esmaeilnezhad, który do trzech ataków dołożył blok na Fornalu (21:17). Przewaga była jednak za duża, a gra w obronie przyjezdnych zbyt dobra. Ostatnie dwa słowa należały do Łukasza Kaczmarka (25:19).
SŁABO ZACZĄŁ, ŚWIETNIE SKOŃCZYŁ
Na starcie drugiej odsłony drużyny nie mogły złapać rytmu. Nagminnie psuły zagrywki. Po chwili tendencja uległa zmianie, asy posłali Vicentin i Amin. Dopiero po bardzo długiej akcji wygranej przez Pavle Pericia, który rozpoczął drugą odsłonę w wyjściowym składzie, a także asie – Skra wygrywała 11:8. Gospodarze wytracili przewagę po dwóch autowych kontratakach Amina, który został również zatrzymany. Na tablicy wyników widniało 12:12 po asie Fornala. Niemoc bełchatowian trwała, trzy nieskończone ataki, z czego dwa autowe wiązały się z prowadzeniem Jastrzębskiego Węgla 17:14. Mistrzowie Polski wygrywali już 22:19, ale Skra zaczęła jak z nut stawiać szczelny blok. Zablokowany został Kaczmarek, na dobre rozkręcił się Amin (22:22). Po jego kontrach ekipa z województwa łódzkiego była górą w grze na przewagi (26:24).
ODWET
Jastrzębianie byli podrażnieni takim obrotem spraw. Prowadzili 4:0, na dzień dobry punktując każdym elementem. Gospodarze zaczęli minimalnie zwalniać rękę w ataku, po kontrze Kaczmarka zaliczka mistrzów Polski wzrosła do pięciu oczek (9:4). Przerwa na życzenie Gheorghe Cretu poprawiła sytuację, po dwóch punktowych uderzeniach i asie Łukasza Wiśniewskiego Skra praktycznie miała kontakt (9:7). Rosła w oczach gra Pericia (10:9, 11:10). Coraz bardziej rozkręcał się też Fornal. Przyjezdni zaczęli budować przewagę po zatrzymaniu Amina, a szczególny impuls dało im zwycięstwo w długiej akcji (17:13). Był to dopiero początek ich rajdu. Na niebotyczny poziom wszedł Vicentin, który zakończył seta praktycznie w pojedynkę. Najpierw zapunktował atakiem, by zagrywać następnie sześciokrotnie, z czego trzy razy ustrzelić asa. W międzyczasie czujny na siatce był Fornal. Zepsuty serwis Sterna zakończył odsłonę (25:16).
FOTEL LIDERA
Mistrzowie Polski nadawali ton grze od początku (3:1). Mimo wyrównania po błędzie i asie Wiśniewskiego (7:7), jastrzębianie mieli sposób na Amina, którego zatrzymali (10:8). W pewnym momencie bełchatowianie mieli ogromne problemy z przedarciem się na drugą stronę siatki, goście stawiali blok niczym w transie (14:9). Gra praktycznie cały czas toczyła się punkt za punkt, nie brakowało momentami dłuższych wymian. Taki stan rzeczy pozwolił gościom bezpiecznie dowieźć przewagę do końca (24:18). Nie obyło się bez zadyszki na finiszu. Zepsuty serwis Kujundzicia dał Jastrzębskiemu Węglowi fotel lidera.
MVP: Tomasz Fornal
PGE GiEK Skra Bełchatów – Jastrzębski Węgiel 1:3
(19:25, 26:24, 16:25, 21:25)
Składy zespołów:
Skra: Kujundzić (11), Wiśniewski (7), Stern (1), Lemański (2), Amin (22), Łomacz, Buszek (libero) oraz Nowak, Szalacha (3), Perić (10), Walczak, Marek (libero)
Jastrzębski: Vicentin (16), Brehme (5), Kaczmarek (15), Toniutti (1), Fornal (17), Huber (12), Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Finoli
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi – faza zasadnicza
źródło: inf. własna
