– Widać potencjał, który jest w żeńskiej siatkówce. Na zgrupowaniu jest kilka bardzo młodych zawodniczek, które za rok czy dwa mogą być znaczącymi postaciami w seniorskiej reprezentacji – powiedział Jacek Kasprzyk, prezes PZPS-u.
Po przerwie do pracy wróciły siatkarki reprezentacji Polski. Pod okiem Jacka Nawrockiego szlifowały formę w Szczyrku. Z dyspozycji zawodniczek zadowolony jest prezes PZPS-u. – Cieszę się, że poziom z każdym treningiem rośnie. Mimo tego, że była to wewnętrzna gra, to bardzo dobrze ona wygląda. Widać potencjał, który jest w żeńskiej siatkówce. Na zgrupowaniu jest kilka bardzo młodych zawodniczek, które za rok czy dwa mogą być znaczącymi postaciami w seniorskiej reprezentacji – powiedział Jacek Kasprzyk, według którego obecne treningi mogą zaowocować w przyszłości. – Czasami przydaje się trenowanie na większym luzie, bez presji, bez docelowej imprezy, która kończy dane zgrupowanie. Jak trenuje się z wolną głową, to można dopiero przekonać się jakie są możliwości zawodniczek i zawodników. Często wówczas przełamują oni swoje bariery – dodał prezes PZPS-u.
Po kilku tygodniach przerwy reprezentacje wróciły do treningów, ale musiały podporządkować się rygorystycznym wytycznym. – Nie było łatwo, ale dzięki wsparciu Ministerstwa Sportu, z którym byliśmy w kontakcie od początku pandemii i naciskaliśmy na to, aby te zgrupowania zaczęły się odbywać, udało się stworzyć warunki w Centralnych Ośrodkach Sportu. Czujemy się w nich bezpiecznie. Zrobiliśmy też kompleksowe badania dla wszystkich, którzy pojawili się na zgrupowaniu. Liczyło się przede wszystkim bezpieczeństwo i możliwość odbycia zgrupowania – podkreślił Kasprzyk.
Już na przełomie czerwca i lipca siatkarki reprezentacji Polski wrócą do gry. Podopieczne Jacka Nawrockiego zmierzą się w dwóch sparingach z Czeszkami. Mecze jednak odbędą się bez udziału publiczności. – Żałujemy, że jeszcze nie możemy wpuścić kibiców na trybuny, ale jest to związane tylko i wyłącznie z bezpieczeństwem. Chcemy uniknąć problemów – zaznaczył sternik PZPS-u, który wierzy, że wszystko powoli będzie wracało do normy. – Idziemy do przodu. Na początku lipca zaczniemy finałowe turnieje MP juniorów i juniorek, w sierpniu powalczą grupy kadetów i młodzików. Oby się już nic złego nie wydarzyło. Przebadano mnóstwo osób z siatkarskiego otoczenia. Nie zanotowano żadnego pozytywnego wyniku. Mam nadzieję, że siatkówka przejdzie suchą stopą przez tę pandemię – zakończył Jacek Kasprzyk.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka