Reprezentacja USA przegrała w ćwierćfinale z reprezentacją Polski. W meczu o brązowy medal Amerykanie nie dali już szans Włochom. – Móc wygrać w piątek i zakończyć zwycięską nutą, na co zasługuje ta drużyna, i móc poczuć sukces razem na boisku po raz ostatni… Myślę, że to naprawdę wielki moment dla mnie – powiedział po spotkaniu dla USA Volleyball trener John Speraw.
Przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu trener John Speraw podkreślał, że będzie to wyjątkowy turniej dla wielu siatkarzy. W zupełnie inny sposób podszedł do przygotowań grupy, z którą pracuje już od wielu lat. – Mieli wyjątkowe igrzyska olimpijskie – powiedział o swoich siatkarzach na łamach strony amerykańskiego związku trener John Speraw. – Nie byle jakie igrzyska olimpijskie, ale zwłaszcza w kontekście ich wcześniejszych doświadczeń, które tylko zwiększyły presję związaną z tą szansą. Podeszli do tego z całkowitym spokojem – dodał.
Christenson: Uhonorować całą pracę, którą wykonaliśmy razem
Amerykanie prowadzili 2:1 w półfinale igrzysk olimpijskich. Polacy jednak dokonali czegoś, co wydawało się niemożliwe. Mimo problemów zdrowotnych odwrócili wynik i awansowali do finału. Amerykanom pozostała zaś walka o brąz. W niej Włosi starali się walczyć, ale nie ugrali nawet seta. – Myślę, że to wiele mówi o ich wiedzy fachowej, doświadczeniu i przywództwie, ich dojrzałości. Mieć doświadczenie, które mieli 48 godzin temu, co było tak druzgocące, ponieważ ta drużyna miała ambicje i wiedziała, że gra w siatkówkę na tyle dobrze, aby rozegrać mecz o złoty medal. To, że potoczyło się tak, jak się potoczyło, było po prostu naprawdę, naprawdę trudne. Prawdopodobnie będziemy myśleć o tym meczu (z Polską) do końca życia. Ale móc wygrać w piątek i zakończyć zwycięską nutą, na co zasługuje ta drużyna, i móc poczuć sukces razem na boisku po raz ostatni… Myślę, że to naprawdę wielki moment dla mnie – przyznał szkoleniowiec.
O trudności rozgrywania meczu o brązowy medal po niedawnej bolesnej porażce w półfinale wspomniał również amerykański rozgrywający. – Ten mecz o brązowy medal po 48 godzinach od zostania zmiażdżonym w meczu półfinałowym to coś, czego niestety już doświadczyliśmy. To coś, z czego wyszliśmy zwycięsko. Myślę, że to wiele mówi o charakterze tej drużyny, o odporności, jaką mamy zarówno jako jednostki, jak i jako kolektyw. Podjęliśmy decyzję, aby zagrać dla siebie w piątek wieczorem i spróbować uhonorować całą pracę, którą wykonaliśmy razem przez te wszystkie lata. Myślę, że zrobiliśmy to i więcej, i nie mógłbym być z nas bardziej dumny – stwierdził Micah Christenson.
Ważna deklaracja Andersona
Ze znacznie lepszej strony w spotkaniu o brąz pokazał się TJ DeFalco. Przyjmujący podczas spotkania z Polską miał swoje problemy. W piątkowym pojedynku każdy z trzech setów zamykał swoimi skutecznymi atakami. – Ma świetny umysł do gry. Czasami trudno jest grać z takimi zawodnikami, ponieważ czujesz ich emocje i czujesz je na boisku. Jako drużyna możemy się podnieść i możemy powalić. Ale TJ nigdy nie próbuje nas poniżyć. On po prostu chce, żebyśmy byli lepsi. I ja to czuję i szanuję go za to. To, że był w stanie odwrócić się od porażki w półfinale i grać tak dobrze, jak to zrobił, jest niesamowite – powiedział o swoim koledze z zespołu Matthew Anderson.
Już przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu spekulowano, ilu z doświadczonych Amerykanów postanowi zakończyć karierę po tym turnieju. Mówiło się również, że po wielu latach nastąpi zmiana na ławce trenerskiej. Z pewnością nie będą to łatwe decyzje dla Amerykanów szczególnie, że kolejne igrzyska odbędą się w Los Angeles. – Wstępnie podpisuję się pod 2028 rokiem – zadeklarował Anderson, który w wielu meczach był liderem reprezentacji.
Zobacz również:
Dla kogo drugie złoto? Czas na finał igrzysk olimpijskich siatkarzy
źródło: usavolleyball.org