Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Dominika Sobolska-Tarasova: Pięć lat temu liga była bardziej wyrównana

Dominika Sobolska-Tarasova: Pięć lat temu liga była bardziej wyrównana

fot. Łukasz Krzywański

Grała dla reprezentacji Belgii, lecz czuje się Polką. We Wrocławiu kontrakt podpisywał za nią tata, a w Dąbrowie Górniczej przypadkowo stała się bohaterską słynnego walkowera. Dominika Sobolska-Tarasova, środkowa Grot Budowlanych Łódź opowiedziała w wywiadzie dla „Wprost” o polskiej perspektywie w zagranicznej kadrze, ogromnym ekwiwalencie za wyszkolenie czy życiu w siatkarskim małżeństwie.

Dominika Sobolska-Tarasova wróciła do naszej ligi po kilku latach nieobecności. – Sporo dziewczyn, które wtedy grały, pokończyło kariery. Pięć lat temu liga była bardziej wyrównana. Obecnie mamy podział na wielką trójkę i resztę świata. Pojawiły się nowe, młodsze zawodniczki. Mam już za sobą pierwszą rundę, więc je poznałam, ale pamiętam, jak się czułam przed początkiem zmagań. W składach widziałam wiele nazwisk, które nic mi nie mówiły.

Siatkarka w wieku osiemnastu lat trafiła do Impelu Wrocław, a kontrakt za nią podpisywał ojciec. Teraz siatkarka przyznaje, że po 13 latach ma zupełnie inne spojrzenie na życie i sport. Sobolska nie kryje się też z faktem, że czuje się Polką, a w kadrze Belgii grała, bo nie miała możliwości, aby reprezentować biało-czerwone barwy. Środkowa wspomina też swoje pierwsze lata gry w Polsce, kiedy na początku odczuwała dużą ekscytację, ale później rzadsza gra i kontuzja sprawiły, że dopiero w Dąbrowie Górniczej mogła rozwinąć skrzydła.

Sobolska uważa, że na środku siatki przede wszystkim zawodniczka musi odpowiadać za blok, ale nie ukrywa, że marzy jej się gra w ataku. Zdaje sobie jednak sprawę, że taką przygodę może sobie zafundować dopiero pod koniec kariery. – Niedługo będzie trzeba pomyśleć o tym, by na jeden mecz zmienić pozycję. Wiadomo, że będzie to w jakieś słabszej lidze, być może nie w stu procentach profesjonalnej. Nie wiem, w jakich okolicznościach, ale mam nadzieję, że spełnię to małe marzenie. Chcę sprawdzić, jak to jest sobie dużo poatakować. Nie wiem skąd się to wzięło, ale od lat ta chęć za mną chodzi.

Sobolska-Tarasova przypomniała również okres, w którym opuściła polską ligę i spróbowała swoich sił we Włoszech. Pamięta jak miała obawy przed nowym miejscem i jak jeszcze przed wyjazdem zaczęła uczyć się włoskiego. Teraz podziela zdanie Joanny Wołosz, że Polki komfortowo czują się w naszej lidze i nie chcą wyjeżdżać do lig zagranicznych. – Chciałam spróbować sił za granicą. Serie A była bardzo mocną i wyrównaną ligą. Każdy mógł wygrać z każdym. Miałam lekkie obawy, bo zawsze to oznacza przeprowadzkę do nieznanego miejsca, gdzie ludzie porozumiewają się w innym języku. Gdy podpisałam kontrakt w kwietniu lub maju, to od razu zapisałam się na lekcje włoskiego. Chciałam rozumieć podstawy od razu po przyjeździe. Miałam szczęście, bo trafiłam do klubu, gdzie występowała Berenika Tomsia. Pomogła mi w aklimatyzacji w drużynie – mówi.

Siatkarka w 2016 roku trafiła do kadry Belgii, choć jak sama wspomina Polacy też się o nią upominali. Środkowa jednak miała za sobą naukę i szkolenie w belgijskim SMS-ie oraz grę w kadrach młodzieżowych, co spowodowało, że belgijska federacja wyceniła jej wyszkolenie na pół miliona euro – zaporową cenę, która była czynnikiem decydującym o wyborze kadry. Sobolska zdała sobie sprawę, że nie ma najmniejszych szans, żeby taki ekwiwalent został Belgom wypłacony, tym samym jej droga do polskiej reprezentacji się zamknęła.

Po rocznym epizodzie w Montichiari środkowa wróciła do Dąbrowy Górniczej, ale jej powrót nie wypadł najlepiej. Co prawda MKS wygrał z Developresem 3:0, ale okazało się, że Sobolska nie jest już w myśl przepisów zaliczana do Polek na boisku, a jest zawodniczką zagraniczną, co spowodowało walkower.

Teraz siatkarka ponownie gra w Polsce, ale jej mąż jest zawodnikiem klubu zagranicznego i widują się dość rzadko. Zawodniczka ma jednak nadzieję, że to wkrótce się już mieni. – Ja po ostatnich latach gry za granicą po prostu chciałam wrócić do Polski, do mojej „strefy komfortu”. Cieszę się, że mąż w pełni to akceptuje i nigdy nie usłyszałam, bym sobie dała spokój i siedziała przy nim. Wiemy, że obecna sytuacja nie potrwa zbyt długo. Mnie już bliżej do końca kariery niż jemu.

źródło: inf. własna, sport.wprost.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-03-27

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved