Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Dawid Pawlun: Jest to dla mnie dobry kierunek

Dawid Pawlun: Jest to dla mnie dobry kierunek

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Zbyt dużo nie występowałem w podstawowym składzie w zmaganiach ligowych. Zazwyczaj siedziałem na ławce. Jest to więc dla mnie krok w przód, żeby się pokazać i udowodnić, że potrafię grać – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki Dawid Pawlun, który w nadchodzącym sezonie ma być podstawowym rozgrywającym VK Ostrawa.

 

Czeski kierunek

PlusLigę zamienił pan na ligę czeską. Skąd pomysł, aby obrać taki kierunek? Nie jest on bardzo popularny wśród Polaków.

Dawid Pawlun: Przez to, że mamy PlusLigę i I ligę, to nie trzeba aż tak bardzo wyjeżdżać za granicę, ale do ligi czeskiej co roku trafiają Polacy. W poprzednich rozgrywkach w Karlovarsku występował Kewin Sasak, a w moim obecnym klubie w Ostrawie gra od kilku sezonów co najmniej kilku naszych rodaków. Do przenosin do Ostrawy skusiła mnie osoba trenera Darka Luksa, który zadzwonił do mnie i przedstawił, jak ma wyglądać drużyna. Spodobała mi się ta filozofia i uważam, że jest to dla mnie dobry kierunek. Mogę się pokazać i rozegrać cały sezon.

To było kluczowe, aby po prostu grać?

Tak. Już nasiedziałem się na ławce rezerwowych. Ten sezon będzie dla mnie kluczowy, bo jestem w Ostrawie po to, aby grać.

I jakie są pana pierwsze wrażenia w nowym klubie? Za wami okres przygotowawczy, więc pewnie jakieś swoje odczucia pan ma.

No właśnie jesteśmy na finiszu okresu przygotowawczego. Mieliśmy już wcześniej rozegrać pierwszy mecz, ale został on przełożony. Sezon zaczniemy piątkowym meczem w Pucharze Czech. Póki co jesteśmy po serii turniejów towarzyskich i sparingów. Odczuwalna jest różnica piłki, bo w Czechach gra się galami. Jednak można do tego się przyzwyczaić, tym bardziej, że w Polsce w młodzieżówce gramy moltenami, a później następuje zmiana na mikasę. Ciężko coś na razie więcej powiedzieć. Dopiero w najbliższy weekend zobaczymy, gdzie jesteśmy i co możemy ugrać tym zespołem.

Jak rozmawiałem z Kamilem Durskim, to mówił, że specyfiką czeskiej ligi jest to, że na mecz wyjeżdża się w jego dniu. Pewnie pan tej różnicy jeszcze nie odczuł, bo sezon się dopiero zaczyna?

Słyszałem, że wyjazdy są w dniu meczu. Niby wszędzie jest blisko, ale z Ostrawy na przykład do Karlovarska będziemy jechali ponad 5 godzin. Jest to więc dosyć odczuwalna podróż. Pewnie w jakimś stopniu może ona wpłynąć na wynik meczu, bo zwłaszcza w pierwszym secie można nie dojechać na mecz (śmiech). No ale jeszcze nie grałem takiego meczu. Ostatni raz byłem w takiej sytuacji, kiedy grałem w II lidze w Gdańsku. Wtedy jeździliśmy też w dniu meczu i zdarzało się, że te podróże trwały kilka godzin. Nie jest to więc dla mnie nic nowego, ale jak na najwyższą klasę rozgrywkową jest to pewne uniedogodnienie.

W przeszłości w czeskiej lidze grało kilku polskich rozgrywających, by wspomnieć chociażby Mateusza Biernata, Błażeja Podleśnego czy Kamila Durskiego. Kontaktował się pan z polskimi zawodnikami, aby zapytać o grę w tej lidze?

Rozmawiałem z Kewinem Sasakiem i Filipem Jarosińskim, z którym w tym sezonie będę grał w Ostrawie. Pytałem o poziom gry, ale w zeszłym sezonie widzieliśmy, że na przykład Karlovarsko z całkiem niezłej strony pokazało się w Lidze Mistrzów. Myślę, że liga czeska szczególnie dla mnie jest dobrym kierunkiem pod względem grania, na dodatek na całkiem dobrym poziomie.

Rozegrać cały sezon

Pod względem też tego, aby się odbudować i udowodnić, że jest pan w stanie rozegrać cały sezon jako podstawowy rozgrywający?

Myślę, że jest to krok w tym kierunku. W Polsce nie jest łatwo przebić się do składu bez kontuzji podstawowego rozgrywającego. Oprócz młodzieżowych rozgrywek kadrowych zbyt dużo nie występowałem w podstawowym składzie w zmaganiach ligowych. Zazwyczaj siedziałem na ławce. Jest to więc dla mnie krok w przód, żeby się pokazać i udowodnić, że potrafię grać.

Pozycja rozgrywającego jest dosyć newralgiczna. Udało się już panu znaleźć wspólny język z kolegami na boisku czy jeszcze potrzebny jest czas, aby wasze zgranie było na odpowiednim poziomie?

Rzeczywiście, na początku trzeba znaleźć wspólny język, ale myślę, że dajemy radę. Całkiem dobrze nasza gra wygląda. Jestem też pozytywnie zaskoczony atmosferą w zespole. Rozmawiamy ze sobą nie tylko na boisku, ale też poza nim. Mam nadzieję, że to też później zaprocentuje w meczach, a w trakcie sezonu będziemy grali coraz lepiej.

A jakie cele ma klub z Ostrawy na nadchodzący sezon?

Cel jest taki, aby walczyć z każdą drużyną. Wiemy, że mocne są zespoły z Karlovarska czy Pragi, które grają także w europejskich pucharach. Na pewno będziemy walczyli z każdym i w każdym meczu będziemy próbowali odnieść zwycięstwo.

Rozgrywki zainaugurujecie spotkaniem z drużyną z Kladna. Będą jakieś dodatkowe emocje, nerwy przed tym meczem?

Pierwszy mecz zawsze jest specyficzny. Na szczęście zaczniemy u siebie, aczkolwiek wcześniej, w piątek, rozegramy jeszcze mecz pucharowy, więc będzie to dla nas dodatkowy sprawdzian. Może dzięki temu lepiej będziemy przygotowani na niedzielne spotkanie ligowe.

Zobacz również:
Kamil Durski: Liga czeska jest dosyć specyficzna

Kamil Durski: Liga czeska jest dość specyficzna

 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, ligi zagraniczne

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-10-20

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved