Były trener reprezentacji Włoch po ponad miesiącu od zwolnienia go z pełnionej funkcji na łamach włoskich mediów wyjaśnia swój punkt widzenia na to, co właściwie się stało i co doprowadziło do tak złego końca jego rządów w reprezentacji. Pochodzący z Marotty trener udzielił obszernego wywiadu Davide Romaniemu na łamach La Gazzetty dello Sport. Opowiedział w nim swoją wersję wydarzeń, które doprowadziły do jego zwolnienia. Również według niego niektóre jego decyzje doprowadziły do złej sytuacji w kadrze.
dawne medale to za mało?
Drużyna wraz ze zmianą trenera i objęciem tej funkcji przez Julio Velasco będzie się musiała odbudować. Przez pięć lat swojej kadencji na stanowisku Mazzanti może pochwalić się obszerną listą medali. – Po zajęciu 3. miejsca na mistrzostwach Świata federacja poprosiła mnie o to, bym miał więcej odwagi w wyborze zawodniczek na Ligę Narodów. Bym rozpoczął nowy projekt i ogrywał nowe młode zawodniczki. Następnie wraz z trwaniem turnieju włączył do gry te bardziej doświadczone. Nikt nikogo wcześniej nie wykluczał. Zgodnie z wytycznymi FIPAV, do kadry na mistrzostwa Europy dodałem tylko 4 siatkarki – wyjaśnił były już szkoleniowiec.
Od początku sezonu reprezentacyjnego dało się zauważyć, że Davide Mazzanti nie jest w najlepszych stosunkach z największą gwiazdą włoskiej siatkówki, atakującą Paolą Egonu. – Po przegranym półfinale mistrzostw Świata Egonu powiedziała mi, że nie chce już ze mną pracować. Przed początkiem tego sezonu kadrowego rozmawiałem z nią i przeprosiła. Normalnie przygotowywała się we Florencji do sezonu, ale miała problem ze swoją formą. Nie miała czasu odpocząć, więc przez to nie zawsze była w stanie dokończyć trening. Rozmawialiśmy z naszym psychologiem i doszliśmy do dwóch możliwych rozwiązań. Albo nie zagra w mistrzostwach Europy, albo będzie wprowadzana powoli. Wyłączenie jej z wyjściowej szóstki miało na celu wzbudzić w niej ponowną chęć do tego, żeby została liderką. Ten proces się nie udał, bo pod koniec turnieju Paola Egonu nie była już w stanie zaakceptować roli rezerwowej. Dlatego zdecydowałem nie powoływać jej na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich – zdradził kulisy konfliktu z Egonu.
do trzech razy sztuka?
Davide Mazzanti ujawnił również, że w trakcie swojej kadencji był kilka razy blisko zwolnienia. – Przez sytuację z Egonu musieliśmy zdecydować, co robić. Przed MŚ w 2018 FIPAV (włoska federacja siatkarska – przyp.aut) wybrała już mojego następcę. Potem skończyliśmy turniej ze srebrem. W igrzyskach olimpijskich w Tokio odpadliśmy w ćwierćfinale i gdyby nie dobry wynik na mistrzostwach Europy, to skończyłbym moją pracę już wtedy. Nie żałuję swoich wyborów. Mój żal leży gdzie indziej.
Według byłego trenera reprezentacji ostatnie miesiące we włoskim środowisku siatkarskim były bardzo złym przykładem. – Powiedziałem to zarówno radzie federalnej, jak i prezesowi. Daliśmy swoimi działaniami bardzo zły przykład. Nasze środowisko należało w takiej sytuacji chronić, a nie delegitymizować. Takie działania przedstawiają trenera jako niekompetentnego. Sugerują to, że jego wybory są wynikiem spisku. Takie działania szkodzą całemu ruchowi siatkarskiemu w kraju – zakończył Davide Mazzanti.
źródło: La Gazzetta dello Sport