Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Bartosz Filipiak: Przychodzę do klubu pomóc w osiąganiu jak najlepszych rezultatów

Bartosz Filipiak: Przychodzę do klubu pomóc w osiąganiu jak najlepszych rezultatów

fot. Trefl Gdańsk

– Ja nie idę do PGE Skry Bełchatów zastąpić Mariusza Wlazłego, bo tego tak naprawdę nie da się zrobić. Jego osiągnięcia sportowe, poziom gry przez tyle lat jest nie do zastąpienia. Ja patrzę na to w ten sposób, że przychodzę do tego klubu, aby pomóc zespołowi w osiąganiu jak najlepszych rezultatów – mówi w rozmowie ze Strefą Siatkówki nowy atakujący PGE Skry, Bartosz Filipiak.

Po ostatnim sezonie w Gdańsku propozycji podejrzewam nie brakowało. Co ostatecznie przekonało cię do wyboru PGE Skry Bełchatów?

Bartosz Filipiak: – Myślę, że to iż PGE Skra już od lat jest klubem stabilnym zarówno sportowo, jak i organizacyjnie. Do tego jest tam młody, ambitny sztab szkoleniowy. Jest to drużyna z dużym potencjałem, walcząca o najwyższe cele. Wiele czynników zadecydowało o tym, że wybrałem ten klub.

Osoba trenera Michała Mieszko Gogola miała duże znaczenie? Razem mieliście już okazję pracować w reprezentacji Polski.

Na pewno tak. Mieliśmy przyjemność razem pracować przez pewien czas podczas przygotowań do Uniwersjady. Spodobał mi się jego system pracy, postrzeganie siatkówki. Myślę, że jest w stanie pomóc mi naprawić kilka moich mankamentów siatkarskich. Liczę na to, że razem uda nam się podnieść mój siatkarski poziom.

Ten transfer to jest  dla ciebie spełnienie marzenia sportowego? Coś do czego swoją ciężką pracą dążyłeś?

Myślę, że można tak stwierdzić. Z pewnością jest to spełnienie marzeń, bo PGE Skra to jest klub z moim zdaniem najbogatszą historią w Polsce i granie w nim bez wątpienia jest wyróżnieniem.

Do PGE Skry przychodzisz z Trefla Gdańsk. Jakie masz wspomnienia z kilku miesięcy pobytu w tym klubie?

– Myślę, że ten sezon był bardzo pozytywnym zaskoczeniem, zarówno dla kibiców, obserwatorów, jak i nas zawodników. Na pewno zapamiętam go pozytywnie. Szkoda tylko, że w tym najważniejszym momencie pandemia nam ten sezon przerwała. Czuliśmy, że jesteśmy na fali wznoszącej, aczkolwiek trzeba też pamiętać, że zespoły z góry tabeli też miały swoje rezerwy i tym bardziej jest niedosyt, że nie mogliśmy się skonfrontować w tych najważniejszych meczach i sprawdzić w którym miejscu tak naprawdę byliśmy.

Czy brałeś pod uwagę po tym sezonie w Gdańsku opuszczenie Plusligi i próbę swoich sił w lidze zagranicznej?

– Dla mnie priorytetem było pozostanie w Polsce. Jeżeli mam szansę grać w takim zespole jak PGE Skra, to nie czułem potrzeby żadnego wyjazdu zagranicznego, nie brałem takiej opcji pod uwagę.

To pytanie usłyszysz pewnie jeszcze wiele razy. Czujesz jakąkolwiek presję przechodząc do PGE Skry w miejsce żywej legendy tego klubu, Mariusza Wlazłego?

– Ja nie idę do PGE Skry Bełchatów zastąpić Mariusza Wlazłego, bo tego tak naprawdę nie da się zrobić. Jego osiągnięcia sportowe, poziom gry przez tyle lat jest nie do zastąpienia. Ja patrzę na to w ten sposób, że przychodzę do tego klubu, aby pomóc zespołowi w osiąganiu jak najlepszych rezultatów. Dla mnie to jest kompletnie nowe rozdanie.

Na swojej pozycji będziesz występował wraz z Dusanem Petkovicem To będzie bardziej współpraca, czy rywalizacja?

– Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego. Na pewno będziemy ze sobą rywalizować o miejsce w składzie, ale z drugiej strony zagramy w jednym zespole, więc też będzie oczywiście współpraca. Dla nas będzie to fajna rywalizacja i liczę, że dzięki temu obaj wskoczymy na jeszcze wyższy poziom i skorzysta na tym z pewnością cały zespół.

Powrót do hali, do treningów jest już coraz bliżej. Brakuje już tobie tych regularnych treningów, codziennej rutyny, spotkania z drużyną?

– Brakuje to mało powiedziane. Treningi, granie w siatkówkę to jest nasze życie, a z powodu pandemii nie robimy tego już od kilku ładnych miesięcy i każdy nie może już się doczekać rozpoczęcia treningów. Ten głód siatkówki jest na pewno bardzo duży.

A jak sobie w czasie pandemii radziłeś z podtrzymaniem swojej dyspozycji sportowej?

– Nie było na pewno łatwo, ale w czasie tej pandemii zorganizowałem sobie trochę sprzętu, żeby być w możliwe optymalnej formie. Starałem się trenować regularnie siłowo, nie tracić także na wydolności. Jak ten okres przepracowałem, to okaże się w momencie, kiedy zaczniemy normalnie trenować.

Na zakończenie zapytam jeszcze, czego spodziewasz się po tym sezonie patrząc na transfery dokonane przez kluby?

– Spodziewam się naprawdę zaciętej rywalizacji między zespołami. Myślę, że to będzie wyrównany sezon, co pewnie każdy widzi po ruchach transferowych. Trzeba będzie naprawdę mocno napocić się na boisku, żeby wygrać jakikolwiek mecz. To na pewno jest coś pozytywnego, bo jeżeli każdy mecz będzie stał na wysokim poziomie, to automatycznie w górę pójdą umiejętności zawodników, a także  z pewnością będzie to atrakcyjne dla kibiców.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-06-20

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved