Asseco Resovia Rzeszów zmagania w sezonie PlusLigi 2020/2021 zakończyła na 5. miejscu. Rzeszowianie w ćwierćfinale przegrali z PGE Skrą Bełchatów, a na zakończenie rozgrywek pokonali Trefla Gdańsk. – Szczerze mówiąc, myślę, że w tym sezonie wykonaliśmy dobrą robotę, biorąc pod uwagę dziwne sytuacje, które pojawiły się w trakcie sezonu. Mam tu na myśli covid, kontuzje. Ostatecznie uważam, że piąte miejsce jest dobre. Nie jest rewelacyjne, ale nie jest też złe – podsumował rozgrywki szkoleniowiec klubu z Podkarpacia Alberto Giuliani.
Po kilku słabych sezonach, w tym niedawno zakończonym Asseco Resovia nie zaprezentowała się źle. – Ogólne wrażenie o zakończonym sezonie jest dobre, ale dla człowieka, który zajmuje się sportem, ważne jest wygrywanie za każdym razem. Szczerze mówiąc, myślę, że w tym sezonie wykonaliśmy dobrą robotę, biorąc pod uwagę dziwne sytuacje, które pojawiły się w trakcie sezonu. Mam tu na myśli covid, kontuzje. Ostatecznie uważam, że piąte miejsce jest dobre. Nie jest rewelacyjne, ale nie jest też złe – ocenił szczerze Alberto Giuliani.
Marzenia o medalach zamknęła rzeszowianom PGE Skra Bełchatów, która pokonała ekipę z Podkarpacia w ćwierćfinale PlusLigi. – Myślę, że gra o medal była możliwa, ale kiedy sezon rozkręca się w listopadzie, my w lutym graliśmy bardzo dobrą siatkówkę, w tym okresie widziałem duży potencjał w tej drużynie. Nie udało nam się jednak być w najlepszej formie na fazę play-off, dlatego uważam, że PGE Skra zasłużyła, żeby z nami wygrać, zagrała lepiej i była w lepszej formie – przyznał włoski szkoleniowiec i dodał: – Myślę, że piąte miejsce jest tym, na co zasłużyliśmy, a patrząc przez pryzmat poprzedniego sezonu, to duży krok naprzód. Celem klubu jest z roku na rok poprawiać tę lokatę.
Teraz sezon 2020/2021 został zakończony, a z Rzeszowa dobiegają głośne nazwiska w kontekście kolejnych rozgrywek. – Staraliśmy się zbudować jak najlepszy skład na następny sezon. Sądzę, że mamy odpowiednie warunki do lepszej pracy i do osiągania lepszych wyników. Ważne jest to, że w klubie wiemy jedną rzecz. Ten pierwszy krok był łatwiejszy, ale kolejne będą trudniejsze. To jest moja koncepcja i wierzę, że w klubie myślą tak samo – mówił Alberto Giuliani.
Nie może on liczyć na wakacje, bowiem już za dwa tygodnie rozpoczyna się Siatkarska Liga Narodów, a Giuliani jest selekcjonerem Słoweńców. – Trener kadry narodowej nie ma czegoś takiego jak wakacje. Teraz wracam do Włoch, a potem od razu wyjeżdżam do Słowenii pracować z reprezentacją. W maju zaczynami Ligę Narodów w bańce, która będzie trwała cały miesiąc. Jestem szczęśliwe, lubię tę pracę, lubię pracować z chłopakami – podsumował Włoch.
źródło: AssecoResoviaTV, opr. własne