Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Adrian Kraś: Nikogo nie lekceważymy, musimy zachować koncentrację

Adrian Kraś: Nikogo nie lekceważymy, musimy zachować koncentrację

fot. KS Norwid Częstochowa

– Czekają nas mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, mamy w pamięci porażkę z Krispolem Września. W związku z tym nie możemy pozwolić sobie na żadną stratę punktów, musimy być w pełni skoncentrowani. Każda strata punktów może nas drogo kosztować – powiedział Adrian Kraś, drugi trener Exact System Norwid Częstochowa.

Początkowo wydawać się mogło, że będzie to ciężkie spotkanie z Mickiewiczem Kluczbork, z czego na pewno sobie zdawaliście sprawę. A tymczasem wygraliście bez straty seta…

Adrian Kraś: – Jeżeli ktoś spojrzy na „suchy” wynik, to faktycznie na pierwszy rzut oka może wydawać się, że był to łatwy pojedynek. Tym bardziej, że poszczególne sety wygraliśmy kolejno do 21, 14 i ponownie do 21. Były jednakże momenty, gdzie nawet jedna bądź dwie piłki warzyły o losach setów, zwłaszcza ich w środkowych częściach. Tak więc mecz łatwy był tylko pozornie. Cieszymy się na pewno, bo zdobyliśmy trzy punkty z wiceliderem, któremu odskoczyliśmy już na cztery punkty w tabeli. To super sprawa.

Jeszcze po meczu z Lechią Tomaszów Mazowiecki (27 stycznia) Rafał Sobański powiedział mi, że macie nadzieję na zrewanżowanie się ekipie z Kluczborka za przegrany pierwszy mecz u nich. Do tego wspominał o nadziejach, że rewanż zakończy się w podobnie jak spotkanie w Kluczborku, tyle że na waszą korzyść. I jak widać, udało wam się to zrealizować w 100 %.

– Nie da się ukryć, że mecz z Mickiewiczem miał dodatkowe smaczki. Dostaliśmy od nich łomot w Kluczborku, a tutaj zrewanżowaliśmy się im. Myślę, że lepiej nie dałoby się tego zrobić, bowiem wygraliśmy 3:0. Około półtorej godziny czasu i jest po meczu. Tylko się cieszyć. Teraz przed nami trzy dni wolnego, chwila odpoczynku.

A czy w momentach, kiedy Mickiewicz wychodził na prowadzenie zarówno w pierwszym jak i trzecim secie, nie wkradała się u was jakaś mała nerwówka?

– Na pewno mogłaby się wkraść. Oni (Mickiewicz Kluczbork – przyp. red.) są na drugim miejscu w tabeli. Wiedzieliśmy, że mają bardzo ofensywny zespół. Tak więc chwilami mogło być troszkę nerwowo. Jednakże potrafiliśmy odczytywać ich grę i na spokojnie ze wszystkim sobie poradziliśmy.

MVP meczu został – już po raz trzeci z rzędu – Rafał Sobański. Patrząc na aktywność tego zawodnika, podczas spotkania z zespołem z Kluczborka, zarówno w ataku, jak i w polu serwisowym, ten wybór chyba nikogo nie dziwi…

– Uważam, że nie dziwi. Rafał na pozycji atakującego zadomowił się już, można powiedzieć, na stałe. Trzeba pamiętać, że zmienił ją w trakcie sezonu. Swoją postawą pokazuje, że raczej nie ma argumentu na to, aby w najbliższym czasie miał powrócić na przyjęcie. Na ten moment jest to prawdopodobnie najlepszy atakujący w 1. Lidze.

Teraz przed wami seria meczów łatwiejszych, a przynajmniej może się tak wydawać w teorii. Te starcia będą bowiem z drużynami z dolnej części tabeli, choćby w następnym tygodniu wyjazdowa potyczka z Olimpią Sulęcin. Ale jak już nie jeden raz 1. Liga dobitnie pokazała,  nie można nikogo lekceważyć. Jednym z najlepszych przykładów jest tutaj przegrany przez was na początku roku mecz z Krispolem Września…

– Dokładnie tak. Mieliśmy „zimny prysznic” zaraz po Nowym Roku z Krispolem Września. Tym bardziej więc nie lekceważymy nikogo. Przed nami mecze teoretycznie ze słabszymi zespołami, ale musimy zachować pełną koncentrację na 100 %. Każda wpadka może nas bowiem dużo kosztować. A dzięki kolejnym zwycięstwom możemy odskoczyć pozostałym drużynom i spokojnie „dojechać” na pozycji lidera do końca fazy zasadniczej.

źródło: ksnorwidczestochowa.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-02-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved