Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Liga Mistrzów: Bitwę czas zacząć – 3 wolne miejsca w ćwierćfinale czekają

Liga Mistrzów: Bitwę czas zacząć – 3 wolne miejsca w ćwierćfinale czekają

fot. PressFocus

5 drużyn jest już pewnych gry w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. O pozostałe wolne miejsca właśnie zaczyna się rywalizacja. ZAKSA zagra z Halkbankiem, Guaguas Las Palmas zmierzy się z Lvi Praga, zaś pogromcy Asseco Resovii powalczą z drużyną Adama Kowalskiego.

Wymagający rywal na drodze ZAKSY

W ćwierćfinale Ligi Mistrzów pozostały 3 wolne miejsca. Powalczy o nie 6 drużyn, które zagrają w play-off. Zdecydowanie najmocniejszą parę utworzyły Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Halkbank Ankara. Kędzierzyńska drużyna to przecież trzykrotny triumfator tych rozgrywek, ale w tym sezonie przez kłopoty zdrowotne w fazie grupowej szło jej jak po grudzie. Niewiele brakowało nawet, aby ekipa z Opolszczyzny nie awansowała dalej. Uratowała się w ostatnim meczu, w którym u siebie podejmowała Knack Roeselare. Wprawdzie przegrywała już 0:2, ale pokazała charakter, a triumf w tie-breaku dał jej drugie miejsce w grupie A, co dało jej prawo dalszej gry o awans do ćwierćfinału. Na pewno o fazie grupowej będzie chciała jak najszybciej zapomnieć, bo w niej nie tylko okrutnie męczyła się z Knack, ale również dwukrotnie przegrała z Ziraatem i dostała lanie na wyjeździe od Olympiacosu Pireus.

Ostatnio jednak jej sytuacja kadrowa nieco się poprawiła. Odniosła też dwa zwycięstwa w PlusLidze, więc jest szansa, że przebrnie do czołowej ósemki Ligi Mistrzów. Nie będzie miała jednak łatwego zadania, bo Halkbank to drużyna, która ma duże aspiracje w tym sezonie. Już w poprzednim niewiele brakowało, aby zagrała w finale Ligi Mistrzów, bo przecież solidnie postawiła się Jastrzębskiemu Węglowi. Tym razem zajęła drugie miejsce w grupie C za plecami Gas Sales Piacenza, choć w jednym meczu pokonała włoskiego przeciwnika. To ekipa bardzo mocna na skrzydłach, a Earvin N’Gapeth, Nimir Abdel-Aziz czy John Gordon Perrin stanowią o jej sile. Bez wątpienia w tym sezonie również nie pokazała jeszcze w pełni swoich możliwości. Ma papiery na wielkie granie, więc wicemistrzowie Polski będą musieli wznieść się na wyżyny swoich możliwości, aby pokonać tę przeszkodę. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu w najbliższą środę. Pierwszy gwizdek zaplanowano w nim o 20:30.

Polak kontra pogromcy Asseco Resovii

Ciekawą parę utworzyły Tours VB oraz Berlin Recycling Volleys. Mimo że francuska drużyna nie błyszczy w rodzimych rozgrywkach, to w Europie pokazała się z dobrej strony. Wprawdzie nie dobrała się do skóry Itasowi, ale dwa zwycięstwa z Asseco Resovią Rzeszów były dla niej przepustką do gry w play-off. Znalezienie się w czołowej ósemce Ligi Mistrzów byłoby dla niej ogromnym sukcesem. Ale zapewne takie same ambicje ma niemiecki zespół, który okazał się najlepszy wśród ekip z trzeciego miejsca. Uzyskał aż 10 punktów, a drugą lokatę przegrał stosunkiem setów z Halkbankiem. W jego składzie znajduje się polski libero, Adam Kowalski, a dodatkowo aż 5 innych zawodników w przeszłości także występowało w polskich rozgrywkach. Są to Timo Tammemaa, Leon Dervisaj, Ruben Schott, Robert Taht oraz Tobias Krick. Ponadto interesująco zapowiada się starcie obu atakujących, czyli Marka Sotoli i Aboubacara Drame Neto. Ta para nie ma jednoznacznego faworyta, więc może się okazać, że o losach rywalizacji rozstrzygnie nawet złoty set. Pierwsze spotkanie zaplanowano na środę w Berlinie. Początek o 19:30.

Hiszpańsko-czeska bitwa o ćwierćfinał

Najbardziej niespodziewaną parę utworzyły Gaguas Las Palmas oraz Lvi Praga. Już sam fakt, że w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zagra hiszpańska lub czeska drużyna jest nie lada sensacją. Obie drużyny stoją więc przed szansą osiągnięcia historycznego wyniku. Hiszpański zespół sprawił w fazie grupowej jedną sensację, pokonując u siebie Jastrzębski Węgiel. W pozostałych spotkaniach grał w kratkę, bowiem obok zwycięstw przytrafiały mu się także porażki, by wspomnieć chociażby tę 2:3 na wyjeździe z Jihostrojem Czeskie Budziejowice. O sile Guaguas stanowią głównie Paolo Zonca i Nicolas Bruno, choć nie brakuje również nazwisk znanych z występów w PlusLidze (Miguel De Amo i Graham Vigrass). Wydaje się, że ma ona nieco więcej argumentów przed meczem z mistrzem Czech, ale Lvi Praga również z dobrej strony pokazał się w fazie grupowej. Wprawdzie dwukrotnie nie sprostał Cucine Lube Civitanova, ale w spotkaniach z Arcadą Galati i Greenyard Maaseik zdobył łącznie 10 punktów, co wystarczyło mu do zajęcia drugiego miejsca. O jego obliczu gry decydują między innymi Casey Schouten oraz Oscar Madsen, choć w składzie jest także inny dobry znajomy z parkietów PlusLigi – Pablo Crer. Oba te zespoły jeszcze nie grały na takim etapie Ligi Mistrzów. Dużą rolę mogą więc odegrać nerwy i emocje. Ten z nich, który lepiej sobie z nimi poradzi, może wyjść zwycięsko z dwumeczu. Pierwsze starcie odbędzie się w Hiszpanii we wtorek, a jego początek zaplanowano na 18:30.

Zobacz również:
LM: Wiemy, z kim zagrają polskie zespoły

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-01-29

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved