Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > LM: Półfinały czas zacząć. Czy będzie polsko-włoski finał?

LM: Półfinały czas zacząć. Czy będzie polsko-włoski finał?

fot. Klaudia Piwowarczyk

Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę. Przed nami pierwsze mecze półfinałowe. W nich Jastrzębski Węgiel podejmie Ziraat Ankara, natomiast Itas Trentino zmierzy się z Cucine Lube Civitanova.

 

Czy jastrzębianie zastąpią na tronie kędzierzynian?

Jastrzębski Węgiel został jedynym polskim przedstawicielem w Lidze Mistrzów. Po raz drugi z rzędu śląski klub ma możliwość zagrania w finale, ale aby tak się stało, musi pokonać Ziraat Ankara. Podopieczni Marcelo Mendeza nie są bez szans, choć ostatnio grają mocno w kratkę. Nie służy im na pewno napięty terminarz, zadania nie ułatwiają im również kłopoty zdrowotne, w tym chociażby Benjamina Toniuttiego . Jastrzębianie ostatnio nie tylko przegrali w finale Pucharu Polski, ale też ulegli w lidze Barkomowi czy w ostatni weekend Treflowi Gdańsk. Mimo wszystko pokazali już w tym sezonie, że na najważniejsze mecze potrafią się zebrać. Oby tak było też tym razem, bo dobry wynik osiągnięty przed własną publicznością może okazać się kluczowy przed rewanżem w Turcji.

PressFocus

 

Ziraat nie jest najmocniejszym z tureckich klubów, co potwierdza również tamtejsza liga. W niej zajmuje dopiero trzecie miejsce za Halkbankiem i Fenerbahce, ale to właśnie on broni honoru tureckich klubów w Lidze Mistrzów. Mało brakowało jednak, aby odpadł już w ćwierćfinale, w którym w rewanżu we własnej hali nie sprostał Guaguas Las Palmas (temu samemu, z którym na wyjeździe w fazie grupowej przegrał Jastrzębski Węgiel). Ziraat obronił się jednak w złotym secie, dzięki czemu zameldował się w półfinale. O jego sile stanowią Wouter Ter Maat oraz Matthew Anderson (obecnie kontuzjowany). Jest też holenderski przyjmujący, Bennie Tuinstra, ale na papierze wydaje się, że to mistrzowie Polski mają więcej argumentów. Muszą je jednak jeszcze potwierdzić na boisku. Pierwsza okazja ku temu nadarzy się już w środę o 20:30 w hali w Jastrzębiu-Zdroju.

 

Włoska bitwa o finał

W drugim półfinale zmierzą się Itas Trentino oraz Cucine Lube Civitanova. Obie drużyny mają spore aspiracje w tym sezonie, więc pewne jest, że po zakończeniu półfinałowej rywalizacji jedna z nich będzie mocno rozczarowana. Teoretycznie w lepszej sytuacji jest mistrz Italii, który wygrał rundę zasadniczą, w której dwukrotnie wykazał wyższość nad Cucine Lube, wygrywając 3:0 i 3:1. Udanie rozpoczął też walkę w play-off, bo prowadzi już 2:0 z Valsa Group Modena, ale musi radzić sobie bez kontuzjowanego Riccardo Sbertoliego. Tak naprawdę drużyna z Trydentu dopiero na tym etapie rozgrywek będzie miała poważny sprawdzian, bowiem żaden z grupowych rywali, wśród których była też Asseco Resovia Rzeszów, nie zdołał jej się znacząco postawić. W ćwierćfinale nie uczynił tego również Berlin Recycling Volleys. Jej ambicje są duże, bowiem od kilku lat celuje w wywalczenie tytułu klubowego mistrza Europy, ale w trzech ostatnich latach uniemożliwiała jej to Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która najpierw dwukrotnie pokonała włoską drużynę w finale, a w minionych rozgrywkach wyeliminowała ją na wcześniejszym etapie.

 

O sukcesie w Europie marzy również Cucine Lube, które po raz ostatni Ligę Mistrzów wygrało w sezonie 2018/2019, w finale pokonując Zenit Kazań. W kolejnych latach nie mogło się przebić do czołowej czwórki. Teraz stoi przed szansą na przełamanie tego niekorzystnego trendu. W fazie grupowej wicemistrz Italli w cuglach wygrał swoją grupę, choć przytrafiła mu się wpadka z rumuńską Arcadą Galati. W ćwierćfinale wyeliminował jednak Halkbank Ankara z Nimirem Abdel-Azizem i Earvinem N’Gapethem w składzie, czym pokazał, że ma spore możliwości w tym sezonie. Na krajowym podwórku radził sobie jednak przeciętnie, rundę zasadniczą kończąc dopiero na czwartej pozycji, a rywalizację w play-off zaczął od dwóch porażek z Vero Volley Monza. Na włosku wisi więc jego gra w półfinale.

 

PressFocus

 

Oba włoskie zespoły są bardzo mocne na skrzydłach, bowiem w Itasie o sile ofensywnej stanowią Kamil Rychlicki, Allesandro Michieletto i Daniele Lavia, ale dużym zagrożeniem są również środkowi – Jan Kozamernik i Marco Podraszczanin. Piętą achillesową mistrza Włoch może być rozegranie, bowiem Alessandro Acquarone czy ściągnięty Matthieu Garcia mogą nie udźwignąć stawki spotkań półfinałowych. Tymczasem po drugiej stronie siatki stanie jeden z wirtuozów rozegrania, Luciano De Cecco, który mając do dyspozycji Adisa Lagumdziję, Aleksandara Nikołowa i Marlona Yanta na skrzydłach, a na środku chociażby Barthelemy Chinenyeze może tak pokierować grą wicemistrza Włoch, by ten po latach posuchy w końcu zameldował się w finale Ligi Mistrzów. Pierwsze starcie zaplanowano na środę na 20:30, a jego gospodarzem będzie Itas.

 

Zobacz również
Terminarz i wyniki fazy play-off Ligi Mistrzów

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
,

Więcej artykułów z dnia :
2024-03-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved