Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Trzysetowe zwycięstwa faworytów

I liga M: Trzysetowe zwycięstwa faworytów

fot. Klaudia Piwowarczyk

Wszystkie sobotnie mecze 12. kolejki I ligi mężczyzn, które rozpoczęły się o godzinie 17:00, zakończyły się w trzech setach. Zdarzały się rywalizacje na przewagi, jednak w każdym spotkaniu wygrywali faworyci. Komplety punktów do swojego konta dopisali siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego, Bydgoszczy i Bielska-Białej.

Bez niespodzianki w Tomaszowie

SMS PZPS Spała tym razem nie zdołał postawić się wyżej notowanym rywalom. Otwarcie spotkania było wyrównane. Szybko jednak serię przy zagrywkach Przemysława Tomy zaliczyli lechiści i odskoczyli na 11:7. Passę rywali przerwał dopiero atakiem Igor Rybak. Zdarzały się przedłużone akcje. Na siatce górowali gospodarze, ręki w ataku nie wstrzymywał Marcel Hendzelewski. W końcówce za sprawą dobrej postawy Kamila Urbańczyka goście odrobili część strat, ale ostatnie słowo należało do Hendzelewskiego.

W drugą partię lepiej weszli siatkarze SMS-u, jednak szybko wynik wyrównali gospodarze (6:6). Obie drużyny ryzykowały w polu zagrywki. Mimo skutecznych ataków Kristapsa Smitsa lechiści wciąż gonili wynik (9:11). Dopiero przy zagrywkach Radosława Sterny Lechia zaczęła budować przewagę (17:14). Z niewygodnego ustawienia SMS wyszedł po ataku Gołębiowskiego (19:15). Mimo wyraźnej przewagi gospodarze nie tracili kontroli nad grą. Ostatnie punkty zdobył Wiktor Przybyłek.

Za sprawą ataków Mateusza Jańczyka i Jakuba Kiedosa goście początkowo utrzymywali kontakt punktowy. Sytuacja odmieniła się, gdy w pole zagrywki wszedł Sterna (10:6). Swoje akcje kończył Hendzelewski. Chociaż po kiwce Bartłomieja Neroja było już 16:13, goście nie mieli zamiaru odpuszczać. Skutecznymi akcjami wymieniali się Wiktor Musiał i Rybak. Po bloku na Kiedosie Lechia miała kolejne piłki meczowe. Dwie z nich SMS obronił, ale w decydującym momencie Kiedos zepsuł zagrywkę.

MVP: Marcel Hendzelewski

Lechia Tomaszów Mazowiecki – SMS PZPS Spała 3:0
(25:21, 25:18, 25:22)

Składy zespołów:
Lechia: Musiał (12), Neroj (3), Smits (8), Hendzelewski (15), Sterna (6), Toma (2), Jaglarski (libero) oraz Suski, Białecki (1), Warda (6), Przybyłek (2) i Kącki (1)
SMS: Becker (1), Gołębiowski (2), Rybak (13), Jańczyk (9), Urbańczyk (6), Kiedos (14), Kubacki (libero) oraz Serewis, Dróźdż i Olejniczak (1)

BAS nie dał rady Viśle

Od początku trwała zacięta walka. Większość akcji kończyła się w pierwszym uderzeniu. Dopiero po ataku Pawła Cieślika i bloku na Gossie Visła odskoczyła na 16:13 i o czas poprosił trener Andrzejewski. Gospodarze nie ustrzegli się pomyłek i po chwili na tablicy wyników pojawił się remis (19:19). Chociaż po kontrataku Łukasza Szarka Visła miała piłkę setową, po ataku Karola Rawiaka wynik wyrównał się. W walce na przewagi lepsi okazali się bydgoszczanie, którzy triumfowali po bloku na Kacperkiewiczu.

W drugiej odsłonie bydgoszczanie kontynuowali skuteczną grę (5:1). Duet Adrian Kacperkiewicz/Jędrzej Goss starał się poderwać do walki białostoczan (8:6). Po obu stronach siatki nie brakowało pomyłek. Na prowadzeniu pozostawali siatkarze Visły. Gdy asa dołożył Emil Narkowicz było już 17:10. BAS się nie poddał. Skuteczne zagrania Turskiego i Rawiaka pozwoliły zmniejszyć dystans. Serię przy zagrywkach Kasperkiewicza zakończył dopiero Cieślik (20:16). Mimo zrywu rywali po ataku Rykały Visła wygrała do 22.

Początek trzeciej odsłony był wyrównany, ale z czasem ponownie inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze (11:8). Obie drużyny ryzykowały w polu zagrywki, co kończyło się błędami w tym elemencie. Swoje akcje kończył Tomasz Polczyk. Do końca BAS nie potrafił znaleźć sposobu na rozpędzonych rywali. Punkt na wagę zwycięstwa zdobył Szarek.

MVP: Łukasz Szarek

BKS Visła Proline Bydgoszcz – REA BAS Białystok 3:0
(29:27, 25:22, 25:16)

Składy zespołów:
Visła: Polczyk (14), Gutkowski (10), Słotarski, Narkowicz (8), Cieślik (9), Szarek (16), Dzierżyński (libero) oraz Rykała (2) i Czetowicz
BAS: Rawiak (14), Janusz (3), Turski (6), Goss (11), Kacperkiewicz (7), Gruszczyński (4), Ostaszewski (libero) oraz Kardasz i Gwardiak (1)

Olimpia nie postawiła kropki nad i

Otwarcie spotkania w Bielsku-Białej nie wskazywało na to, że kibice będą świadkami większych emocji. Po zagraniu Janusa BBTS prowadził 13:8. Dobra gra Grzegorza Turka w ataku pozwoliła zniwelować dystans a as tego zawodnika doprowadził do remisu (15:15). Po fragmencie wyrównanej walki gospodarze ponownie przejęli inicjatywę i po kontrataku Puczkowskiego było już 22:19. Również tej przewagi BBTS nie utrzymał. Sulęcinianie obronili serię piłek setowych, doprowadzając do walki na przewagi (24:21, 24:24). W niej jednak lepsi okazali się już bielszczanie.

W dwóch kolejnych setach nie brakowało walki. Dłuższe fragmenty obu setów toczyły się punkt za punkt. Za każdym razem jednak końcówki rozgrywane były pod dyktando gospodarzy. Drugiego seta zamknął blok na Nowiku a trzeciego atak przez środek Mateusza Zawalskiego.

MVP: Szymon Biniek

BBTS Bielsko-Biała – Olimpia Sulęcin 3:0
(27:25, 25:22, 25:20)

Składy zespołów:
BBTS: Kopij (10), Siek (9), Janus (4), Zawalski M. (8), Romać (11), Puczkowski (3), Biniek (libero) oraz Zawalski B. (1) i Szwed (2)
Olimpia: Chaciński (5), Turek (11), Prokopczuk (2), Leitermeier (10), Kłysz (5), Michalak (5), Sobczak (libero) oraz Buczek (5), Gawrzydek, Szymczak i Nowik

Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved