Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Tomasz Fornal: Przyszłość nas zweryfikuje

Tomasz Fornal: Przyszłość nas zweryfikuje

Strona: 2

Odmieniona nieco ekipa Jastrzębskiego Węgla w tym sezonie zapowiada się ciekawie. Czy po tych kilku tygodniach przygotowań możesz już ocenić potencjał swojej drużyny?

– Jesteśmy nadal w okresie samych przygotowań, są jeszcze inne ciężary na siłowni, nie ma jeszcze takiej techniki, jaka powinna być. Jednak myślę, że ten zespół prezentuje się naprawdę fajnie. Nowy marokański atakujący, który stanowi dla obserwatorów największą zagadkę w naszym zespole, może odgrywać w nim istotną rolę. Oczywiście, nie ma co zapeszać, bo polska liga i jej realia niejednokrotnie zweryfikowały różnych graczy i na to trzeba wziąć poprawkę. „Na papierze” nasze nazwiska naprawdę przyzwoicie się prezentują: Yacine Louati, Rafał Szymura, Mohammed Al Hachdadi czy Eemi Tervaportti… Na pewno dzięki temu ostatniemu jakość treningów zdecydowanie zyska na wartości. Jest to zawodnik dobrze znany polskiemu środowisku siatkarskiemu i nie da się ukryć, że jego doświadczenie wiele wnosi do drużyny. Mamy dwóch klasowych rozgrywających, co jest dla nas bardzo korzystne. Uważam, że możemy pozytywnie zapatrywać się na przyszłość tego zespołu. Ciężko określić na tym etapie nasze szanse, ale pewne jest to, że Jastrzębski Węgiel zawsze miał aspiracje do walki o medale i my również mamy taki cel. Przyszłość nas jednak zweryfikuje.

Dawnych ran się nie rozdrapuje, niemniej jednak ubiegły sezon był dla was szczególnie bolesny, bo szanse na sukcesy były ogromne. Czy z perspektywy taki bieg wydarzeń daje motywację na kolejny sezon czy niedosyt ciężki do zaspokojenia?

– W ubiegłym sezonie mieliśmy naprawdę dobry skład i nie da się ukryć, że tamta ekipa była bardzo mocna. Każdy zawodnik stanowił o sile zespołu i w każdym momencie mógł wejść na boisko i pomóc drużynie. Mimo jednego potknięcia z zespołem z Katowic, gdzie ten mecz kompletnie nam nie wyszedł, były spotkania chociażby z Zenitem Kazań, po których czuliśmy się naprawdę mocni. Wygraliśmy z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle czy z PGE Skrą Bełchatów kilka kolejek wcześniej. Byliśmy „na fali”. Niestety nie mieliśmy na to wszystko wspływu i mimo, że chcieliśmy coś udowodnić, siły wyższe nam na to nie pozwoliły. Sezon został anulowany i chyba nie ma co „gdybać”. Czy aspiracje na ten sezon mamy takie same, to ciężko określić. Jastrzębski Węgiel przyzwyczaił kibiców do tego, że walczy o najwyższe cele. Czy akurat będzie to złoty medal? Ciężko to aktualnie ocenić. Nazwiska mogą stanowić co innego o zespole, a już poprzedni sezon czy kilka wstecz pokazało, że nie zawsze przekuwają się w sukces drużyny. Musimy poczekać do startu rozgrywek. My osobiście nie chcemy nakładać na siebie żadnej presji, bo nie o to chodzi. Zrobimy wszystko, żeby dojść jak najwyżej, a dokąd uda się dotrzeć – sezon pokaże.

Przed wami w najbliższym czasie kilka sprawdzianów i kolejne szanse na małe „trofea”. Przed wami granie w Bełchatowie, za nieco ponad tydzień weźmiecie udział w turnieju w Kępnie, później zagracie w Arłamowie. To będzie dobry czas na weryfikację przed sezonem?

– Powoli zaczynamy schodzić z obciążeń, rozpoczynamy pracę nad dynamiką i zaczynamy się zgrywać. Jak pójdzie nam w Kępnie, to trudno teraz ocenić. Chciałbym powiedzieć, że wygramy wszystkie sparingi do tego czasu, tam również zwyciężymy i potem skończymy sezon ze złotym medalem PlusLigi na szyi, ale to oczywiście nie jest pewne, gdyż wiele czynników musiałoby się na to złożyć. Póki co, nie zapeszając, nie mamy w zespole żadnych kontuzji, ale wystarczy jeden incydent i może to zniweczyć nasze szanse na sukces. Nie wybiegamy aż tak daleko. Teraz myślimy o najbliższych meczach w Bełchatowie, a później będziemy zapatrywać się na turniej w Kępnie i Arłamowie.

W walce o Super Puchar w Arłamowie przyjdzie wam mierzyć się z ekipami z elity, bowiem tam wystąpi sama czołówka ligi. Myślisz, że może to być poniekąd jakiś proroczy turniej w perspektywie walki o złoto w PlusLidze?

– Wydaje mi się, że w Kępnie drużyny mogą być na różnym poziomie, jeśli chodzi o dyspozycję, bo to nadal będzie czas po tej cięższej fazie przygotowań. W Arłamowie natomiast ten test będzie już bardziej wiarygodny, bo turniej rozegramy zaledwie na tydzień przed startem rozgrywek ligowych. Wtedy zespoły będą już w optymalnej formie adekwatnej do początku sezonu, gdzie już nie będą pamiętały tych mocnych obciążeń. Tam na pewno każda drużyna będzie miała możliwość zaprezentowania właściwej formy i śmiało możemy przyznać, że będzie to stanowić zapowiedź nadchodzącego sezonu. Tym bardziej, że właśnie tam będą te czołowe zespoły.

Ryzyko sezonu rozgrywanego bez kibiców jest niestety bardzo duże. Jaka to strata dla polskiej siatkówki z twojej perspektywy?

– Pozycja gospodarza meczu dla różnych klubów PlusLigi ma mniejsze lub większe znaczenie. Dla klubów z Radomia, czy z Zawiercia ci kibice na trybunach to właśnie ten „siódmy zawodnik”, który daje mnóstwo wsparcia i właśnie tam zawsze tak będzie. Są hale, w których kibice na te mecze przychodzą mniej licznie, bo być może siatkówka nie jest tam aż tak popularna. Dla jednego miasta jest to strata, dla drugiego nie ma to większego znaczenia. Jeśli chodzi o nasz klub to uważam, że byłaby to dość duża strata. Nasi kibice jeżdżą z nami po całej Polsce, gdzie chociażby w Suwałkach mogliśmy w ubiegłym sezonie liczyć na ich doping, czego się osobiście nie spodziewałem, a zdołali wypełnić trybunę bardzo licznie. Pokonali dla nas setki kilometrów i jechali na ten mecz dobrych kilka godzin, żeby nas wspierać. Ja mam tylko nadzieję, że chociaż garstka osób, chociaż pięć, dziesięć takich kibiców będzie mogło nam towarzyszyć w hali, bo gra przy całkowicie pustych trybunach, jak miało to miejsce podczas prezentacji ze Stalą Nysa, to ogromna pustka. Owszem, gramy dla swoich ambicji i spełniania marzeń, ale gramy też dla kibiców i nie wyobrażam sobie rozegrania sezonu przy pustych od początku do końca halach.

Jastrzębie-Zdrój mieści się obecnie w „czerwonej strefie”, gdzie obowiązują większe obostrzenia. Odczuwasz to w jakiś sposób?

– Nie odczuwam tego. Kilka dni temu byłem w Łodzi, później brałem udział w sesji zdjęciowej w Warszawie, potem odwiedziłem Katowice, gdzie braliśmy udział w spotkaniu z  premierem Morawieckim, byłem również w Krakowie. Nie widzę żadnej różnicy pomiędzy tymi miastami. Ludzie nie są tutaj bardziej przestraszeni zaistniałą sytuacją. Władze podjęły decyzję o tym, żeby tutaj taką strefę wyznaczyć, więc ta ilość zachorowań musi być wysoka. Polska nie jest w czołówce zachorowalności w Europie, a jeśli takie działania mają pomóc, to czemu mamy nie zakładać maseczek na zakupach. Jeśli mamy być bezpieczniejsi i dzięki temu mniej osób zachoruje, to czemu nie.

Rok 2020 to dla Tomasza Fronala jak dotychczas rok utraconych szans z powodu pandemii, czy rozbieg przed kolejnym sezonem i celowanie w zdobywanie szczytów.

– Jeśli chodzi o miniony sezon ligowy, to uważam, że dla mnie osobiście to był najlepszy dotychczasowy sezon w karierze. Nie było ich wiele, bo zaledwie cztery, ale myślę, że w tym zaprezentowałem się najlepiej. Jeśli chodzi o poziom sportowy, to uważam, że pokazałem się naprawdę dobrze. Daleki jestem od oceniania samego siebie czy chwalenia siebie samego, bo bardzo tego nie lubię. Jestem obiektywny i kiedy gram słabo, to przyznaję wprost, że zagrałem słabo, ale jeśli wypadłem dobrze, to również mogę to przyznać. Ja mogę być zadowolony, ale przede wszystkim cała drużyna, bo fakt faktem mieliśmy kilka potknięć, które nie powinny mieć miejsca, ale ogólnie na przestrzeni całego sezonu graliśmy dobrze. Chociażby w samej Lidze Mistrzów, gdzie oprócz jednego spotkania z belgijskim zespołem wygrywaliśmy pozostałe mecze i finalnie kończyliśmy grupę na pierwszym miejscu. Sportowo zaprezentowaliśmy się świetnie, stąd tym bardziej żałuję, że nie dokończyliśmy tamtych rozgrywek. Była szansa zmierzyć się później z włoską ekipą i również powalczyć o zwycięstwo z utytułowanym rywalem. Rozkręcaliśmy się w tej Lidze Mistrzów. Ja mam nadzieję, że był to zaledwie przedsmak tego, co jeszcze przed nami i razem z drużyną nie jedno jeszcze zdołamy pokazać.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-08-20

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved