Strona główna » Skra Bełchatów awansuje, ale rywalizacja się zaostrza. Środek tabeli płonie

Skra Bełchatów awansuje, ale rywalizacja się zaostrza. Środek tabeli płonie

inf. własna

fot. Klaudia Piwowarczyk

PGE GiEK Skra Bełchatów była sprawcą jednej z niespodzianek 24. kolejki PlusLigi. Bełchatowianie na wyjeździe pokonali mistrzów Polski i aktualnych liderów tabeli – Jastrzębski Węgiel 3:1. Podopieczni Gheorge Cretu wskoczyli tym samym na 7. miejsce w ligowej klasyfikacji. – Musimy skupić się na kolejnych rundach i zdobywać jak najwięcej punktów. Na każdy mecz musimy wychodzić z myślą, żeby zdobyć komplet punktów. Od 6. do 10. miejsca w tabeli jest bardzo ciasno. Wszystko się może zdarzyć – powiedział siatka.org środkowy Skry, Bartłomiej Lemański.

Skra Bełchatów show

Tylko w pierwszym secie Jastrzębski Węgiel mógł cieszyć się ze zwycięstwa. Kolejne trzy partie padły już łupem bełchatowian, którzy tym samym zanotowali ważny komplet punktów. Skra walczyła o każdą piłkę, a presja w polu zagrywki skutkowała bardzo dobrą postawą również w systemie blok-obrona. Można spokojnie powiedzieć, że niedzielny występ gości był kompletny.  – Cieszę się, że było widać to z boku, tak samo czuliśmy na boisku. W każdym elemencie mogliśmy sami poczuć cierpliwość, naszą dobrą grę i siatkarską jakość. Chciałbym, żebyśmy jak najdłużej utrzymali ten poziom mentalny – powiedział Bartłomiej Lemański.

 

PIERWSZY TAKI MECZ

Chociaż Skra w tym sezonie spisuje się przyzwoicie, to dla drużyny prowadzonej przez Gheorghe Cretu było to pierwsze zwycięstwo z tak wysoko notowanym rywalem. Wcześniej bełchatowianie nie potrafili znaleźć sposobu na topowe ekipy PlusLigi. – Nie wiem, czy moment zwrotny. To jednak na pewno coś, co moim zdaniem pokaże nam jako drużynie, że naprawdę możemy rywalizować z każdym – powiedział środkowy bloku Skry i dodał: – Mecz w Jastrzębiu-Zdroju to pokazał. Wcześniej udawało nam się urwać punkt drużynom z Lublina czy Kędzierzyna-Koźla, więc byliśmy blisko wyżej notowanych ekip. Nie chcemy spoczywać na laurach. Teraz chwilę się pocieszymy z tej wygranej, a zaraz będziemy przygotowywać się do kolejnego spotkania – zapowiedział Lemański.

 

 

 

PLAY-OFF CZEKA

Komplet punktów zdobytych w Jastrzębiu-Zdroju pozwolił bełchatowianom awansować na 7. miejsce w tabeli PlusLigi. Do końca sezonu zasadniczego sporo się jeszcze jednak może zdarzyć. Różnica pomiędzy 6. lokatą (Asseco Resovia) a 10. (AZS Olsztyn) wynosi 12 punktów, a pomiędzy poszczególnymi zespołami nie więcej niż 3. – Jest jeszcze kilka drużyn, które nas gonią i mogą dogonić. Dlatego musimy skupić się na kolejnych rundach i zdobywać jak najwięcej punktów. Na każdy meczy musimy wychodzić z myślą, żeby zdobyć komplet punktów. Od 6. do 10. miejsca w tabeli jest bardzo ciasno. Wszystko się może zdarzyć – podsumował Bartłomiej Lemański.

 

W następnej kolejce PlusLigi jego zespół również czeka duże wyzwanie. Do Bełchatowa zawita wicemistrz Polski i wicelider tabeli – Aluron CMC Warta Zawiercie. Spotkanie zaplanowano na piątek, 14 lutego, na godzinę 17:30.

PlusLiga