W piątek Indykpol AZS Olsztyn w wyjazdowym meczu przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 1:3. – Było blisko, tylko w trzecim secie zagraliśmy słabo, ale myślę, że popełniliśmy więcej błędów i musimy to zmienić – powiedział środkowy olsztyńskiego zespołu Dmytro Teryomenko.
Olsztynianie po powrocie z kwarantanny przegrali kolejny mecz. Najpierw w niedzielę 8 listopada we własnej hali 0:3 ulegli Cuprum Lubin, a następnie w piątek, 13 listopada w Rzeszowie, musieli uznać wyższość Asseco Resovii. Zwycięstwo rzeszowianom nie przyszło łatwo. W pierwszej partii wygrali dopiero po walce na przewagi, w drugim i czwartym secie dopiero końcówki rozstrzygnęły wynik. Jedynie w trzeciej odsłonie gospodarze zdominowali rywali, wygrywając do 13. – Było blisko, tylko w trzecim secie zagraliśmy słabo, ale myślę, że popełniliśmy więcej błędów i musimy to zmienić. Musimy utrzymać odpowiedni poziom gry i to może dać nam zwycięstwo – powiedział Dmytro Teryomenko.
Obie drużyny ryzykowały w polu zagrywki. Resovia zaserwowała 8 asów, ale popełniła aż 19 błędów. Olsztynianie w tym elemencie zdobyli 6 punktów, a aż 20 oddali rywalom. – Trzeba pochwalić drużynę z Rzeszowa za zagrywkę, bo naprawdę sporo problemów narobili nam tym elementem, serwowali bardzo mocno, u nas z kolei tego brakowało, mieliśmy tylko pojedyncze mini serie. Myślę, że nasza gra wyglądała lepiej niż w poprzednim meczu, ale jednak nie jest to jeszcze to, czego byśmy chcieli – przyznał Remigiusz Kapica.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn dotychczas rozegrali 8 spotkań z czego wygrali tylko 2. Podopieczni trenera Castellaniego zdobyli w tym sezonie 6 punktów. Już w środę olsztynianie będą mieli szanse na poprawienie tego dorobku. Akademicy we własnej hali podejmą MKS Będzin, który również dotychczas wygrał tylko dwa mecze.
źródło: AZS Olsztyn - YouTube
