Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Puchar CEV M: Dopełnić formalności w Libercu

Puchar CEV M: Dopełnić formalności w Libercu

fot. skra.pl

Po gładkim zwycięstwie 3:0 w Bełchatowie siatkarze PGE Skry jadą do Liberca, by dopełnić formalności. Podopieczni Slobodana Kovaca znajdują się ostatnio w dobrej formie i wydaje się, że bez względu na fakt, czy w spotkaniu tym zagrają zmiennicy, czy zawodnicy z podstawowego składu, to bez większych problemów powinni awansować do dalszej rundy. Wprawdzie do tego wystarczy wygranie dwóch setów, ale w bełchatowskiej ekipie zawsze liczy się tylko wygrana i to o przedłużenie dobrej passy będą walczyć. Nikt nie bierze pod uwagę innego scenariusza niż przywiezienie z Czech awansu do 1/8 finału Pucharu CEV.

Zespół dowodzony przez Slobodana Kovaca ma kim ,,straszyć”. Obok czterech mistrzów świata: Mateusza Bieńka, Karola Kłosa, Grzegorza Łomacza oraz Damiana Schulza zespół reprezentują Aleksandar Atanasijević, Milad Ebadipour oraz Dick Kooy. Jednak póki co w europejskich pucharach grają głównie zmiennicy, którzy poza Tähtem nie mają zbyt dużego ogrania na arenie międzynarodowej. Niemniej w dotychczas rozegranych pojedynkach nie stracili nawet seta, tym samym udowadniając swoją przydatność do zespołu. Po drugiej stronie siatki staną zawodnicy dla wielu anonimowi. Warto zwrócić uwagę na Lukasa Demara czy Milutina Pavicevicia niemniej i tak nie są oni gwarancją stabilnego poziomu sportowego.

W pierwszym meczu tej pary, podobnie jak miało to miejsce w starciach z Bośniakami, po stronie bełchatowian szansę otrzymali zmiennicy, a z podstawowego składu zagrał tylko Mateusz Bieniek. Nie zmieniło to wcale obrazu gry. Głównymi armatami zespołu pozostawał Damian Schulz oraz Robert Täht, którzy poza skutecznością w ataku dokładali jeszcze dobre bloki. To właśnie tym elementem nasi reprezentanci wypracowywali sobie przewagę, gdyż w trzysetowym pojedynku zablokowali swoich rywali aż 12 razy. Czesi nie mieli żadnych argumentów. Warto dodać, że udało im się atakować tylko z 29% skutecznością, co przy 54% PGE Skry sprawiało, że nie mieli szans na powodzenie i ugranie choćby jednej partii. Jedynie występujący w roli zmiennika Filip Krestan nie ma się czego wstydzić, gdyż po wejściu na boisko był liderem swojej ekipy kończąc spotkanie z dorobkiem 11 punktów i 47% skutecznością w ofensywie. Pozostali jego koledzy wyraźnie zawiedli, bo choć gospodarze byli faworytami tego meczu, to zwycięstwo przyszło im nadspodziewanie łatwo.

W międzyczasie oba zespoły zagrały swoje mecze ligowe. Bełchatowianie we własnej hali podejmowali MKS Ślepsk Malow Suwałki pewnie zwyciężając 3:0. Prawdziwym liderem był Atanasijević, który przy wsparciu Kooya prowadził swoją drużynę do wygranej. Nadal świetnie po ich stronie funkcjonował blok. W PlusLidze z dorobkiem 20 punktów zajmują piąte miejsce w tabeli tracąc do trzeciego Projektu Warszawa tylko cztery punkty. Początek sezonu nie był najlepszy w ich wykonaniu, ale z każdym kolejnym spotkaniem wydaje się, że ich forma zwyżkuje. Całkowicie na odmiennym biegunie znajdują się siatkarze VK Dukli Liberec, którzy zajmują w swojej lidze dopiero dziewiątą lokatę, mocno zawodząc zarówno siebie, jak i swoich kibiców. Ostatnio polegli 0:3 z Odolena Voda grając tylko na 32% skuteczności w ataku. Najwięcej punktów zdobyli Demar (10) oraz Leikep Libor (8), który wyróżnił się tym, że siedmiokrotnie zablokował swoich rywali.

Wydaje się, że w czwartkowe popołudnie odbędzie kolejne spotkanie, w którym zwycięzca będzie znany przed jego rozpoczęciem. Reprezentanci Polski zapewne zagrają swoimi rezerwami, oszczędzając siły podstawowych graczy na poniedziałkowe, bardzo ważne dla nich starcie z zawiercianami. Inny scenariusz niż wygrana PGE Skry byłby ogromną sensacją, której mało kto się spodziewa. Czesi musieliby wejść na wyżyny swoich umiejętności, co i tak mogłoby nie wystarczyć, gdyby Kovac zdecydował się puścić do boju swoich podstawowych zawodników, za którymi przemawia międzynarodowe ogranie i doświadczenie. – Patrzymy z meczu na mecz co się dzieje, nie wiemy, na kogo możemy trafić po przejściu czeskiego zespołu. Na pewno będziemy chcieli każde spotkanie wygrać i w sumie nie ma znaczenia, na kogo trafimy – stwierdził Schulz. W dalszej fazie zmierzą się ze zwycięzcą pary Chenois Genewa – Neftohimik Burgas. W pierwszym meczu Bułgarzy wygrali 3:2. Ktokolwiek by to nie był nadal pozostaną faworytem w tym pojedynku.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-12-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved