Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Puchar Polski > PP M: Dwóch faworytów i dwa kopciuszki?

PP M: Dwóch faworytów i dwa kopciuszki?

fot. Klaudia Piwowarczyk

W poprzednim sezonie koronawirus pokrzyżował plany i turniej finałowy Pucharu Polski nie został rozegrany. W tym roku udało się nie tylko wyłonić najlepszą czwórkę drugiego najważniejszego trofeum w polskich rozgrywkach, ale i też dojdzie do półfinałów. W pierwszym z nich, niekwestionowany faworyt całej rywalizacji, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzy się z Aluronem CMC Warta Zawiercie, a następnie Jastrzębski Węgiel zagra z Treflem Gdańsk. 

W ćwierćfinałach Pucharu Polski zagrało 6 najlepszych zespołów po pierwszej części sezonu zasadniczego oraz 2 zespoły z I ligi, dla których walka z elitą była swego rodzaju nagrodą. W losowaniu los przydzielił pierwszoligowców do Aluronu CMC Warta Zawiercie oraz Jastrzębskiego Węgla. Zawiercianie bez większych problemów pokonali BBTS Bielsko-Biała i po raz drugi zagrają w turnieju finałowym. Przeciwnik w półfinale będzie już jednak ze zdecydowanie wyższej, a właściwie najwyższej półki.

Podopieczni Igora Kolakovicia zagrają z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i liczą na to, że uda im się sprawić niespodziankę. O to nie będzie jednak łatwo. W swoim ostatnim meczu rundy zasadniczej siatkarze z Zawiercia musieli uznać wyższość Trefla Gdańsk, a gorszy moment miał lider zespołu – Mateusz Malinowski. Aluron CMC Warta Zawiercie w półfinale musi wspiąć się na wyżyny swoich możliwości, a Maximiliano Cavanna nie może polegać jedynie na swoim atakującym. Do gry muszą włączyć się także przyjmujący, a trener Kolaković ma z kogo wybierać: Garrett Muagututtia, Piotr Orczyk czy Paweł Halaba? Na początku sezonu dobrze wyglądała również współpraca Cavanny ze środkowymi, a na pewno z Flavio. – Dla nas to wielka przyjemność wziąć udział w takim turnieju. W półfinale czeka nas naprawdę trudne zadanie. Zmierzymy się z zespołem, który gra na ten moment prawdopodobnie najlepszą siatkówkę w Europie. Będziemy jednak szukać swoich szans, aby zagrać po prostu dobre spotkanie, a jeśli to nam się uda, to wszystko się może zdarzyć – mówił Igor Kolaković.

Co prawda jeszcze na początku lutego Aluron CMC Warta Zawiercie ostatnio wygrał z ZAKSĄ, ale kędzierzynianie mieli wtedy na głowie ćwierćfinał Ligi Mistrzów i kilka innych ważniejszych spotkań, a 1. miejsce w fazie zasadniczej zapewnili sobie o wiele wcześniej i do tego meczu, podobnie jak i z resztą do kilku innych przystąpili w mocno eksperymentalnym składzie.

Swoją siłę ekipa z Opolszczyzny udowodniła już w rundzie zasadniczej i w Lidze Mistrzów. W ćwierćfinale Pucharu Polski los zetknął podopiecznych Nikoli Grbicia z Asseco Resovią Rzeszów i jego gracze nie mieli najmniejszych problemów, aby zapewnić sobie udział w turnieju w Krakowie. Trudno znaleźć jedną, najmocniejszą stronę ZAKSY. Nieocenioną wartość stanowi na pewno Benjamin Toniutti, do tego kędzierzynianie mają naprawdę bardzo dobrych przyjmujących, a Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk nie raz pokazali, że radzą sobie z presją. Nie należy zapominać o Łukaszu Kaczmarku, który radzi sobie na prawym skrzydle czy libero – Pawle Zatorskim. Mocnym punktem kędzierzynian są również środkowi bloku. Tutaj trener Grbić oprócz Jakuba Kochanowskiego i Davida Smitha ma do dyspozycji również Krzysztofa Rejno.

Jedyną bolączką ZAKSY jest jednak wyraźnie słabsza od podstawowej szóstki ławka. Mądre rotowanie składem sprawiło jednak, że kędzierzynianie nie tylko wygrali sezon zasadniczy PlusLigi, ale w Lidze Mistrzów zagrają w półfinale, zostawiając za sobą Cucine Lube Civitanova. – Nasz półfinał Ligi Mistrzów jest dopiero w przyszłym tygodniu, teraz koncentrujemy się na tym weekendzie. Musimy podchodzić do tego krok po kroku, nie myśleć o niczym innym, jedynie o czekającym nas półfinale. To najlepsze podejście jakie możemy mieć i jakie musimy mieć – mówił trener Grbić. To jego zespół jest murowanym faworytem do zgarnięcia Pucharu Polski.

W drugiej parze do boju staną siatkarze Jastrzębskiego Węgla oraz Trefla Gdańsk. Jastrzębianie do Krakowa przyjadą osłabieni brakiem Tomasza Fornala, który zmaga się z koronawirusem. Ostatnio jednak podopieczni Andrei Gardiniego w Lubinie musieli radzić sobie bez aż trzech graczy na tej pozycji. Oprócz Fornala na parkiecie nie pojawili się Rafał Szymura oraz Yacine Louati. Obaj mają być gotowi na walkę w Pucharze Polski. Pomimo tego Jastrzębski Węgiel wyjechał z Dolnego Śląska nie tracąc seta, teraz poprzeczka zostanie zawieszona wyżej.

Chociaż 2. zespół sezonu zasadniczego udowodnił, że dysponuje szerokim składem i każdy z siatkarzy jest w stanie wejść na boisko i wziąć ciężar na swoje barki, to jednak właśnie na jastrzębianach będzie spoczywać większa presja. Czy dźwignie ją lider – Mohamed Al Hachdadi? Marokańczyk od dłuższego czasu prezentuje solidny i równy poziom, chociaż ostatnio cały zespół z Jastrzębia-Zdroju złapał lekki dołek. Być może było to jednak spowodowane tym, że gracze trenera Gardiniego byli już pewni 2. miejsca w tabeli PlusLigi i mogli spokojnie przygotować się do najważniejszej części sezonu. – Cieszę się, że po dwóch sezonach wróciłem do Polski. Najpierw musimy się skupić na półfinale, zobaczymy, co wydarzy się później. Musimy wziąć pod uwagę, że ostatnio mamy  swoje problemy – zaznaczył Andrea Gardini.

Trefl Gdańsk udział w najlepszej czwórce Pucharu Polski zapewnił sobie pokonując PGE Skrę Bełchatów. Teraz gdańszczanie zagrają bez żadnej presji. – Tak jak rok temu, tak i w tym sezonie awans do półfinału Pucharu Polski wywalczyliśmy po bardzo dobrej pierwszej części sezonu i jest to dla nas swego rodzaju bonus. Wyjazd do Krakowa to dla nas nagroda, a w meczu z Jastrzębskim Węglem będziemy chcieli zagrać naszą najlepszą siatkówkę – podkreślił Michał Winiarski. Co ciekawe, w poprzednim sezonie jego zespół awansował do Final Four, pokonując w ćwierćfinale właśnie jastrzębian. Czy ta sztuka im się i tym razem? Dla wielu siatkarzy Trefla występ w turnieju finałowym będzie pierwszym takim w ich karierze. Zespół prowadzony przez Michała Winiarskiego ma jednak w swoim składzie doświadczonego Mariusza Wlazłego, który aż 7-krotnie zdobywał Puchar Polski. To on jest jednym z liderów Trefla, który w ofensywie może również liczyć na Bartłomieja Lipińskiego.

Jedynym zespołem w turnieju finałowym, który nie ma na swoim koncie Pucharu Polski jest Aluron CMC Warta Zawiercie. W sezonie 2009/2010 to trofeum po raz pierwszy i na razie ostatni zdobyli gracze z Jastrzębia-Zdroju. Trefl w pucharowych rozgrywkach triumfował 2-krotnie: w 2015 oraz 2018 roku. Najwięcej, bo 7 razy po Puchar Polski sięgali natomiast siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. Trzy razy jeszcze pod szyldem Mostostalu, a po raz ostatni ZAKSA triumfowała w 2019 roku. Czy w 2021 również dopisze Puchar Polski do swojego imponującego dorobku.

Półfinały Pucharu Polski – sobota, 13.03:
14:45  Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie  LIVE
17:30 Jastrzębski Węgiel – Trefl Gdańsk  LIVE

Finał – niedziela, 14.04, godz. 14:45 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Puchar Polski

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-03-12

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved