Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Nowy rok, stara PlusLiga, ale z niespodziankami

Nowy rok, stara PlusLiga, ale z niespodziankami

fot. PressFocus

PlusLiga miała jedynie chwilę wolnego w okresie noworocznym. Już 2 stycznia rozpoczęła się 14. kolejka. W niej już w pierwszym meczu sypnęło niespodzianką, a potem nadal sypało. W przeciwieństwie do śniegu w Polsce. Gorycz porażki musieli przełknąć gracze z Gdańska i Warszawy. Potknięcie Projektu wykorzystał mistrz Polski i wskoczył na fotel lidera.

URANIA ZACZAROWANA NA KRÓTKO, HALA W RADOMIU ODCZAROWANA PO 2 LATACH

Tylko dwa mecze trwała niemoc Indykpolu AZS-u Olsztyn w nowej Uranii. Podopieczni Javiera Webera w bardzo dobrym stylu pokonali ówczesnego lidera tabeli – Projekt Warszawa. Stołeczni musieli radzić sobie bez swojego podstawowego rozgrywającego – Jana Firleja. Zastąpił go Maciej Stępień. W szeregach Projektu słabiej jednak spisywali się przyjmujący i chociaż trener Piotr Graban rotował składem, to nie znalazł na tyle optymalnego ustawienia, które pomogłoby ugrać w Olsztynie chociażby seta.

Liderem akademików była Alan Souza, który wywalczył w sumie 20 oczek i miał 54% skuteczności w ataku. Porażka warszawian sprawiła, że stracili oni pozycję wicelidera tabeli, a olsztynianie są na pozycji nr 8.

Po 752 dniach ze zwycięstwa przed własną publicznością mogli cieszyć się gracze z Radomia. W starciu z Barkomem Każany Lwów przełamali oni swoją fatalną passę meczów w nowej hali i pokonali rywali 3:1. Wreszcie cała trójka skrzydłowych radomskiej ekipy zagrała na solidnym poziomie, a liderem był Nikola Meljanac, który po upragnionym triumfie pobiegł podziękować klubowi kibica. – Cieszymy się, że wygraliśmy to spotkanie, pomimo tego, że nie był to nasz wielki mecz. Wydaje mi się, że zagraliśmy w Radomiu kilka lepszych spotkań, które przegraliśmy. Zapracowaliśmy na to, że wygraliśmy ten pojedynek – mówił środkowy radomian, Michał Ostrowski.

Co prawda Czarni Radom nadal zajmują ostatnie miejsce w tabeli, ale do przedostatniego Cuprum Lubin tracą już tylko dwa oczka.

Kolejne Huber show

Z roli faworytów wywiązali się siatkarze z Jastrzębia-Zdroju. W Bełchatowie wygrali 3:1, choć mieli swoje szanse, aby zakończyć pojedynek z PGE GiEK Skrą w trzech setach. Znów w swojej własnej lidze grał Norbert Huber. Środkowy z 19 oczkami na swoim koncie był najlepiej punktującym graczem po obu stronach siatki i nie bez powodu otrzymał na swój występ nagrodę MVP.

– Trochę przedłużyliśmy rywalizację, na własne życzenie. Było pięknie, zapowiadało się na szybkie 3:0, ale siatkówka już wiele razy udowodniła, że nie można myśleć, że to koniec. Końca w Bełchatowie nie było i musieliśmy rozegrać czwartego seta. Ten był już zdecydowanie pod naszą kontrolą – skomentował mecz drugi ze środkowych jastrzębian, Jurij Gladyr. Wygrana pozwoliła ekipie Marcelo Mendeza wrócić na pozycję lidera tabeli. Skra natomiast plasuje się dopiero na 11. miejscu.

Podgryzający beniaminek

Swoje nadal robi beniaminek z Częstochowy. Tym razem pokonał on zdecydowanie wyżej notowany zespół z Gdańska. Gospodarze oddali rywalom jedynie trzeciego seta i to dopiero po walce na przewagi.

Częstochowianie dominowali na siatce, mieli aż 10 bloków przy zaledwie jednym w wykonaniu gości z Gdańska. Świetnie spisał się Dawid Dulski, który skończył spotkanie z dorobkiem 25 oczek. Komplet punktów dał beniaminkowi 10. miejsce w tabeli, a Trefl utrzymał swoją 5. lokatę.

Zawiercianie wskoczyli na podium

Nadal na dobre tory nie może wrócić ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Dobra postawa Łukasza Kaczmarka i powracającego do gry Daniela Chitigoia nie wystarczyły na lepiej dysponowanych zawiercian. ZAKSA ugrała jedynie seta. – Jakieś małe pozytywy oczywiście są, ale chcemy wrócić do takiej gry, aby z Wartą i zespołami na podobnym poziomie wygrywać. Mamy do tego potencjał – ocenił Marcin Janusz.

Podopieczni Michała Winiarskiego mogli liczyć na dobrą postawę Patryka Łaby, Mateusza Bieńka i Karola Butryna. Mocną bronią zawiercian okazała się zagrywka, którą punktowali aż 8 razy. Komplet punktów sprawił, że Warta wskoczyła na podium tabeli, natomiast ZAKSA nadal znajduje się poza czołową ósemką i straciła tym samym szanse na grę w Pucharze Polski.

Zabrakło 5 minut

Niewiele brakowało, aby w PlusLidze kolejny mecz zakończył się po północy. Asseco Resovia przegrywała już 0:2 z Bogdanką LUK Lublin, ale była w stanie odwrócić losy tej rywalizacji. Impuls dał Klemen Cebulj, który pojawił się na boisku w drugim secie. To on zanotował 86% skuteczności w ataku i może nie imponował solidnością przyjęcia, ale to pod jego obecność rzeszowianie zaczęli grać lepiej. Z dobrej strony pokazał się również Jakub Kochanowski, kończąc mecz z dorobkiem 19 oczek.

Stracony punkt sprawił jednak, że Asseco Resovia spadła na 4. miejsce w tabeli, natomiast LUK Lublin jest aktualnie siódmy.

Ślepsk i CUPRUM nadal bez formy

Ponownie gorycz porażki musieli przełknąć gracze Ślepska Malow Suwałki. Dobry mecz Pawła Halaby to za mało, aby zagrozić Stali Nysa. Ekipa prowadzona przez Daniela Plińskiego lepiej radziła sobie w ofensywie i w polu zagrywki. Pierwszą strzelbą Stali był powracający do gry Michał Gierżot. Zdobył 16 oczek i imponował skutecznością ataku. Wygrana pozwoliła zespołowi z Nysy awansować na 6. miejsce w ligowej klasyfikacji, natomiast Ślepsk zajmuje dopiero 14. lokatę.

Niepokojąca stała się sytuacja KGHM Cuprum Lubin. Podopieczni Pawła Ruska co prawda stoczyli wyrównany pojedynek z GKS-em Katowice, ale końcówki padały łupem gospodarzy. Dla nich była to bardzo ważna wygrana, która pozwoli im złapać oddech i odskoczyć od dwóch najniżej notowanych w tabeli zespołów. GKS wskoczył na 13. miejsce, wyprzedzając Ślepsk Suwałki.

Z dobrej strony pokazali się przyjmujący GKS-u: Marcin Waliński oraz Lukas Vasina. Waliński zagrał na 69% skuteczności i został wybrany MVP spotkania.

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

SZÓSTKA 14. KOLEJKI PLUSLIGI WEDŁUG STREFY SIATKÓWKI

Rozgrywający:
Miguel Tavares (Aluron CMC Warta Zawiercie)

 

Portugalczyk mógł korzystać ze swoich skrzydłowych, a ci go nie zawodzili. Do tego doskonale współpracował z Mateuszem Bieńkiem, który dostał od niego 16 piłek. Tavares spotkanie skończył mecz w Kędzierzynie-Koźlu z dorobkiem 4 oczek: 2 wywalczył atakiem, po 1 blokiem i zagrywką.

Atakujący:

Dawid Dulski (Exact Systems Hemarpol Częstochowa)

Głównym autorem wygranej nad Treflem Gdańsk był Dawid Dulski. W czterech setach atakujący wywalczył 25 oczek, miał 62% skuteczności i tyle samo efektywności swojego ataku. Do swojego dorobku dołożył dwa bloki i 3 asy serwisowe.

Przyjmujący:

Klemen Cebulj (Asseco Resovia Rzeszów)

Mecz z zespołem z Lublina Słoweniec rozpoczął w kwadracie dla rezerwowych. Na parkiecie pojawił się w drugim secie i pomógł odwrócić losy rywalizacji. Cebulj zdobył w sumie 16 oczek, imponował aż 86% skutecznością swojego ataku.

Michał Gierżot (PSG Stal Nysa)

Wrócił i to z przytupem. Przyjmujący Stali świetnie zaprezentował się w meczu ze Ślepskiem Suwałki. Wywalczył 16 oczek, a wszystko przy widowiskowej skuteczności ataku – 72%.

Środkowi bloku:

Norbert Huber (Jastrzębski Węgiel)

Nadal gra on tylko w sobie znanej lidze. Środkowy kolejny rewelacyjny występ zaliczył w Bełchatowie, gdzie zdobył aż 19 oczek. Skończył 9 z 10 ataków, miał do tego aż 7 bloków i dołożył 3 asy serwisowe.

Wiktor Rajnser (Enea Czarni Radom)

Zwycięstwa we własnej hali doczekali się gracze z Radomia. Liderem był Nikola Meljanac, ale spory udział w tej wygranej miał Wiktor Rajsner. Środkowy wywalczył 11 oczek, skończył wszystkie 6 piłek, a do tego dołożył 4 udane bloki.

Libero:

Luke Perry (Aluron CMC Warta Zawiercie)

Oprócz Patryka Łaby Australijczyk był drugim najczęściej przyjmującym graczem zawiercian w starciu z ZAKSĄ. Na 20 przyjęć pomylił się tylko raz, 30% piłek odebrał perfekcyjnie, 50% pozytywnie. Do tego Perry mógł pochwalić się 10 obronami.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2024-01-04

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved