Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Zdobywcy Pucharu Polski z kolejnym zwycięstwem

PL: Zdobywcy Pucharu Polski z kolejnym zwycięstwem

fot. PressFocus

Jeszcze Puchar Polski „nie ostygł”, a już zawiercianie musieli w Gdańsku walczyć o ligowe punkty. Najpierw wydawało się, że będą to łatwe trzy oczka, później że zwycięstwo wymknie się im z rąk, a ostatecznie tie-break padł łupem Aluronu CMC Warty Zawiercie. 

Piorunujący początek Warty

Z Thibaultem Rossard w wyjściowym składzie zaczęli przyjezdni to spotkanie. Po skutecznym ataku Mikołaja Sawickiego gdańszczanie prowadzili 3:1, ale kiedy w jednym ustawieniu stracili sześć punktów z rzędu przegrywali już 4:9. Duża w tym zasługa Mateusza Bieńka, który posłał dwa asy serwisowe. Poza tym przyjezdni lepiej grali blokiem i po ,,czapie” Miguela Tavaresa ich przewaga jeszcze wzrosła. Siatkarze Trefla grali słabe zawody. Ich problemy zaczynały się od przyjęcia, co od razu przekładało się na atak. Dodatkowo psuli sporo zagrywek. Druga seria straty punktów przez miejscowych miała miejsce przy zagrywce Miłosza Zniszczoła (7:16). Podopieczni Igora Juricicia w końcówce seta stanęli i nie potrafili wygrać pojedynczej akcji. Po zagraniu krótkiej z Patrykiem Niemcem (10:18) stracili sześć punktów z rzędu i byli całkowicie bezradni. Ich rywale potrafili to wykorzystać, a w ich ekipie ciężko było znaleźć słabe punkty. Premierową odsłonę spotkania zakończył Zniszczoł (25:11).

drugi set też dla gości

O poprzedniej partii gdańszczanie chcieli jak najszybciej zapomnieć, gdyż nie mieli elementu który wyglądałby dobrze. Drugiego seta także zaczęli od prowadzenia 3:1, które utrzymywało się do czasu skończenia krótkiej przez Mateusza Bieńka (6:6). W kolejnej akcji pomylił się jeszcze Kewin Sasak i prowadzący zmienił się. Przez dłuższy czas trwała wyrównana walka punkt za punkt i dopiero trzy ataki z rzędu Karola Butryna to przerwało (14:11). Dodatkowo po czasie nieczyste odbicie przydarzyło się Patrykowi Niemcowi i różnica jeszcze wzrosła. Wprawdzie po zagraniu z szóstej strefy przez Jana Franchi Martineza gdańskie lwy zbliżyły się na punkt, a kiedy przestrzelił Bartosz Kwolek udało im się nawet doprowadzić do wyrównania, ale w dużej mierze wynikało to ze słabszego momentu podopiecznych Michała Winiarskiego. Kiedy jego zawodnicy wrzucili tylko wyższy bieg od razu odskoczyli. Kolejny błąd Niemca, a chwilę później as serwisowy Kwolka sprawił, że goście mieli trzy setbole. Wykorzystali drugiego i w całym meczu prowadzili już 2:0.

trefl odwraca mecz

Trzecią część meczu gdańszczanie zaczęli fatalnie. Po ustawieniu bloku przez Karola Butryna na Mikołaju Sawickim było 6:1 i Sawicki musiał opuścić boisko. Sygnał do ataku dał duet Jan Franchi Martinez i Jordan Zaleszczyk, którzy swoimi zagraniami doprowadzili do wyrównania. Goście nieco zbyt szybko uwierzyli, że ,,samo się wygra”. Kiedy tylko nieco się otrząsnęli i powrócili do lepszej dyspozycji od razu uzyskali dwupunktową przewagę. Niemniej w ekipie gospodarzy zaczęła funkcjonować zagrywka i zrobiło się po 13. W środkowym fragmencie seta ekipa Aluronu CMC Warty powróciła do trzypunktowej różnicy, ale nie utrzymała jej do końca. W samej końcówce przestali kończyć swoje ataki i zaczęli pudłować. Kiedy nie trafił Karol Butryn było 22:22, a po pomyłce Thibaulta Rossarda mieli punkt straty. Zawiercianie mogli mieć sporo pretensji do siebie, gdyż mieli wszystko w swoich rękach, a tego nie wykorzystali. Ostatecznie dwa ostatnie punkty zapisała na swoim koncie ekipa Juricicia, dzięki czemu losy rywalizacji przedłużyły się minimum o jednego seta.

Na początku czwartego seta zawiercianie szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie po tym jak Bartosz Kwolek ustawił skuteczny blok. Jakiś czas później sam nie poradził sobie z rękami blokujących i było po 9. Słabe zawody rozgrywał Mateusz Bieniek, natomiast trener Juricić trafił ze zmianami, które wniosły sporo ożywienia w grę Trefla. Sytuacja na boisku zaczęła się odwracać i to gospodarze powoli budowali sobie przewagę oraz przejmowali inicjatywę. Po bloku Kewina Sasaka oraz wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Karola Urbanowicza było 17:14, a kiedy chwilę później kontrę skończył Piotr Orczyk nawet 19:15. Wprawdzie Jurajscy Rycerze dwukrotnie zbliżyli się na dwa ,,oczka”, ale ich ataki były natychmiastowo odpierane. Dużo ważnych piłek zdobywał Jan Franchi Martinez, który był liderem swojej drużyny. Po drugiej stronie siatki takiego brakowało. Ostatni punkt w tej partii zdobył Kewin Sasak blokując Patryka Łabę i dość niespodziewanie o losach tej rywalizacji miał decydować tie-break.

ostateczny cios zawiercian

Drużyny wyglądały jakby zamieniły się koszulkami. Gdańskie Lwy swoją dobrą grę kontynuowali także w piątej partii. Po asach serwisowych najpierw Karola Urbanowicza, a potem Kewina Sasaka prowadzili 4:1. Sygnał do odrabiania strat dał w polu serwisowym Karol Butryn, a także Miłosz Zniszczoł i to za sprawą tego duetu zawiercianie wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Przy zmianie stron mieli nawet dwa ,,oczka” więcej. Siatkarze Aluronu CMC Warty powrócili do swojej gry z dwóch pierwszych setów, dlatego dystans stale rósł. Po asie serwisowym Bartosza Kwolka było już 13:9, a kropkę nad ,,i” postawił atakiem z krótkiej Zniszczoł i ostatecznie dwa punkty powędrowały na konto zawiercian.

MVP: Luke Perry

Trefl Gdańsk – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3
(11:25, 22:25, 25:23, 25:22,

Składy zespołów: 
Trefl: Martinez (16), Niemiec (3), Kampa (1), Urbanowicz (7), Sawicki (5), Sasak (16), Köykkä (libero) oraz Czerwiński, Orczyk (11), Zaleszczyk (6) i Gałązka
Warta: Kwolek (19), Zniszczoł (11), Rossard (9), Tavares (4), Bieniek (11), Butryn (24), Perry (libero) oraz Gąsior (2), Kozłowski i Łaba

Zobacz również
Wyniki i tabela PlusLigi 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-03-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved