Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Kolejna porażka. Trener radomian: Pomimo wszystko zawodnicy są pozytywnie nastawieni

Kolejna porażka. Trener radomian: Pomimo wszystko zawodnicy są pozytywnie nastawieni

fot. Klaudia Piwowarczyk

Enea Czarni Radom nadal pozostają bez zwycięstwa w tym sezonie PlusLigi. W 6. kolejce przegrali z Jastrzębskim Węglem. Mieli jedynie momenty dobrej gry i to było za mało, aby wygrać chociażby seta. Radomianie zajmują ostatnie miejsce w tabeli. – Od początku wiedziałem, że to nie będzie nasza łatwa droga. Nadal wierzę w tę drużynę. To są goście, którzy chcą się rozwijać, chcą iść do przodu. Nie ma tam zaciągniętego hamulca – powiedział Strefie Siatkówki trener Czarnych, Paweł Woicki.

 

Przegrać z mistrzem Polski to nie wstyd, ale pomimo wszystko brakowało chyba w tym meczu punktu zaczepienia?

Paweł Woicki: – Nie wiem, czy nie było punktu zaczepienia. Na pewno Jastrzębski Węgiel zagrał dobre spotkanie. Gospodarze kontrolowali ten mecz, ale nam udawało się wracać. Dzięki dobrej zagrywce, dobrej kontrze. Jastrzębianie zagrali jednak na dużej pewności siebie, zwłaszcza Tomek Fornal, który wykorzystywał absolutnie wszystkie nasze słabości.

 

TYLKO PRACA

Można więc spodziewać się, że te słabości przestaną być waszą bolączką i zmienią się w coś pozytywnego?

– Pracujemy nad tym. Na pewno serwis wygląda dużo lepiej niż wyglądał. 5 asów, 12 błędów, to przyzwoity wynik. Wcześniej potrafiliśmy zrobić 20 błędów i jednego asa. Tym razem zawiodło przyjęcie, nawet bardzo zawiodło. Cały czas pracujemy. Jakbym wiedział, kiedy to wypali, czy wypali jutro czy za tydzień… Na pewno są chęci do pracy, możliwości. Zawodnicy pomimo wszystko są pozytywnie nastawieni. Chcą walczyć i chcą pokazać, że potrafimy grać w siatkówkę.

 

Z każdą kolejną porażką rośnie jakaś odgórna presja?

– Odgórnie nas nikt nie dołuje, bardziej sami siebie dołujemy oddolnie. Nie mamy łatwego kalendarza, ale to nie są tłumaczenia. Trzeba grać dobrze w siatkówkę i na pewno w tych pierwszych meczach sezonu zawodziła nas zagrywka. W tym elemencie widać jakiś postęp i tego się będziemy trzymać. Będziemy też szukać kolejnych punktów zaczepienia, żeby tę grę coraz bardziej poprawiać.

 

Zobacz również:
Galeria z meczu Jastrzębski Węgiel – Enea Czarni Radom

 

Czy jest element, który na treningach wychodzi, ale nie jesteście w stanie przełożyć tego na mecz?

– Na treningach potrafimy bardzo dobrze nabijać wysoką piłkę, odwracać ją. W meczu jednak dochodzą emocje. W takim spotkaniu, jak z Jastrzębskim Węglem pozwoliliśmy Norbertowi Huberowie w takich sytuacjach się zablokować siedem razy, kiedy on dopiero dochodzi do tego bloku. W trakcie treningów takie rzeczy potrafimy wybronić, a w spotkaniach trochę nam jeszcze do tego brakuje.

 

TYLKO MOMENTY

Mieliście momenty. To jakiś zwiastun dobrych zmian? Od czegoś w końcu trzeba zacząć.

– Do 15.  punktu gramy równo. Potem pojawia się jeden, drugi i trzeci błąd, więc nagle wynik się rozjeżdża. To jest więc kolejna rzecz, nad którą musimy pracować — ciągłość dobrego grania.

 

Kalendarz macie bardzo trudny. Najpierw zespół z Zawiercia, teraz Jastrzębski Węgiel, a przed wami ZAKSA. Wychodzi na to, że szansa na pierwsze punkty dopiero na Mikołaja, w starciu z beniaminkiem z Częstochowy?

– Nie możemy tak myśleć. Trzeba grać, pracować i szukać rozwiązań. W meczu w Jastrzębiu Zdroju trudną piłkę kiwamy w aut. Takie akcje trzeba zostawić po swojej stronie i spróbować skończyć ją jeszcze raz. Różnica pomiędzy nami i chłopakami z Jastrzębskiego Węgla jest taka, że oni te trudne piłki kończyli na dużej pewności siebie. Oczywiście, grając i wygrywając tyle meczów w PlusLidze, można mieć dużą pewność siebie. My natomiast w takich momentach się mylimy i to jest coś, nad czym też musimy pracować.

 

Po kolejnych porażkach cały czas wypowiada się trener pozytywnie. Nie ma narzekania na złą grę. Czy takie pozytywne wypowiedzi też mają na celu jakoś podnieść cały zespół?

– Narzekać to mógłbym na siebie. Na pewno muszę sprawiedliwie oceniać moich zawodników. Tak, jak na przykład wspomniane kiwki w aut. Pomimo przyzwoitej zagrywki, nadal zdarzają nam się niepotrzebne błędy. Może zawodnicy podeszli do tego tak, że z Jastrzębskim Węglem trzeba bardziej ryzykować w tym elemencie? Moim zdaniem w pewnych momentach te błędy były niepotrzebne.

Od początku wiedziałem, że to nie będzie nasza łatwa droga, ale nadal wierzę w tę drużynę. To są goście, którzy chcą się rozwijać, chcą iść do przodu. Nie ma tam zaciągniętego hamulca. Wydaje mi się, że walczą. Przyjechali na teren mistrza Polski i się nie poddali, chcieli grać, chcieli być lepsi w każdym elemencie. Te światełka świecą i kolejne się pojawiają.

 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved