Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Publicystyka > Felietony > Najwyższa pora zareagować

Najwyższa pora zareagować

fot. Klaudia Piwowarczyk

Verva Warszawa Orlen Paliwa przechodzi kryzys i widać to jak na dłoni. Siatkarze Andrei Anastasiego przegrali piąty mecz z rzędu i wyraźnie to frustruje zarówno ich, jak i samego trenera. Tym razem lepsza, w stosunku setów 3:0, okazała się drużyna z Zawiercia. Już w trakcie pierwszego seta doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji.

Przyznam szczerze, że zupełnie zapomniałam o wieczornym meczu, więc zajęta swoimi sprawami pod jego koniec przeglądając twittera dowiedziałam się o całej sytuacji. Jestem studentką filologii włoskiej i rodzimy język trenera Anastasiego mam opanowany na tyle dobrze, że radzę sobie z samodzielnymi podróżami po Włoszech. Właśnie dlatego aż tak oburzyła mnie sytuacja, do której doszło w trakcie spotkania warszawian z zawiercianami, w jego pierwszym secie przy stanie 15:9 dla Jurajskich Rycerzy.

Warszawski zespół ma za sobą serię przegranych meczów. Pierwszy set spotkania z zawiercianami rozpoczął się bardzo źle, więc trudno dziwić się frustracji Andrei Anastasiego i temu, że w jakiś sposób chciał pobudzić drużynę. Przy stanie 15:9 dla zawiercian zagrywał Artur Szalpuk i jego serwis mógł otrzeć się o dłonie stojącego w szóstej strefie Piotra Orczyka. Andrea Anastasi, gdy sędziowie nie przyznali punktu Vervie, momentalnie rzucił się z awanturą do drugiego sędziego i mieszanką włoskiego, polskiego i angielskiego zaczął od obrażania arbitra. O challenge oczywiście poproszono, a kiedy sędziowie próbowali uspokoić sytuację w stronę zawodników Aluronu CMC Zawiercie poleciała litania słów powszechnie uznawanych za obraźliwe, o znaczeniu znacznie mocniejszym, niż zwykłe określenie najstarszego zawodu świata, dość często padające pomiędzy zawodnikami na meczach siatkówki. Co ciekawe awanturę dość szybko udało się uspokoić.

Sędziowie nie dopuścili weryfikacji wideo. Pomimo tego, że najpierw obrażony został drugi sędzia, a potem zawodnicy gospodarzy, nie pokazali szkoleniowcowi Vervy nawet żółtej kartki. Mowa o lidze, w której ukarany został zawodnik, który wyładował swoją złość uderzeniem pięścią w słupek sędziego. Żółtą kartkę trener drużyny z Warszawy zobaczył dopiero jakiś czas później.

Od dawna wiadomo, że Andrea Anastasi to bardzo żywiołowy szkoleniowiec i takie wybuchy to u niego norma. Niestety jednak sędziowie reagują na jego zachowanie rzadko, stąd włoski trener wie, że może sobie pozwolić na coraz więcej i więcej.

Sporo ludzi mówi, że „siatkówka to sport dla dziewczynek” i chcieliby wiedzieć na boisku oraz trybunach więcej ognia. A ja powiem – szanujmy się. Skoro ukarano zawodnika za uderzenie pięścią w słupek sędziego, to za aż taką wiązankę i to, co wcześniej zostało wykrzyczane do pierwszego sędziego trener Anastasi powinien zostać ukarany co najmniej czerwoną kartką, jak nie nawet czymś więcej. W mojej opinii włoskich trenerów od lat w naszych ligach siatkarskich traktuje bardzo się ulgowo. Najwyższa pora coś z tym zrobić i pokazać, że nie ma „świętych krów”.

Drużyna z Zawiercia, gdy opisywana sytuacja miała miejsce nie dała się sprowokować, ale także Jurajscy Rycerze uważają ją za bardzo niewłaściwą. – Jestem spokojny, ale takie coś to mnie… nie będę mówił co. Nie jest to ładne zachowanie. Nie przystoi według mnie trenerowi i to jeszcze tak uznanemu. Wszyscy chcieliśmy pokazać, że siatkówka to nie jest sport dla, trzeba to nazwać, chamów i można być niegrzecznym, ale wyzywanie naszego zawodnika w ten sposób po włosku… Według mnie powinny być konsekwencje za coś takiego – powiedział Mateusz Malinowski, atakujący Aluronu i MVP meczu.

Co w tej sprawie zamierza zrobić liga? Dyrektor Działu Komunikacji Polskiej Ligi Siatkówki SA Kamil Składowski zapytany o zaistniałą sytuację przez portal sport.pl powiedział, że po otrzymaniu raportu od komisarza, który był na meczu, sprawą zajmie się Komisja Dyscyplinarna. Odpowiednia procedura zostanie uruchomiona także w tej sytuacji.

PlusLiga w żaden sposób nie odniosła się do niedzielnych wydarzeń. Nie dziwi mnie to, ponieważ pan Składowski i trener Anastasi są w bardzo dobrych stosunkach. Książka Andrei Anastasiego „Licencja na trenowanie” pojawiła się w zeszłym roku. To właśnie Dyrektor Działu Komunikacji PLS jest jej współautorem. Biorąc to pod uwagę oraz widząc, że trener Anastasi jest w naszym kraju traktowany jak wielka legenda, to szczerze mówiąc nie spodziewam się żadnej surowej kary. Mam więc nadzieję, że zostanę mile zaskoczona.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Felietony, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-11-09

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved