Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > mistrzostwa świata > MŚ M: Francuzi murowanym faworytem?

MŚ M: Francuzi murowanym faworytem?

fot. Klaudia Piwowarczyk

Tegoroczne mistrzostwa świata pierwotnie miały odbyć się w Rosji. Ze względu na agresję Rosjan w Ukrainie FIVB odebrało im organizację mistrzostw świata i po wielu tygodniach rozważań, powierzyło rolę gospodarza Polsce oraz Słowenii. Słoweńcy wzięli na siebie lwią część fazy grupowej, w Polsce swoje pierwsze mecze rozegrają tylko dwie grupy A i C. 

 

Formuła turnieju

Przez awaryjną zmianę gospodarzy turnieju, zmianie uległa również formuła mistrzostw świata. Droga do medali będzie krótsza, a przez to odrobinę bardziej emocjonująca. Rywalizację o mistrzostwo świata rozpoczną 24 reprezentacje, które podzielone zostały na 6 grup. Do kolejnej rundy turnieju awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej z grup, a także cztery ekipy z najlepszym bilansem, które uplasowały się na 3. miejscu w tej fazie turnieju. O kształcie rywalizacji  w dalszej części turnieju zadecydują wyniki fazy grupowej, w której drużyny zostają rozstawione według  bilansu po połączeniu grup.

W rundzie play-off po kolei będą odpadać kolejne przegrane zespoły. Ta faza rozegrana zostanie zarówno w Polsce, jak i w Słowenii. Najważniejsze mecze – półfinały oraz spotkania o medale rozegrane zostaną już tylko w Katowicach. Najnowsze informacje o mistrzostwach świata i piłce siatkowej znajdziecie w naszym serwisie, a informacje o polskim sporcie na Gotowi na Sport.

Faworyci

Patrząc na ostatnie dokonania poszczególnych reprezentacji na głównego faworyta do złotego medalu wyrastają Francuzi. Po wygraniu igrzysk olimpijskich i tegorocznej Ligi Narodów trudno upatrywać kogokolwiek innego niż trójkolorowych. Ci prowadzeni są teraz przez Andreę Gianiego i od początku sezonu kadrowego prezentują się więcej niż solidnie. Gwiazdą francuskiej kadry od lat jest Earvin N’Gapeth, a ostatnio swoje trzy grosze do ofensywy dokłada Jean Patry. – Nie wiem czy jesteśmy faworytami do mistrzowskiego tytułu, ale na pewno jedną z drużyn, która będzie walczyła o medale. Wyniki, które osiągaliśmy w ostatnim czasie pokazują, że jesteśmy mocną drużyną – mówił ostatnio atakujący trójkolorowych.

W gronie medalistów wymieniani są także Amerykanie. To oni w Bolonii sięgnęli po srebrny medal Ligi Narodów, a dokonali tego z mocno kulejącym prawym skrzydłem. Do kadry dołączyła jednak jedna z jej większych gwiazd – Matthew Anderson, który ma zapewnić stabilizacje na tej pozycji. Oprócz tego John Speraw ma do dyspozycji jednego z najlepszych rozgrywających, Micah Christensona oraz ofensywnych graczy na pozycji przyjmujących.

Złota będą bronić biało-czerwoni i pozycja poza podium będzie traktowana w ramach rozczarowania. Nikola Grbić stara się ściągnąć presję ze swoich podopiecznych, ale to oni zajęli 3. miejsce w Lidze Nardów i od lat plasują się w światowej czołówce. – Wszyscy zawsze są gotowi. Zdawałem sobie z tego sprawę, ale memoriał potwierdził, że każdy z zawodników jest gotowy wejść na boisko. Czy to Tomek Fornal czy Kamil Semeniuk po przestaniu dwóch setów w kwadracie może wejść na zagrywkę i serwować naprawdę dobrze, działa także podwójna zmiana. Wiedziałem, co potrafią moi zawodnicy – mówił po jednym z ostatnich sprawdzianów przed startem mistrzostw świata trener Nikola Grbić. Już wcześniej było wiadomo, że Wilfredo Leon nie wystąpi na mistrzostwach świata. To, jaką 14-tkę powoła trener Grbić, do końca rozbudzało emocji kibiców w Polsce.

Kto czarnym koniem rozgrywek?

W mistrzostwach świata jest przynajmniej kilka reprezentacji, które liczą na to, że będzie im dane sprawić miłą niespodziankę. Wśród grona tych ekip z pewnością znajdują się współgospodarze turnieju, Słoweńcy. Sporo jednak było ostatnio u nich zawirowań, w tym zmiana trenera. Po Lidze Narodów federacja pożegnała się z Markiem Lebedew, a zatrudniła Gheorghe Cretu. Czy to da Słoweńcom dobry wynik w mistrzostwach świata?

Serbowie od dłuższego czasu dobrze radzą sobie jedynie w europejskich rozgrywkach, gorzej idzie im w światowych turniejach. Na razie nie zapowiada się na to, aby to się zmieniło. Cały czas ekipie z Bałkanów brakuje klasowego rozgrywającego, a ofensywni skrzydłowi i dobrzy środkowi nie do końca są w stanie ukryć te braki. Pomimo tego nadal nie należy lekceważyć podopiecznych Igora Kolakovicia.

Argentyna w poprzednim sezonie reprezentacyjnym pokazała, że stać ją na wiele i stanęła na 3. stopniu podium igrzysk olimpijskich. Teraz zespół prowadzony przez Marcelo Mendeza nie wydaje się aż tak mocny, ale też nikt nie stawiał na niego w Tokio. Siłą Argentyny jest rozgrywający Luciano De Cecco, który potrafi rewelacyjnie kierować grą swojego zespołu. – Przez lata graliśmy dobrze, ale czasem uciekały nam kluczowe punkty, kluczowe momenty w ważnych turniejach. Kilka razy przegrywaliśmy w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich i w Tokio było trudno, ale nam się udało. Zasłużyliśmy na ten szacunek i to jedna z najważniejszych rzeczy, oprócz medalu, która jest wynikiem naszego sukcesu w Tokio – mówił po Memoriale Wagnera Facundo Conte, jedna z gwiazd argentyńskiej kadry.

Nie należy także zapominać o Brazylijczykach. W igrzyskach olimpijskich wylądowali oni tuż za podium, nie zwojowali także tegorocznej Ligi Nardów. Do tego ekipa z kraju kawy zmaga się z kontuzjami. Pomimo tego trzeba pamiętać, że Renan Dal Zotto ma do swojej dyspozycji Jonadrego Leala, Ricardo Lucarelliego czy Bruno Rezende.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, mistrzostwa świata

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2022-08-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved