Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Milad Ebadipour: Nie mamy się czego wstydzić

Milad Ebadipour: Nie mamy się czego wstydzić

fot. skra.pl

W niedzielne popołudnie PGE Skra Bełchatów uległa w czterech setach Jastrzębskiemu Węglowi. – Bardzo zależy nam na zwycięstwach na tym etapie rozgrywek, ale bądźmy szczerzy, jastrzębianie zagrali fenomenalnie. Gratulacje dla nich. Nie mamy się czego wstydzić. Taki jest sport – raz się wygrywa, raz się przegrywa – komentował spotkanie przyjmujący bełchatowian, Milad Ebadipour.

Przegrywacie kolejny mecz przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Czy to jakaś klątwa?

Milad Ebadipour: – Trudno to nazwać klątwą. To był ważny mecz dla obu drużyn, szczególnie na starcie sezonu. Bardzo zależy nam na zwycięstwach na tym etapie rozgrywek, ale bądźmy szczerzy, jastrzębianie zagrali fenomenalnie. Gratulacje dla nich. Nie mamy się czego wstydzić. Taki jest sport – raz się wygrywa, raz się przegrywa. Dziś to przeciwnik był lepszy.

Może więc skupmy się na plusach. Co myślisz było waszym największym atutem?

Według mnie to nasza mentalność była dziś naszym największym plusem. To, że przeciwnicy nas psychicznie nie zniszczyli. Przegraliśmy, zgoda, ale potrafiliśmy wrócić do gry w meczu i choć przez chwilę wywrzeć presję na rywalach. Porażka jest zawsze trudna dla zespołu. Cieszę się, że mimo trudnej sytuacji trzymaliśmy się razem i wciąż graliśmy o zwycięstwo, dawaliśmy z siebie maksa. Ale takie jest życie, nie wszystko wychodzi, jak sobie zaplanujemy,

Więc jesteście dobrze przygotowani do sezonu pod względem mentalnym?

– Oczywiście, jesteśmy gotowi w każdym znaczeniu tego słowa. Liga jest wymagająca, trudno więc oczekiwać, że w każdym meczu to my odniesiemy zwycięstwo. Po drodze przydarzą się z pewnością kolejne porażki. Nie zawsze się wygrywa, jednak będziemy walczyć o każdy punkt. Wspierać się w dobrych momentach to standard, ale wspierać się w tych trudnych chwilach to już sztuka. Myślę, że udowodniliśmy dzisiaj, że jesteśmy jednym zespołem i każdy z zawodników może liczyć na pomoc reszty. Przegrywamy, ale takie zachowania budują drużynę. W kolejnych meczach nasza gra będzie wyglądać dużo lepiej.

Kolejne spotkanie zagracie przeciwko ZAKSIE. Zapowiada się równie ciężki bój…

– Zdecydowanie, nie ma prostych meczów w PlusLidze. To nie są zawody w szkole podstawowej (śmiech). Tym bardziej, że rywalem jest ZAKSA. Oni wygrali Ligę Mistrzów. Jestem przekonany, że odpalą wszystkie działa i będą chcieli nas pokonać. Jednak mamy jeszcze tydzień do meczu. To jest bardzo dużo czasu na przygotowanie. Powinniśmy się skoncentrować na naszej grze. Musimy zapomnieć o dzisiejszej przegranej i nastawiać się na walkę i zwycięstwo w kolejnym meczu. 

W drużynie z Kędzierzyna-Koźla nastąpiło wiele zmian. Może z obecnym składem będzie wam się lepiej rywalizować?

Zwycięzca jest zawsze zwycięzcą. Nawet jeśli wielu zawodników odeszło, to przyszli nowi. ZAKSA zbudowała mocny zespół w przeszłości, a i obecnie pozyskali młodych ciekawych graczy, również już doświadczonych siatkarzy, reprezentantów krajów. Przykładowo Zatorski przeszedł do Rzeszowa, ale w jego miejsce pojawił się kolejny klasowy libero – Shoji. Mają wyśmienitych przyjmujących, a i atakujący zdobywa wiele punktów i jest groźny dla wielu rywali. W miejsce Toniuttiego przyszedł Marcin Janusz, który na ten moment świetnie się prezentuje i złapał dobry kontakt z resztą drużyny. Zespół jest jeszcze świeży, ale gra kędzierzynian będzie się tylko poprawiać.

Wam też potrzeba czasu na zgranie?

– Na pewno. W naszych szeregach też nastąpiło wiele zmian. Po raz pierwszy na przestrzeni całego meczu zagrał dziś Dick Kooy. Atanasijević również po latach wrócił do Bełchatowa i potrzebuje czasu, by się znowu zaaklimatyzować. Wydaje mi się, że potrzebują minimum dziesięciu spotkań, by wejść na ten optymalny poziom.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-10-25

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved