Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > mistrzostwa świata > Micah Christenson: Wolelibyśmy nie kończyć tie-breakiem

Micah Christenson: Wolelibyśmy nie kończyć tie-breakiem

fot. Klaudia Piwowarczyk

Amerykanie w 1/8 finału mistrzostw świata mieli ogromne problemy z pokonaniem Turcji, ta sztuka udała im się dopiero w tie-breaku. – Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale wolelibyśmy go nie kończyć tie-breakiem. Jednak Turcy prezentowali efektowne zagrania, które sprawiły nam wiele kłopotów. Bardzo się cieszę, że udało nam się ostatecznie z tym uporać. Wolelibyśmy awansować bez trudu, ale zdobyliśmy dzięki temu nowe doświadczenie, więc to pozytywny aspekt meczu – przyznał Micah Christenson.

Nikt nie spodziewał się, że awans do ćwierćfinałów mistrzostw świata Amerykanie wywalczą dopiero po pięciu setach. Zwłaszcza, że mecz z Turcją siatkarze USA rozpoczęli pewnie. Podobne zdanie miał Matthew Anderson.

Na pewno po tym, jak zaczęliśmy, nie spodziewaliśmy się, że rozegramy aż pięć setów. Przez pierwsze dwie partie graliśmy dobrze, wydajnie. Ale Turcja jest dobrą drużyną, z ogromną pasją i zaangażowaniem. Kiedy zaczęliśmy im oddawać punkty, to oni to wykorzystali i zdołali wyrównać mecz. Zaczęli grać z większą energią, nie poddawali się i dzięki temu doprowadzili do tie-breaka – powiedział w rozmowie z Interią przyjmujący.

Zdaniem zawodnika obraz gry uległ zmianie, gdy rywale poprawili swoją dyspozycję na zagrywce. – Turcy od trzeciego seta grali naprawdę dobrze, mocno serwowali, wywierali na nas presję. Nie to, że nie robili tego w dwóch pierwszych odsłonach, ale my wówczas byliśmy mocniejsi w ofensywie. Dawaliśmy sobie więcej okazji na kontry na wysokiej piłce. Rozegrałem już kilka podobnych meczów, więc teraz mogę się uśmiechać, ale staram się cieszyć z każdego pojedynku, bo nie wiem, co mi jest zapisane w kartach – dodał Anderson.

Swoje starcie z kolei bez większych problemów wygrali biało-czerwoni i to oni będą przeciwnikiem ekipy Johna Sperawa w ćwierćfinale. Jeden z filarów kadry USA ma świadomość, że w starciu z Polską razem z kolegami muszą wyeliminować błędy. – Oczywiście musimy być przygotowani na starcie z Polską, nie możemy oczekiwać, że grając przeciwko gospodarzowi będzie to łatwy mecz i że Polacy nie będą prezentowali swojej najlepszej siatkówki. Obejrzymy nasze wcześniejsze spotkanie i zobaczymy, czy są rzeczy, które musimy wykonać lepiej. Myślę, że pewne elementy możemy wykorzystać i dzięki temu zrobić dobry plan gry, a następnie go zrealizować – zakończył przyjmujący.

Niepocieszony z faktu, że Amerykanie musieli rozegrać aż pięć setów, był Micah Christenson.Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale wolelibyśmy go nie kończyć tie-breakiem. Jednak Turcy prezentowali efektowne zagrania, które sprawiły nam wiele kłopotów. Bardzo się cieszę, że udało nam się ostatecznie z tym uporać. Wolelibyśmy awansować bez trudu, ale zdobyliśmy dzięki temu nowe doświadczenie, więc to pozytywny aspekt meczu – skomentował w „Zagrywce Pyziaka” rozgrywający.

– Myślę, że to nie jest tak, że od trzeciego seta my zaczęliśmy przyjmować słabiej, tylko Turcy zagrywali o wiele lepiej niż wcześniej, wywierali presję, wszystko im wychodziło. Piłka niemal opuściła przestrzeń przeznaczoną do gry, a oni byli w stanie zdobyć z tego punkt, więc szacunek dla nich. W końcu w tie-breaku udało nam się zmusić Lagumdziję do błędu, wszyscy wiedzą, że jest bardzo dobrym zawodnikiem. Życzę tureckiej drużynie powodzenia w przyszłości – dodał Micah Christenson.

źródło: opr. własne, sport.interia.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, mistrzostwa świata

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-09-05

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved