Merve Dalbeler to bardzo doświadczona turecka libero. W tym roku powróciła do klubu, w którym zaczęła zawodową karierę, czyli do Eczacibasi Stambuł, gdzie tworzyła parę libero wraz z Simge Sebnem Aköz. Razem pomogły klubowi osiągnąć sukcesy w lidze tureckiej i na arenie europejskiej. Teraz, w dobie pandemii Merve wciąż ciężko trenuje – tak, jakby sezon miał ruszyć pełną parą od jutra.
– W momencie kiedy przeszliśmy z intesywnego treningu do ćwiczeń w domu, postanowiłam zmienić swoje myślenie i przestawić głowę na tryb letni, czyli przerwy między sezonami. Jestem z gatunku zawodniczek, które ciągle pozostają aktywne, nawet jak rozgrywki się kończą, dlatego nie było mi trudno zaadaptować się do nowej sytuacji – powiedziała Dalbeler.
– Tak jak ćwiczę się w lecie, tak własnie pracuję teraz. Będę przygotowana na ewentualność powrotu do gry w każdym momencie. Zawsze stawiałam sobie jakieś cele. Koncentruję się na znalezieniu pozytywnych aspektów pracy w domu. Na przykład mogę trenować, oglądając ulubiony serial. Oczywiście, że dla sportowca przyzwyczajonego do treningu przez cztery godziny dziennie nie jest łatwo zostać w domu. Kiedy zostajemy nieaktywni, ciężko nam zasnąć i od razu wpadamy w zły nastrój, bo nie możemy spożytkować naszej energii. Dlatego skupiam się na spędzanie czasu z sobą i bliskimi bardziej niż poczuciu zamknięcia. Kiedy pomyślę o bezpieczeństwie tych, których kocham, zdaję sobie sprawę, jak ważne jest pozostawanie w domu – dodała turecka libero.
źródło: cev.eu, inf. własna