– Nie serwowaliśmy zbyt dobrze, a Luciano De Cecco rozegrał niesamowite spotkanie. To dla nas wstyd, bo mieliśmy świetny zespół, ale nie zagraliśmy dobrze – powiedział po odpadnięciu z mistrzostw świata środkowy serbskiej ekipy Marko Podrascanin.
Dość niespodziewanie już na etapie 1/8 finału z mistrzostwami świata pożegnali się Serbowie. Mimo że w fazie grupowej nie ponieśli porażki, to drogę do ćwierćfinału zamknęli im Argentyńczycy, z którymi przegrali 0:3.
– Kiedy przegrywasz w taki sposób, wiesz, że to nie był twój dzień. Chcę pogratulować argentyńskiej drużynie. Pamiętaliśmy, że to brązowi medaliści igrzysk z Tokio, którzy potrafią grać bardzo dobrze. Może w trzech pierwszych meczach nie zagrali na swoim poziomie, ale trzeba też uczciwie przyznać, że my mieliśmy na tych mistrzostwach najłatwiejszą grupę. Nie serwowaliśmy zbyt dobrze, a Luciano De Cecco rozegrał niesamowite spotkanie. To dla nas wstyd, bo mieliśmy świetny zespół, ale nie zagraliśmy dobrze – przyznał środkowy serbskiej ekipy Marko Podrascanin.
Według niego kluczem do zwycięstwa Argentyńczyków była świetna postawa na rozegraniu Luciano De Cecco. – De Cecco był najważniejszy. Przed meczem mówiłem wszystkim kolegom, że tak będzie. Nie jesteś w stanie wygrać meczu środkowymi. Mogą ci pomóc, mogą wygrać seta, ale nie cały mecz. W takim spotkaniu, gdy De Cecco gra na wysokim poziomie i ma dobrze dograną piłkę do siatki, może zrobić wszystko. Znam go, przez cztery lata wspólnie graliśmy w klubie, a kilka razy był w stanie zupełnie mnie zmylić. Jest najlepszy – ocenił doświadczony Serb.
Były to już jego piąte mistrzostwa świata. Zanosi się na to, że po nich może dojść w serbskiej drużynie do sporych zmian. – To były z pewnością nasze ostatnie mistrzostwa świata w tym składzie. Potrzebuję wolnego lata. Rozegrałem niemal wszystkie mecze w Lidze Narodów, potem były przygotowania, teraz moje piąte mistrzostwa świata. Potrzebuję przerwy. Na pewno odpuszczę przyszłoroczną Ligę Narodów, a może również mistrzostwa Europy. Jeśli dobrze pamiętam, tuż po nich będzie turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Jeśli będę się czuł tak, jak teraz, i nie będę miał problemów zdrowotnych, może się w nim pojawię – podkreślił środkowy.
Odniósł się on także do medalowych szans Argentyńczyków w tym turnieju. Mimo że rzutem na taśmę wyszli z grupy, to jego zdaniem mogą sprawić niespodziankę w tych mistrzostwach. – Z De Cecco w takiej formie Argentyna może wygrać z każdym, nawet z Polską i Francją, czyli głównymi faworytami turnieju – zakończył Marko Podrascanin.
źródło: interia.pl, opr. własne