Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Magdalena Janiuk: Udowodniłyśmy, że to my jesteśmy lepsze

Magdalena Janiuk: Udowodniłyśmy, że to my jesteśmy lepsze

fot. Michał Szymański

Siatkarki BKS-u Stali Bielsko-Biała nie zwalniają tempa, mają na swoim koncie już trzy wygrane spotkania i żadnej porażki. Również po raz trzeci z rzędu nagroda MVP powędrowała do środkowej BKS-u Magdaleny Janiuk. – Nie było to zwycięstwo tak łatwe jak poprzednie, wymagało od nas bardzo dużo pracy – podsumowała mecz zawodniczka.

Bielszczanki rozpoczęły mecz od zdecydowanie przegranego seta, to jednak ich nie zdeprymowało. Dwie kolejne partie padły ich łupem i wszystko wskazywało na to, że na inaugurację sezonu we własnej hali zainkasują 3 punkty. Później ich gra się załamała, bydgoszczanki doprowadziły do tie-breaka, w którym miały cztery piłki setowe. Mimo tego siatkarki BKS-u zdołały odwrócić losy rywalizacji, wygrywając w ostatnim secie 18:16. Jaki był klucz do sukcesu? – Grałyśmy jako drużyna. Gdy coś nam nie wychodziło, to sobie przypominałyśmy, żeby nie skupiać się na tym, że coś poszło nie tak, tylko starałyśmy się poprawić niedokładności koleżanek. Jeżeli jesteśmy drużyną, to zwycięstwa są tego efektem – podsumowała środkowa zespołu z Bielska-Białej Magdalena Janiuk.

Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka rozpoczęły sezon od dwóch efektownych zwycięstw na wyjeździe 3:0 z łodziankami i kaliszankami. Wywalczona, pięciosetowa wygrana z Pałacem była pierwszą we własnej hali. – Nie było to zwycięstwo tak łatwe jak poprzednie, wymagało od nas bardzo dużo pracy. Fajnie, że ta praca przyniosła efekt w postaci wygranej i dwóch oczek – przyznała środkowa. – Szkoda co prawda tego straconego punktu, ponieważ same jesteśmy sobie winne. W czwartym secie stanęłyśmy, bydgoszczanki zaczęły bardzo dobrze grać, my nie miałyśmy na ich zagrania recepty i tak się to skończyło, że doprowadziły do tie-breaka. Na szczęście udowodniłyśmy, że to my jesteśmy lepsze – podkreśliła zdobywczyni trzech statuetek MVP w trzech meczach. – Staram się po prostu robić to, co kocham i udowodnić samej sobie, że mój powrót do Bielska-Białej to nie jest przypadek – mówiła Janiuk, która jest wychowanką BKS-u.

Czy inauguracja na własnym boisku była dodatkową motywacją, czy jednak siatkarki odczuwały większą presję z tym związaną? – Wydaje mi się, że było więcej stresu, bo to był nasz pierwszy mecz we własnej hali. Oczywiście nie szukamy sobie wymówek, powinnyśmy być na to przygotowane, ale pierwszy set przespałyśmy i ten stres nas trochę sparaliżował. Cieszę się, że zdołałyśmy odwrócić niekorzystny wynik i pokazałyśmy charakter – powiedziała środkowa, która była najlepiej punktującą siatkarką po stronie BKS-u. W statystykach między zespołami nie było znaczących różnic, Pałac zanotował nawet więcej bloków. Jakim elementem wygrały bielszczanki? – Dobrze grałyśmy systemem blok-obrona. Nie zawsze te bloki były skuteczne, ale jeśli tylko dobrze ustawiłyśmy się na siatce, to koleżanki w obronie też wiedziały, gdzie stać. Wyprowadzałyśmy kontry, które wychodziły nam lepiej niż przeciwniczkom. To było moim zdaniem kluczem do zwycięstwa – podsumowała siatkarka.

Bielszczanki bardzo dobrze rozpoczęły sezon, a ich postawa jest dla wszystkich sporym zaskoczeniem. Czy same zawodniczki spodziewały się, że będą się prezentować aż tak dobrze? – Czasami przed sezonem żartowałyśmy sobie, że będziemy “czarnym koniem” ligi. Z żartów przeradza się to w coś fajnego. Stworzyłyśmy drużynę, która się uzupełnia, potrafimy szybko wyciągnąć wnioski z błędów i to działa – zakończyła Janiuk. Przed jej zespołem poważny sprawdzian, bowiem w najbliższej kolejce zmierzą się na wyjeździe z Grupą Azoty Chemik Police.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-10-06

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved