Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Łukasz Swodczyk: Zaskoczyliśmy trochę Bielsko naszą grą

Łukasz Swodczyk: Zaskoczyliśmy trochę Bielsko naszą grą

fot. Klaudia Piwowarczyk

Kibice w Bielsku-Białej byli świadkami zaciętego pojedynku o punkty. BBTS podejmował ligowego lidera, beniaminka Polski Cukier Avia Świdnik. Przyjezdni byli na prostej drodze do zwycięstwa za trzy punkty – prowadzili w meczu 2:0, a w trzeciej partii 24:23. Ostatecznie jednak po grze na przewagi triumfowali bielszczanie, którzy zachowali w końcówce więcej zimnej krwi. Gospodarze poszli za ciosem i zwyciężyli 3:2. 

Po meczu swoimi spostrzeżeniami podzielił się trener BBTS Bielsko-Biała Arie „Harry” Brokking. – Powinniśmy być zadowoleni z wyniku, bo mecz był bardzo, ale to bardzo trudny. Avia Świdnik do niezwykle trudny przeciwnik i dobry zespół, świetna para środkowych, przyjęcie też mają w porządku. Wygrali dwa pierwsze mecze, więc byli na fali, w dobrych nastrojach. Musieliśmy znaleźć sposób, żeby ich złamać w ten, czy inny sposób. Na boisko wszedł Siergiej, który zagrał świetny mecz i to zmieniło rytm spotkania. Swoje dołożył Maku i Sieku, którzy także wykonali kawał dobrej roboty. Seta czwartego mieliśmy pod kontrolą od początku do końca. Decydująca była końcówka trzeciego seta. Nerwy ze stali zachował Jaro – podkreślił szkoleniowiec bielszczan.

W następnej kolejce BBTS Bielsko-Biała zagra z KPS Siedlce. – Teraz czeka nas spotkanie z ekipą z Siedlec. To też nie będzie łatwy mecz. Tam też udało się bowiem stworzyć fajną ekipę. Musimy wyjść na boisko w pełni skoncentrowani i pełni woli walki i zagrać tak, jak przeciwko Avii w czwartym secie i tie-breaku.

Jakub Guz, kapitan Polskiego Cukru Avia Świdnik nie kryje niezadowolenia z ostatecznego wyniku meczu. – Mamy teraz mały niedosyt, bo prowadząc 2:0 i mając meczową w powietrzu na 3:0 myślę, że moglibyśmy wywieźć stąd trzy punkty. Byłby to naprawdę super wynik. Jechaliśmy tu walczyć, no ale jakby mi ktoś powiedział, że wygramy tu 3:0, to bym się mocno zastanawiał czy zna składy – powiedział Guz, zaznaczając jednak, że jego zespół ma określone plany na ten sezon – Na papierze Bielsko jest faworytem i  to było faworytem tego spotkania. Oni mają inne cele od naszych, my jako beniaminek chcemy spokojnie być w ósemce. Szanujemy ten wynik, wyciągamy z tego wnioski i od poniedziałku zaczynamy myśleć o Lechii. Jutro oni grają z Białymstokiem, także usiądziemy sobie i obejrzymy ten mecz. Na pewno będziemy chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę – dodał kapitan świdniczan.

Siergii Kapelus mimo zwycięstwa jego drużyny, pochwalił przede wszystkim walkę przeciwników. – Dostaliśmy bardzo dobry bodziec w pierwszych dwóch setach, chłopaki trochę nas zlali. Niestety to też wynikało z naszej gorszej gry. Z drugiej strony muszę pochwalić chłopaków ze Świdnika, bo naprawdę wyglądają i grają dobrze. Pokazują, że mimo że są beniaminkiem, to celują bardzo wysoko. – podkreślił kapitan BBTS-u. Zaznaczył także, że to nie był ostatni tak trudny pojedynek na boisku w tych rozgrywkach ligowych – Ja myślę, że ten sezon będzie bardzo ciężki. Każdy przeciwnik będzie starał się z nami  wygrać, będzie walczył. Jak będziemy cały czas na grali na coraz wyższym poziomie, to później też będziemy lepiej przygotowani.

Łukasz Swodczyk, środkowy Avii Świdnik z kolei zaznaczył, że nie można lekceważyć takich zespołów, które na papierze wyglądają teoretycznie gorzej od przeciwników po drugiej stronie siatki. – W pierwszych dwóch setach zaskoczyliśmy trochę Bielsko naszą grą. Myślę, że tak mogli do nas podejść jako do beniaminka myśląc, że wygra się samo. Od trzeciego seta zaczęli jednak grać swoją siatkówkę. Poza tym Bielsko pokazało dzisiaj nam swoją szeroką ławkę, kto nie wszedł, grał dobrze.

Środkowy podzielił także zdanie kapitana swojej drużyny, że liga jest w tym sezonie bardzo mocna i każdy może zawalczyć o punkty. – Myślę, że w tym sezonie w pierwszej lidze jest sporo mocnych drużyn, bo jest Bydgoszcz, jest Bielsko, Lublin i Wrocław. Także myślę, że poziom jest jednak dość wysoki, przynajmniej tych drużyn, które chcą walczyć o awans do Plusligi.

My wszędzie jedziemy po zwycięstwo, nie ma, że gdzieś jedziemy po seta, punkt. Dzisiaj zabrakło nam troszeczkę chłodnej głowy w trzecim secie, troszeczkę przestraszyliśmy się tego, że możemy wygrać z przeciwnikiem, który jest wyżej notowany na papierze. To spotkanie pokazało, że każdy może wygrać z każdym. Nie ma jakichś faworytów, nie ma liderów, przynajmniej na razie i każdy z każdym może wygrać, tylko trzeba walczyć – zaznaczył trener Polskiego Cukru Avia Świdnik Witold Chwastyniak.

Według niego świdniczanom zabrakło naprawdę niewiele by ten mecz zwyciężyć 3:0. – Tak naprawdę przez pierwsze trzy sety walczyliśmy. W trzecim secie nie zrobiliśmy tego, co Bielsko zrobiło w czwartym, czyli zaczęło dostarczać piłki i przeczekało nasz dobry moment. My troszeczkę za długo rozpamiętywaliśmy końcówkę trzeciego seta no i to się odbiło na nas później. Nie potrafiliśmy się już podnieść. Jesteśmy zadowoleni oczywiście z tego punktu, ale szkoda, że nie udało się ugrać więcej. Przyjechaliśmy po zwycięstwo, walczymy dalej. To był dopiero trzeci mecz, jeszcze 25 pojedynków przed nami. Walczymy, za tydzień mamy ważne wasze spotkanie z Tomaszowem u siebie i tam również będziemy walczyć o zwycięstwo – zakończył Witold Chwatyniak.

źródło: bbts.tv, opr. własne

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved